W ramach współpracy z Brofakturą zostałem zaproszony do Siedlec w celu odwiedzenia browaru i spróbowania miejscowych piw. Przy okazji mogłem porozmawiać z piwowarem Bartłomiejem Imielińskim.
Muszę przyznać, że zarówno miasto, w którym byłem po raz pierwszy, jak i sam browar, zrobiły na mnie spore wrażenie. Brofaktura mieści się w odrestaurowanej, zabytkowej hali targowej, dzięki czemu jest w stanie zaoferować gościom całkiem sporą przestrzeń na trzech poziomach. Od samego progu widać, że inwestycja dokonana przez właściciela – lokalną sieć sklepów Topaz była naprawdę spora, ale widać też, że była trafiona.
Otwarty w październiku 2014 roku lokal w krótkim czasie zdobył ogromną popularność i stał się lokalnym centrum szeroko pojętej rozrywki, rozpoznawalnym przez niemal wszystkich mieszkańców Siedlec i okolic, którzy chętnie spędzają w nim weekendowe wieczory przy dobrym piwie, smacznych i sytych potrawach (golonka rządzi!), muzyce, czy projekcjach filmowych.
Byłem mocno zaskoczony, kiedy w sobotni wieczór restauracja, oraz pub wypełnione były niemal do ostatniego miejsca. Jest to doskonały przykład na zagospodarowanie lokalnego rynku, oraz dowód na to, że dobrze przemyślana inwestycja z atrakcyjną i zróżnicowaną ofertą jest w stanie przyciągnąć tłumy, nie tylko w największych miastach.
Innym dużym sukcesem Brofaktury jest umiejętność przyciągnięcia na piwo rzemieślnicze nie tylko piwnych fascynatów, ale także, a może przede wszystkim, zwykłych ludzi znudzonych już marną ofertą browarów koncernowych.
Brofaktura zapadła mi w pamięć jako jedno z bardziej ciekawych piwnych miejsc na mapie Polski, dlatego odwiedzając lub przejeżdżając przez Siedlce, na pewno za każdym razem będę starał się powrócić w jej gościnne progi.