Przesłuchanie Doctora Brew!

Dziś po raz pierwszy na blogu zagości wywiad. Nie mam specjalnych ciągot do tego typu publikacji, ale postanowiłem spróbować swoich sił w tej formie. Otwiera się tym samym nowa kategoria, choć nie obiecuję, że będę korzystał z niej często.

O Doctor Brew wspominałem w niedawnym felietonie na temat butowania nowych inicjatyw, więc uznałem, że jak się powiedziało A, trzeba powiedzieć B. Zamiast rzucać kpinami i szyderą, postanowiłem u źródła sprawdzić kto zacz i o co w ogóle tutaj chodzi.

Moimi rozmówcami są założyciele nowej piwowarskiej inicjatywy kontraktowej Doctor Brew: Marcin Olszewski i Łukasz Lis.

 

Małe Piwko Blog: Witam. Na początek pytanie, które nurtuje wielu miłośników piwa: Czemu śpicie pod kadziami?

 

Doctor Brew: (Śmiech) Umieszczając ten tekst na stronie nie przypuszczaliśmy, że ktoś przywiąże do tego większą wagę.

 

A jednak. Jak odebraliście reakcje środowiska piwnego na teksty zamieszczone na stronie i dość… chłodne przyjęcie?

 

Chyba przyznasz, że ten tekst należało przeczytać z przymrużeniem oka.

 

Przyznam, że ja właśnie tak do tego podszedłem, ale chyba byłem jednym z nielicznych. Czy zdziwiła Was dość ostra, szydercza reakcja piwnego środowiska?

 

Nie było to przyjemne, ale też mocno się tym nie przejęliśmy gdyż myślimy, że spotkaliśmy się z niezrozumieniem. Warto tu dodać, że strona wyciekła.

 

Trochę uprzedziliście moje kolejne pytanie. Czy strona rzeczywiście wyciekła, czy była to taka lekka zasłona dymna, bo ona cały czas jest dostępna i chyba niewiele się na niej zmieniło.

 

Pojawiła się w wersji mocno roboczej. Nie oznacza to jednak, że te opisy nie miały ujrzeć światła dziennego, ale znajduje się tam kilka nieaktualnych informacji głównie na temat receptury i goryczki piwa Sunny ALE. Obecnie pracujemy nad oficjalną wersją tej strony.

 

Te „kontrowersyjne” teksty zostaną?

 

Tak, te teksty zostaną, były umieszczone w wersji obrazkowej właśnie po to aby strona nie była pozycjonowana.

 

Wiele razy twierdziłem na swoim blogu, że miłośnicy piwa traktują temat piwa zbyt poważnie, zbyt dosłownie. Zgadzacie się z tą tezą?

 

Zdecydowanie tak.

 

Jakie Waszym zdaniem mogą być tego powody?

 

Trudno powiedzieć, może to wynikać z takiego czy innego podejścia do życia. Nam robienie piwa kojarzy się z hobby, radością, zabawą, przyjemnością – czymś bardzo odległym od dosłownego, przesadnie poważnego podejścia do tematu. Niektórzy natomiast po prostu nawet przy piwie nie potrafią „wyluzować poślada”. 🙂

 

Skoro jesteśmy przy temacie chłodnego przyjęcia Waszej inicjatywy, pojawia się kwestia miejsca warzenia. Browary kontraktowe takie jak Szałpiw, czy Olimp, zanim jeszcze wypuściły swoje piwa na rynek, spotkały się z kilkoma zarzutami o ukrywanie miejsca warzenia swoich piw. Z tego co wiem, takie zarzuty już zdążyły pojawić się również w Waszym kontekście. Czy Wy zamierzacie pochwalić się tą informacją na etykietach swoich piw?

 

Oczywiście, nie widzimy powodu ukrywać faktu, że warzymy w browarze Bartek.

 

To dobrze. Zostawmy już może poboczne tematy i skupmy się już tylko na Was i Waszych piwach. Powiedzcie coś o sobie. Kim jesteście, skąd jesteście? Jak rozpoczęła się Wasza przygoda z warzeniem piwa?

