To nie jest test z wiedzy o piwie! Wykorzystując 10 pytań dotyczących rozmaitych sytuacji, w których możecie się znaleźć, podjąłem się próby luźnego zdefiniowania Waszego poziomu piwnej świadomości i zaangażowania. Bardzo jestem ciekaw co z tego wyjdzie. Oczywiście wszystko napisane jest z dużym przymrużeniem oka, choć liczę, że wnioski będą trafne. Traktujcie to jako formę rozrywki i żartu. Wyniki nie są wiążące. A zatem kartki i długopisy w dłoń i do roboty! Liczę na Wasz dystans oraz szczerość i życzę miłej zabawy. 🙂
1. Chcesz kupić piwo, co robisz?
a) Wychodzisz do najbliższego sklepu i kupujesz piwo.
b) Wsiadasz do samochodu lub na rower i jedziesz na drugi koniec miasta do sklepu z nieco większym wyborem piw.
c) Dzwonisz lub piszesz do zaprzyjaźnionego szefa sklepu specjalistycznego, pytasz co tam aktualnie ma ciekawego lub ewentualnie wypatrujesz nowinek w internecie. Po byle co się przecież nie będziesz fatygował.
d) W ogóle nie kupujesz piwa. Przecież masz całą piwnicę wypchaną własnymi warkami, a w sypialni obok łóżka już fermentują kolejne trzy pełne wiadra. Raz na dwa miesiące w sklepie internetowym składasz gigantyczne zamówienie na surowce piwowarskie, które przyjeżdżają do ciebie pod same drzwi. A jeśli już koniecznie musisz spróbować jakiegoś piwa to idziesz do pubu na beczkową premierę lub zamawiasz kontyngent butelek ze sklepu internetowego.
2. Wchodzisz do sklepu z piwem, co mówisz:
a) Dla mnie to co zawsze. Razy cztery.
b) O, a co to tu stoi, jakaś nowość? Wezmę na spróbowanie.
c) Dzień dobry, czy jest Dobry Wieczór? No z Pinty, takiego browaru kontraktowego.
d) Poproszę to AIPA, tylko żeby to była ta warka z datą do piętnastego, bo inne miały diacetyl.
3. Jesteś w sklepie, widzisz porter bałtycki w mocno promocyjnej, atrakcyjnej cenie, którego termin przydatności mija właśnie dziś, co robisz:
a) Nie kupujesz starego piwa, przecież może być zepsute, a Ty nie chcesz się zatruć. Zresztą kto by pił portery, przecież to słodkie i niedobre.
b) Kupujesz bo lubisz portera, a zwykła cena jest dla ciebie za wysoka. Dla bezpieczeństwa wypijasz jeszcze tego samego dnia.
c) Kupujesz dwie butelki, bo lubisz porter. Jedną wypijasz wkrótce po zakupie, a drugą chowasz na jakiś czas w ciemne i chłodne miejsce, żeby sprawdzić, czy faktycznie leżakowanie porterów coś daje.
d) Pytasz w jakim przedziale temperaturowym piwo było przechowywane w sklepie, marudzisz, że w zbyt wysokiej, po czym i tak kupujesz cały dostępny zapas ze sklepu, wrzucasz go na 5 lat do piwnicy, gdzie obok twoich własnych warek leżakuje jeszcze kilkadziesiąt innych przeterminowanych porterów.
4. Ktoś daje Ci do spróbowania Atak Chmielu, co mówisz:
a) Kurwa, ale to gorzkie, daj popić Lechem.
b) No…dobre…nawet…takie…gorzkie…trochę za bardzo…ale dobre w sumie…tylko…jakoś tak dziwnie pachnie, co to?
c) Łał! Super! To moje ukochane piwo! Mega! Czadowe! Ta gorycz powala! Cudowna jest! Łaaaaaaaaa!
d) No niezłe jest, pijalne, ale takie jakieś za bardzo zbalansowane, ugładzone. To już nie to samo co na początku. Dwa lata temu pamiętam, to była moc, a ta obecna warka jakaś taka bez pazurów. Pewnie chmiele w tym roku mają mniej alfa-kwasów, albo sypnęli ich trochę mniej, żeby normalnym ludziom też smakowało. Ech, ta dyktatura plebsu…
5. Zamawiasz w pubie piwo w stylu stout, co mówisz:
a) To ciemne proszę.
b) Proszę tego stouta.
c) Proszę ten stout.
d) Jednu pintu stoutu proszu. (baaardzo hermetyczny suchar ;))
6. Otwierasz piwo w zielonej butelce, co czujesz:
a) Wali chmielem
b) Coś dziwnego, jakby marichuana?
c) Skunksa
d) Merkaptobutylomrówczan
7. Wyjmujesz piwo z lodówki, co robisz?
a) Otwieram i piję.
b) Otwieram, przelewam do szklanki i piję.
c) Otwieram, dobieram odpowiednie szkło, zraszam zimną wodą, przelewam i piję.
d) Odstawiam, czekam aż piwo nabierze odpowiedniej temperatury, w tym czasie zastanawiam się nad doborem odpowiedniego szkła spośród mojej sporej kolekcji, następnie myję płynem do naczyń, gąbką, myjką, spłukuję dwoma litrami wody, zraszam zimną wodą, przelewam piwo, robię zdjęcie, oceniam barwę, pianę, zapach, smak…degustuję.
