Q&A

ZADAJ MI PYTANIE:

ask_fm-logo-512x185

 

NAJCIEKAWSZE PYTANIA I ODPOWIEDZI:

Czy można przelać bez obawy o zakażenie lub skiśnięcie piwo z butelek firmowych do większej butli i tuningować owe np. aromatycznym chmielem lub wanilią.

Bez obaw o zakażenie na pewno nie. Czy w ogóle można? Pewnie tak, tylko pytanie po co? Istnieje bardzo duże ryzyko, że piwo się zepsuje, utleni rozgazuje. Pamiętaj też, że jeżeli wrzucisz cokolwiek do nagazowanego piwa i zabutelkujesz, to przy następnym otwarciu możesz spodziewać się niezłej fontanny. Lepiej więc kupić piwo już tak „stuningowane”, żeby odpowiadało Twoim potrzebom, a najlepiej wziąć się za domowe warzenie i samemu zrobić piwo według potrzeb, chmieląc w odpowiednim czasie.


Czy piwa typu stout i IPA można pić w tulipie?

Oczywiście, że można. Co prawda, dobrze nachmielona IPA nie powinna wymagać takich zabiegów, gdyż jej aromat sam w sobie powinien być na tyle intensywny, by być dobrze wyczuwalnym nawet w shakerze, natomiast zawsze można te aromaty jeszcze bardziej uwydatnić wlewając piwo do tulipa właśnie.
Co do stoutów, zdecydowanie polecam tulip do odmian imperialnych i mocniejszych jak np. Russian Imperial Stout, czy Foreign Extra Stout, ale nie ma też żadnych przeciwwskazań, aby nawet zwykłe stouty pić w z tulipa. Wszystko zależy od osobistych preferencji, wygody, a czasem nawet nastroju. 😉 Warto też zwrócić uwagę na cel picia danego piwa. Jeśli jest nim wnikliwa degustacja, wtedy tulip sprawdzi się idealnie. Jeżeli jednak ma to być sesyjne, towarzyskie popijanie piwa bez większego zagłębiania się w sensorykę, równie dobrze sprawdzą się szkła typu nonic, czy shaker.

Podaj po 3 piwa w stylu Barley Wine i RIS, które Twoim zdaniem warto spróbować na początku przygody z tymi stylami i oczywiście cenowo nie odstraszają (czyli do 30-40 zł).


Z klasycznych brytyjskich Barley Wine najpopularniejszy jest chyba Fuller’s Golden Pride, natomiast z amerykańskich na pewno warto sięgnąć po Old Foghorn z Anchora i Horn Dog z Flying Doga. Co do RISów w umiarkowanej cenie, bardzo dobre wrażenie zrobiły na mnie Cocoa Psycho i Old World z Brew Doga, fajny był też Kujo Coffee Stout z Flying Doga.

Masz jeden z najbardziej poczytnych piwnych blogów, co dalej? Jak widzisz siebie w naszej piwnej niszy za rok, dwa, pięć?

Trudno powiedzieć, zważywszy na to, ze jeszcze dwa lata temu nie myślałem nawet o prowadzeniu bloga, a właśnie minął rok od uwarzenia mojego pierwszego komercyjnego piwa. 🙂 Wszystko dzieje się bardzo szybko i bardzo się zmienia. Na pewno dalej będę chciał pisać o piwie na blogu, bo to sprawia mi wielką frajdę, ale planuję także wyjść poza blog, a nawet poza internet. I to nastąpi już w niedługim czasie. Trochę nęci mnie też video, ale w zupełnie innym wydaniu, niż to znane do tej pory z blogu Kopyra. Na pewno będę chciał także dalej rozwijać się w kierunku piwowarskim, zarówno domowym, jak i komercyjnym. Pomysłów mam mnóstwo, także powinno być ciekawie. 🙂

Jak oceniasz stan i rozwój piwnych blogów?


Ciężko mówić ogólnie. Piwna blogosfera nie różni się niczym szczególnym od innych nisz. Jest kilka czołowych, popularnych blogów, kilka ciekawych, fachowych, perspektywicznych i cały peleton pozostałych, dość sztampowych i niczym się nie wyróżniających. Na szczęście u coraz większej części coś zaczyna się dziać, widać chęć rozwoju, zmian i to jest budujące. Jest też niestety kilka blogów ze sporym potencjałem, jednak bez większej chęci rozwoju lub ze słomianym zapałem.

Jakie 3 piwa byś najchętniej wypił?

To, które właśnie mam w szklance i dwa następne, które czekają w lodówce. 🙂