Nelson IPA – brytyjskie IPA z Krajana

Gdy zobaczyłem to piwo, w pierwszym momencie pomyślałem, żeby pod żadnym pozorem go nie tykać. Ale po chwili naszła mnie refleksja, że szydery na blogu nigdy za wiele. Pobiegłem do sklepu, nie było drogie, więc kupiłem. Ku przestrodze. Co z tego wynikło. Zobaczcie koniecznie!

Bartosz Nowak View more

Jeśli spodobał Ci się mój tekst, podziel się nim ze znajomymi, poprzez jeden z kanałów powyżej.
Będzie to dla mnie świetna nagroda i motywacja do dalszej pracy.
Aby być na bieżąco z kolejnymi wpisami, daj mi suba! :)
Znajdziesz mnie m.in. na facebooku i twitterze:

3 comments

  1. Mam właśnie (nie)przyjemność pić Nelsona z partii (warki?) nr 171/F i mam zdecydowanie odmienne odczucia. Brak aromatu chmielowego (ok, jest na poziomie Perły), smak bardzo słodowy, dość podobny do np. OkiDoki z Pinty (czyli lagera), kompletny brak goryczki, lekko trąci żelazem (też raczej z chmielu, czyli chmiel gdzieś jest!). Piana dobra choć nie trzyma się tak jak w teście. bardzo ładny kolor i klar. Dla mnie piwo nie ma praktycznie nic wspólnego z IPA.

  2. Dla mnie niestety też nieprzyjemność! Totalny brak balansu – masełko (zbyt mocne) nie chce mi się ze słodowością połączyć w toffi za cholerę! Brak goryczki (OK w finiszu coś wyłazi, ni z gruszki ni z pietruszki), aromat -? wcześniej piłem Black IPA od doktorków i nie umyłem kufla. Jeżeli klasyczne brytolskie IPA tak smakuje, to odwołuję rezerwację na lot do Londynu!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *