Degustacja Sunturnbrew przed meczem z Niemcami to już niemal tradycja. W zeszłym roku, gdy sprawialiśmy im legendarny łomot na Narodowym siedziałem w Jednej Trzeciej i degustowałem standardową wersję. Piwo było obłędne.
Na rewanż przygotowałem sobie coś jeszcze potężniejszego – to samo piwo, tyle, że leżakowane w beczce po bourbonie. Oczekiwania wobec tego piwa miałem większe, niż wobec naszych piłkarzy. Czy Sunturnbrew Barrel Aged im sprostało?