Z okazji pierwszego od 12 lat półfinału Ligi Mistrzów z udziałem Juventusu Turyn, któremu kibicuję od 20 lat, postanowiłem zdegustować potężne piwo Yule Maelk z duńskiego browaru To Øl. Jest to imperialny milk stout leżakowany w beczkach po sherry i koniaku.
Recenzja jest w porzadku, piwo zaprawde musi byc ciekawe. Ale dla mnie, jako fana Realu, bardzo draznia te wstawki, ktore sa ni smieszne, nie zabawne. Takie niedojrzale zaczepki, a odbyl sie dopiero jeden mecz, ktory praktycznie zakonczyl sie remisem (Juve 2 gole u siebie, Real 1 na wyjezdzie = 2:2). Moim zdaniem lepiej sobie takie rzeczy odpuscic i zachowac dla siebie.
To co otworzysz w wielkim finale;)?
Pozdro z warszawy.