Oświadczenie Perły w sprawie kłamliwego artykułu Wyborczej. I mój komentarz.

Dzień dobry Państwu,

Przede wszystkim jeszcze raz dziękuję w imieniu całego zespołu Perły za przybycie do Lublina i zwiedzenie naszego browaru. Mamy nadzieję, że sprostaliśmy Państwa oczekiwaniom i że będzie to początek owocnej współpracy.

Większość z Państwa czytała artykuł umieszczony na łamach Gazety Wyborczej, który wywołał poruszenie. Zebraliśmy Państwa uwagi i pozwoliliśmy sobie napisać oficjalne oświadczenie.  

Powyższy artykuł nie jest artykułem sponsorowanym. Został on napisany na podstawie notki prasowej, które wysyłamy standardowo do mediów lokalnych, gdy coś ważnego dzieje się w Perle. Notka prasowa w załączniku. Niestety, komunikat został na tyle zmodyfikowany, że zmienił się całkowicie sens jego treści. Po pierwsze, w komunikacie prasowym nie podaliśmy nazwy żadnego z blogów. Autor artykułu nazwy blogów wziął prawdopodobnie z naszego profilu na Facebooku. Jest to nasze przeoczenie, za co przepraszamy. Jeżeli nie życzą sobie Państwo umieszczenia takich informacji na naszym fanpage’u, zostaną niezwłocznie usunięte. Tekst nie był także autoryzowany, gdyż według polskiego prawa prasowego – autoryzowana może być tylko wypowiedź lub wywiad.

Po drugie, nie było naszą intencją, by wykorzystać Państwa do promowania Perły jako produktu zawierającego chmiel.

Gdy rozważaliśmy założenia projektu PerłaTrip, stwierdziliśmy, że musimy się bardziej otworzyć, pokazać nasz browar specjalistom, ponieważ nie mamy nic do ukrycia. Faktycznie, pojawiły się plotki w różnych kanałach komunikacyjnych podważające obecność  chmielu w naszym piwie. W sieci można było znaleźć różne treści, które uderzały nie tylko w nasz browar. 

Postanowiliśmy nie walczyć z takimi wpisami czy komentarzami, ale otworzyć się na niezależne opinie. Stąd pomysł, by zapoczątkować cykl wizyt w browarze. To pierwsza tego typu impreza w naszym browarze. Planujemy kolejne na wiosnę/lato – tym razem w browarze w Zwierzyńcu. W komunikacie prasowym, owszem, pisaliśmy, że naszą intencją była walka z nieprawdziwymi informacjami rozsiewanymi w sieci internetowej, jednakże, i to chcielibyśmy wyraźnie podkreślić, nie było naszym zamiarem, by osiągnąć korzyść z Państwa wizyty. Dlatego nie podaliśmy w oficjalnym komunikacie nazw blogów ani nie powołaliśmy się na żadne konkretne źródło twierdzące, że Perła nie zawiera chmielu. Nie podaliśmy także, że takie informacje pojawiły się w blogosferze. Ponadto, nie wymagamy od Państwa pisania o składzie Perły, jej zaletach czy wadach. Zapraszając Państwa, nie stawialiśmy żadnych warunków, zdając się na Państwa dobrą wolę. Nadal podtrzymujemy to stanowisko.

Chcielibyśmy wyrazić żal z powodu zaistniałej sytuacji. Jest nam tak samo przykro, jak Państwu. Jednocześnie mamy nadzieję, że uda nam się współpracować przy kolejnych projektach.

Pozdrawiam serdecznie w imieniu zespołu, 

Maciej Kawiński

No i wszystko bardzo ładnie, pięknie, co złego to nie my, łączmy się w pary, kochajmy się.

Ale chwila…

W informacji prasowej jednak czytamy:

W związku z pojawiającymi się ostatnio zarzutami jakoby Perła nie powstawała na bazie chmielu, postanowiliśmy zdementować te plotki i skonfrontować się ze specjalistami w tej dziedzinie. Zaprosiliśmy grupę cenionych birofilów, którzy prowadzą swoje blogi, vlogi, fanpage czy kanały na YouTube, by na własne oczy zobaczyli, jak powstaje piwo Perła mówi Izabella Budryn, zastępca dyrektora ds. marketingu Perły.

No to coś tu chyba jednak nie gra. To w końcu zaprosiliście blogerów, żeby bez zobowiązań pooglądali browar, czy żeby się z nimi skonfrontować?

Sorry, ale nawet jeśli pan Kawiński pisze prawdę, to niejasno napisany komunikat cholernie sugeruje fałszywy cel naszej wizyty i nie dziwota, że jakiś trzeciorzędny dziennikarzyna na praktykach, tak właśnie te słowa zrozumiał, a potem dodał sobie do nich jeszcze swoje zakichane trzy grosze.

Samego artykułu z Wyborczej nawet nie chce mi się już komentować. Zresztą już to zrobiłem w oświadczeniu na fejsie:

aef

Krótko mówiąc żenada, ignorancja i zwyczajna fuszerka dziennikarska. Koleś powinien wylecieć z redakcji na zbity ryj, z wilczym biletem i do końca życia pisać bajki, ale już nie na łamach „poważnego” dziennika, tylko w książeczkach dla dzieci.

Gromów i hejtu po adresem blogerów też komentować nie zamierzam. Nie chce mi się dyskutować z bandą idiotów. Zresztą już i tak niepotrzebnie w kilku miejscach internetów to zrobiłem.