 

Marcin ma 25 lat, jest studentem medycyny, a ja (Łukasz) mam 30 i jest absolwentem Politechniki Wrocławskiej. Obaj jesteśmy z Wrocławia i jesteśmy piwowarami domowymi od 3 lat. Początki to była zwykła ciekawość, zastanawialiśmy się czy da się zrobić dobre piwo w domu. Pomysłów szukaliśmy na forach polskich, później zagranicznych, gdzie zdobyliśmy niezbędną wiedzę by uwarzyć pierwsze piwo.

 

Warzyliście od początku razem?

 

Warzyliśmy od początku razem, wiadomo nie każdą warkę, a pomysł na całą zabawę wyszedł od Marcina.

 

Jakie są wasze ulubione style, co warzyliście najczęściej?

 

Warzymy piwa w różnych stylach ale najbardziej lubimy te intensywnie chmielone amerykańskimi odmianami chmielu. Jak dotąd najwięcej uwarzyliśmy warek z piwami, które niebawem wypuścimy na rynek.

 

Patrząc na Wasze pierwsze zapowiedziane piwa domyślam się, że w Waszej ofercie dominowały będą style nowofalowe. Rzeczywiście taką drogę obraliście, czy planujecie też może zaskoczyć piwoszy jakąś klasyką?

 

Poniekąd będzie trochę klasyki. Przewidujemy stouty i piwa pszeniczne, ale też mocno chmielone po amerykańsku.

 

Czyli jednak głównie amerykański, chmielowy kierunek. A ile premier przewidujecie na pierwszy rok?

 

Na tym etapie niewiele możemy przewidzieć, ale na pewno mamy więcej pomysłów niż możliwości ich realizacji.

 

Czyli wychodzą zapowiedziane trzy piwa, a potem zobaczymy co dalej? Planujecie skupić się na doskonaleniu receptur pierwszej trójki, czy też od razu przejdziecie do kolejnych nowości?

 

Mamy już zaplanowane kolejne piwa. Będą i powtórki i nowości – na razie nie chcemy zdradzać jakie. Warto jednak wspomnieć, że nasze trzecie piwo to będzie Cascade Single Hop IPA, a nie Black IPA.

 

Ok, to jeszcze pytanie o dystrybucję: kegi, czy butelki? Rynek lokalny, czy cała Polska? Ile piwa możecie wypuścić jednorazowo i czy będzie refermentowane jak w przypadku Szałpiw?

 

Rozlewamy w kegi i w butelki. Dystrybucja sukcesywnie na całą Polskę. Jedna warka to 28 hl. Na razie nie planujemy refermentacji.

 

A propos Szałów. Czy utrzymujecie z nimi kontakt? Dokonywaliście jakichś konsultacji odnośnie sprzętu i specyfiki browaru Bartek?

 

Tak, jesteśmy z nimi w kontakcie.

 

Czy planujecie jakąś huczną premierę swojego browaru? Jeśli tak to gdzie i kiedy?

 

Tak, premiera z naszym udziałem odbędzie się w Browarze Mieszczańskim we Wrocławiu, przy ulicy Hubskiej. Planowana data to 21 lutego. W organizacji pomagać nam będzie Beer O’clock.

 

Rozumiem, że Sunny ale już jest uwarzone, a kiedy dwa kolejne piwa?

 

Lada dzień warzymy American IPA (rozmowa z dnia 27.01.14 – przyp. MPB), a Cascade IPA pod koniec lutego. Premiery po około pięciu/sześciu tygodniach.

 

Ok, dzięki za fajną rozmowę i poświęcony czas. Na koniec jeszcze tylko pytanie o niejasną genezę nazwy Waszego browaru. Chodzą słuchy i podejrzenia, że inspirowaliście się branżą fryzjersko-kosmetczną… 🙂

 

Jedną z zabawniejszych odpowiedzi na to pytanie udzielił nasz księgowy, zapytany przez znajomego o naszą nazwę – ale dlaczego Doctor Brew? – Gdy przedstawiali się, jeden przedstawił się jako Doktor a drugi, jako Bru. 🙂 Dziękujemy bardzo i wracamy do śpiworów.

 

Śpijcie ciepło, dzięki. 🙂

Bartosz Nowak View more

Jeśli spodobał Ci się mój tekst, podziel się nim ze znajomymi, poprzez jeden z kanałów powyżej.
Będzie to dla mnie świetna nagroda i motywacja do dalszej pracy.
Aby być na bieżąco z kolejnymi wpisami, daj mi suba! :)
Znajdziesz mnie m.in. na facebooku i twitterze:

One comment

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *