Postanowiłem nie robić relacji z Blog Forum Gdańsk, bo po pierwsze nie chcę zanudzać Was typowo blogerskimi, dość hermetycznymi branżowymi kwestiami, a po drugie są takie rzeczy, o których napisać nie sposób, by w pełni oddać ich istotę. Jest jednak rzecz, którą po prostu muszę się z Wami podzielić.
Jedną z takich nieopisywalnych rzeczy było niewątpliwie wystąpienie Jurka Owsiaka. Genialne, energetyzujące, motywujące, wzruszające, momentami przezabawne, z mnóstwem anegdot.
O tym, jakim mówcą jest Jurek, wiem doskonale. Od 10 lat jeżdżę na Przystanek Woodstock, więc wiedziałem czego się spodziewać i wiedziałem, że warto przy tym być. Jednak to, co zaprezentował, odjęło mowę nawet mi.
Nie będę Wam opisywał co mówił i jak mówił, wszystko znajdziecie na poniższym nagraniu. Wystarczy tylko, jak dodam, że był jedynym prelegentem BFG 2013, żegnanym owacją na stojąco.
Kocham tego człowieka i cholernie szanuję. Z góry zaznaczam, że chamówy pod jego adresem tolerował nie będę. Wrzucam ten film dla osób mądrych, z otwartym umysłem.
Znajdź sobie wolne 4o minut, zaparz sobie dobrą kawę, zrób kanapki, zrelaksuj się i obejrzyj poniższe wideo. Pod koniec spostrzeżesz, że czas nigdy jeszcze nie płynął tak szybko.
Ma racje, ludzie nie pamiętają jak było 3-4 lata temu, a co dopiero 20 lat temu. Jakby pamiętali to nikt by nie marudził ze w Polsce jest badziewnie. Byl jednak trochę zapóźniony technologicznie, no ale może rzeczywiście tak było 20 lat temu w TVP, w każdym razie komputery w Polsce były dostępne. No i na betonie to tez się nie zna.