Skupię się na postawie PR-owców Perły, którzy deklarując chęć dalszej, owocnej współpracy, jednocześnie swoją biernością i opieszałością pokazali nam środkowym palcem, gdzie tak naprawdę nas mają.

Dość wspomnieć, że zacytowane na początku oświadczenie, zostało wysłane w dniu 28.01.14r., czyli cztery dni po szkalującym tekście Wybiórczej. Cztery dni. A ile trwa żywotność newsa w dzisiejszym świecie? Odpowiedzcie sobie sami. A ja głupi czekałem tak długo, naiwnie licząc na jakąś reakcję z ich strony. Powinienem puścić  ten tekst jeszcze tego samego dnia, w którym ukazał  się artykuł i zmieszać ich wszystkich z błotem. Człowiek uczy się na błędach.

Jakby tego było mało, oświadczenie zostało wysłane tylko do zainteresowanych blogerów, oraz kolegów i koleżanek z działu PR Perły. I na tym sprawę uznano za zamkniętą, a na odpowiedź na mojego maila, którego napisałem w odpowiedzi na powyższe oświadczenie, czekam do dziś.

W moim świecie jest tak, że jeśli się z kimś współpracuje, bądź wyraża taką chęć i ma się wobec niego dobre intencje, to dba się także o interesy i dobre imię tej drugiej strony. Najwyraźniej więc albo Perła dobrych intencji nie miała od początku, ale ja jestem z kosmosu, bo tu nie zrobiono w tej sprawie właściwie nic. Żadnego oficjalnego sprostowania w kanałach komunikacji Perły, żadnego pisma do gazety (przynajmniej nic o tym nie wiem). Oświadczenie wysłane na maila do blogerów. Srsly?

Ale czemu się tu dziwić? Przecież firma wyszła na swoje. Pojechaliśmy, zobaczyliśmy, dowiedzieliśmy się, że faktycznie dodają chmiel. Super! Przy okazji, sądząc po „zbiorniku syropu”, który widziałem w browarze, a którego zdjęcia i tak by mi nie autoryzowano, dowiedziałem się, iż prawdopodobnie dodają czegoś jeszcze, ale kogo to teraz interesuje? Ważne, że chmiel jest! Całe porażające, masakrujące kubki smakowe 17 IBU! Chociaż tak naprawdę, na 100% to jednak potwierdzić nie mogę, bo co prawda widziałem Pana technologa trzymającego woreczek z jakimś zielonym granulatem, ale aby go potem wsypał do kadzi to już nie widziałem, także ten… muszę chyba jechać jeszcze raz. (W sumie przyda się drugi termokubek.)

Podsumowując, cały wyjazd, choć ogólnie przyjemny, zakończył się jednym wielkim fuckupem, nie tylko ze strony Gazety Wyborczej, ale także (o ile nie bardziej) organizatora. Szkoda, bo było miło i zapowiadało się ciekawie.

Na wiosnę ma być wyjazd do Zwierzyńca. Bardzo jestem ciekaw ilu piwnych blogerów na niego pojedzie. Mnie w tej grupie nie będzie na pewno, noo chyba, że dostanę za to solidną kasę i  będę mógł zabrać ze sobą swojego prawnika. Myślę, że podobnie będzie z innymi, bo żaden szanujący się bloger, po takiej ruchawce nie będzie chciał mieć nic wspólnego z organizatorami tego eventu.

Relacji z Perły oczywiście u mnie nie będzie, bo po pierwsze nie mam na to po tym wszystkim ochoty, a po drugie, dopraszanie się o łaskawe autoryzowanie zdjęć jest dla mnie lekko upokarzające. Możliwe, że za to zdam relację z innych piwnych miejsc w Lublinie, bo było tam dość ciekawie, choć nie zawsze w pozytywnym znaczeniu.

Ode mnie to chyba byłoby w tej całej sprawie tyle. Ten wpis to właściwie wszystko, co mogę zrobić, bo do sądu naprzeciw GW i Perle przecież nie pójdę. Nie w państwie prawa, jakim jest nasz piękny kraj.

Nie zamierzam też się kajać, bo nie zrobiłem nic niezgodnego z własnymi przekonaniami i sumieniem. Jedyne, co sobie mogę zarzucić to brak ostrożności i zbytnią ufność  wobec organizatorów. Cóż, sparzyłem się, trzeba wyciągnąć z tego wnioski i iść dalej, a przy następnych tego typu akcjach jasno określać ich warunki i trzymać rączki z dala od płomienia.

 

Bartosz Nowak View more

Jeśli spodobał Ci się mój tekst, podziel się nim ze znajomymi, poprzez jeden z kanałów powyżej.
Będzie to dla mnie świetna nagroda i motywacja do dalszej pracy.
Aby być na bieżąco z kolejnymi wpisami, daj mi suba! :)
Znajdziesz mnie m.in. na facebooku i twitterze:

3 comments

  1. Jak to mówią, move on. Szkoda tylko, że prawdę będą znać tylko osoby, które czytają blogi. W sumie, mamy możliwość pozwów zbiorowych… ale czy komuś by się chciało w to bawić i tracić nerwy?

  2. Myślę, że dotarcie z całą aferą przerosło oczekiwania. Mogę śmiało założyć, że Twój wpis, wpis u Kuby, mój (napomniałem o tym, że zdjęcia nie przeszły przez Perłę) + to co zadziało się na B.Bizie i komiksy Tomka to zasięg w okolicach 3-5 tysięcy. Moim zdaniem to ogromna liczba, a do tego dojdą dyskusje i przekazywanie sprawy z ust do ust przy piwach itp.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *