Czas na podsumowanie drugiego miesiąca roku. Podobnie jak miesiąc temu, wydarzenia podzieliłem na kategorie, z tą różnicą, że tym razem poszerzyłem zestawienie o jedną dodatkową. Od niej zacznę, ale zanim to nastąpi, przypomnę jeszcze, iż podsumowanie tworzę w oparciu o KALENDARIUM, w którym na bieżąco możecie sprawdzać, co ciekawego dzieje się, działo lub będzie działo w piwnej branży na przestrzeni kilku miesięcy.
1. Sensacja miesiąca: Lubuskie IPA
Obserwując trendy na polskim rynku, eksperymentalnie wprowadzam kategorię „sensacja”, do której trafiały będą przede wszystkim zaskakujące informacje, których raczej nigdy byśmy się nie spodziewali. W tym miesiącu mam dylemat pomiędzy informacją o uwarzeniu w niecieszącym się dobrą sławą browarze Witnica, Lubuskiego India Pale Ale, a wyciekiem informacji na temat planów wprowadzenia na rynek żywieckiego Witbiera. Z racji tego, że jeszcze nie potwierdzono, iż Żywiec Białe rzeczywiście będzie witbierem, a nie jakimś słomkowo-kukurydzianym sikiem, wygrywa Lubuskie.
Jeśli w marcu okaże się, że nowe piwo z Żywca faktycznie będzie Witbierem, to dam mu szansę na zwycięstwo w tej kategorii w marcowym zestawieniu. Już jest faworytem. (No chyba, że np. EDI zapowie, nie wiem… RISa z dębowej beczki.)
2. Słowo miesiąca: VLOG
Piwne vlogery atakują z wielką chrapką na przerwanie vlogowego monopolu. Na ostatni dzień lutego doliczyłem się około 10 mniej lub bardziej poważnych polskich vlogerów piwnych, z czego duża część powstała lub zintensyfikowała swoje próby właśnie w lutym.
Sam, chcąc niejako skomentować ten nagły exodus blogerów na YouTube, nagrałem na początku miesiąca parodię vloga, którą, ku mojemu zdziwieniu, wiele osób potraktowało bardzo serio, a jeszcze więcej uwierzyło, że naprawdę rozpoczynam vlogowanie.
Taki mój mały sukces.
3.Wpadka miesiąca: Duch Kraftu
O tym pisałem w najnowszym „Szorcie„, kto nie czytał, niech zajrzy. (BTW – „Szorty” to nowa forma wpisów na blogu, zawierająca krótkie notki z moimi przemyśleniami i komentarzami do aktualnych wydarzeń, którymi niekoniecznie chcę się dzielić z Zuckerbergiem).
W skrócie: Duch Kraftu, to śmieszny pomysł, ale nie do końca udane wykonanie, które nadszarpnęło renomę browaru. Na takie przedsięwzięcia szkoda pieniędzy, tak konsumentów, jak i inwestorów.
4. Wydarzenie miesiąca: Debiut Browaru Bednary
Miałem dylemat, czy nie zamieścić tu informacji o planach reaktywacji browarów w Braniewie i Zduńskiej Woli, ale skoro są to dopiero plany, to pomyślałem, że jeszcze będzie okazja o nich napisać.
Tymczasem w Bednarach pod Łowiczem uruchomiono browar, prawdziwy, fizyczny browar rzemieślniczy, który na start wysłał w świat trzy piwa. Jeszcze nie miałem okazji ich spróbować, ale mam nadzieję, że to tylko kwestia czasu.
5. Premiera miesiąca: Sunny Ale z Doctor Brew
Fajne, lekkie, sesyjne, dobrze nachmielone piwo ze sporą goryczką. Z piwnych premier, których miałem okazję spróbować w lutym, zrobiło na mnie największe wrażenie.
Jeśli ktoś ominął, a chciałby się dowiedzieć czegoś na temat Doctora Brew, to zrobiłem z nimi wywiad.
6. Browar miesiąca: PINTA
Pracowity miesiąc i hitowe warzenie w kooperacji z irlandzkim O’Hara’s. Świetna inicjatywa, kolejny krok naprzód zarówno w rozwoju polskiego piwowarstwa, jak i w jego popularyzacji za granicami kraju. Do tego uwarzenie Das IPA, czyli niemieckiego India Pale Ale, oraz wypuszczenie na rynek dwóch wariantów piwa Grodziskiego. Pinta w formie.
7. Piwo miesiąca: 6th Joseph Street – Pracownia Piwa
Nie mogło być inaczej. Moje ulubione piwo polskich rzemieślników powróciło. Może odrobinę odmienione, ale wciąż niesamowite. Przyszedłem do pubu i siedziałem przy nim aż do opróżnienia beczki. I mógłbym tak co dzień.
To tyle z mojej strony. Dajcie znać w komentarzu, czy Wasze typy pokrywają się z moimi.