Pierwszy odcinek nowej serii „Tropiciel klonów”, w której zamierzam tropić i weryfikować podejrzenia o sprzedawanie tych samych piw pod kilkoma różnymi postaciami.
W pierwszym odcinku trochę opowiadam o głównej idei programu, a także poruszam głośny ostatnio temat plagiatowania etykiet.
Planujesz nagrać film z degustacji Polskiego Chmielu? 🙂 Ja już piłem, ale wolę się nie wypowiadać obawiając się licznego linczu 😛
Nie planuję. To piwo już się więcej na tym blogu nie pojawi. 🙂
Możesz chociaż napisać tutaj jak Ci smakowało? (Oceniając w kategorii bliżej Tyskie Gronie niż Rowing Jack. Wszak kosztuje 2,50-3,00 zł)
Piwa nie ocenia się względem ceny a stylu.
Niestety na etykiecie nie podano stylu. Napisano tylko, że jest to piwo typu pilzneńskiego 🙂 Dlatego sugerowanie się ceną wydaje mi się w tym przypadku bardziej właściwe.
A typ pilzneński to cóż innego jak styl?
Moim zdaniem „typ pilzneński” to nie to samo co „styl piwny: pils/pilsener”. Ale to tylko moje IMO. Nie mam nic przeciwko, żeby na etykietach pojawiały się informacje o innych „typach”: porterowym, koźlakowym czy wiedeńskim.
Supertropicielu, do dzieła, ratuj nas przed bezwzględnymi plagiatorami.