Podsumowanie kwietnia w czerwcu? Czemu nie. Powiem Wam, że tyle się w naszym polskim piwnym świecie dzieje, że wyjazd z kraju na dwa tygodnie kompletnie wybił mnie z rytmu i sprawił, że przez półtora miesiąca wciąż nie mogę pozbierać się do kupy w temacie piwnych newsów. Niewiele zabrakło, abym w ogóle zawiesił cykl podsumowań i wyrzucił z blogu zakładkę „Kalendarium”, bo naprawdę coraz trudniej mi się w tym wszystkim połapać i być stale na bieżąco.
Ale jednak postanowiłem się nie poddawać. Mimo, że nie gonię już tak za premierami jak kiedyś, mimo, że nie zawsze mam czas (a właściwie to prawie go nie mam), by na bieżąco aktualizować Kalendarium i pasek Piwowieści, stwierdziłem, że się nie poddam i nadrobię zaległości. Także lecimy. Będzie krótko. Kwiecień w czerwcu. Przeżyjmy to jeszcze raz! Voila!
1. Sensacja miesiąca: Zapowiedź American IPA z Grybowa
Kolejny średnio ceniony browar regionalny próbuje się załapać na piwną rewolucję. Teraz już wiemy co z tego wyszło, ale w kwietniu ta informacja była szokiem. Przynajmniej dla mnie.
2. Słowo miesiąca: Transfer/Coming out
Piwowar Michał Saks transferował się z Brovarnii do Gościszewa, a przy okazji dokonał także coming outu, jako piwowar AleBrowaru.
3. Wpadka miesiąca: brak
Nie przypominam sobie niczego, co jakoś szczególnie wstrząsnęło by polską sceną piwowarską w negatywny sposób. Jeśli coś mi umknęło, to dajcie znać.
4. Wydarzenie miesiąca: Informacja o zakupie browaru Tenczynek przez Browary Regionalne Jakubiak
Kolejny browar zakupiony przez Marka Jakubiaka, tym razem padło na Małopolskę. Świetna informacja, jak każda dotycząca wskrzeszania starego, niedziałającego od lat browaru.
5. Browar miesiąca: Gościszewo
Transfer Michała Saksa z Brovarnii, zwiększenie mocy produkcyjnych, nowa linia piw, oraz uwarzenie B-Day 2.0 sprawiają, że o tym browarze w piwnym środowisku mówiło się w kwietniu najgłośniej.
6. Premiera/piwo miesiąca: Lwówek Jankes
Nie piłem w tym miesiącu zbyt wielu premierowych piw. Ominęły mnie takie rarytasy jak chociażby Samiec Alfa, czy 100! z Pracowni Piwa. Nie wiem, czy Lwówek Jankes by sobie z nimi poradził, jednakże z piw, które w kwietniu gościły w moim szkle, to to właśnie APA z Lwówka zrobiła na mnie największe wrażenie. Niestety w kolejnych warkach profil piwa zbyt mocno poszedł w stronę Amber Ale i obecnie piwo już nie jest tak mocno przeze mnie pożądane.
To tyle, jeśli chodzi o kwietniową retrospekcję.
A jakie były Wasze typy w kwietniu? Pamiętacie jeszcze? 🙂