8. Wyjeżdżasz na wakacje do nowego kraju, co robisz?
a) Zabierasz ze sobą po czteropaku Tyskiego i Żywca, bo nie będziesz przecież przez dwa tygodnie siorbał tych zagranicznych sików, a polskie piwo jest oczywiście najlepsze.
b) Jedziesz. W pierwszym lepszym sklepie w kraju docelowym kupujesz cztery różne marki najpopularniejszych piw, z czego wybierasz najlepszą i trzymasz się jej wiernie do końca pobytu. Następnie wracasz, i opowiadasz wszystkim, że piwo to ogólnie tam słabe mają, ale takie jedno było nawet znośne. I koniecznie dodajesz: „Ale to nie to co nasze”.
c) Szukasz w internecie jakich piw warto spróbować, a jakich lepiej unikać, robisz listę zakupów i liczysz, że na coś trafisz.
d) Jakiego nowego kraju?! Wiem już o nim praktycznie wszystko, od lat planowałem tam jechać, bo mają dużo ciekawych piw, browarów, pubów i sklepów. Trasa jest już dawno ustalona, na każdy dzień mamy do obskoczenia co najmniej trzy piwne miejsca! Mapa nie jest mi potrzebna, bo wszystko już kilka razy zwiedziłem przez Google Earth!
9. Bawisz się z dzieckiem w piaskownicy, nagle widzisz, że trzyma ono w rękach stary zaśniedziały rzadki kapsel po piwie wygrzebany z piachu, co robisz?
a) Szybko zabierasz mu kapsel i od razu wyrzucasz, przecież to są same zarazki po jakimś pijaku!
b) Zabierasz dziecku kapsel i z ciekawości rzucasz okiem z jakiego piwa pochodzi. Nie możesz rozczytać. Wyrzucasz.
c) Zabierasz dziecku kapsel, wycierasz z piachu i widząc nietypowy wzór chowasz do kieszeni, żeby sprawdzić w internecie skąd pochodzi i czy jest coś wart.
d) Rzucasz się z impetem na dzieciaka, wyrywasz mu kapsel z rąk i czym prędzej biegniesz do domu żeby sprawdzić czy masz już ten egzemplarz w swojej stutysięcznej kolekcji. Po przejrzeniu zbiorów, aukcji i forów internetowych, pochwaleniu się nowym okazem na stronie i forum, oraz właściwym zaindeksowaniu kapsla w kolekcji i internecie wkładasz go delikatnie do specjalnie przygotowanej koszulki ochronnej, po czym przypominasz sobie, że od dwóch godzin twoje dziecko siedzi w piaskownicy bez opieki.
e) Tryb GOD MODE: W ogóle nie reagujesz, przecież już od dawna masz wszystkie kapsle. 🙂
10. Czytasz w internecie artykuł lub komentarz o żółci bydlęcej w piwie, co myślisz?
a) Wow, nie wiedziałem, że tak nas oszukują. Żółć bydlęca? Nieprawdopodobne…
b) To oczywiste, że do koncerniaków dolewają żółci. Wielkie odkrycie. Mój wujek, co miał brata, który miał kolegę, którego znajomy stał w kolejce po kiełbasę z synem siostry piwowara jednego z browarów mówił… Zresztą mnie to nie dotyczy, bo jak ktoś się zna to wie, że trzeba pić piwa niepasteryzowane z małych regionalnych browarów takich jak Kasztelan, Perła, albo Łomża.
c) Bzdura. Przecież Kopyr mówił ostatnio na blogu, że to nieprawda!
d) Debil.
ROZWIĄZANIE:
Większość odpowiedzi A:
Prawdopodobnie jesteś zatwardziałym Tyskopijcą i dobrze ci z tym. Piwo pełni w twoim życiu funkcję wyłącznie użytkową, nie przypisujesz mu żadnych wyższych wartości. Ot po prostu, taki napój do codziennego popijania przed telewizorem, na grillu, czy na imprezie ze znajomymi. Nie wnikasz w niuanse smakowe, nie interesuje cię historia, kultura piwa, ani bogactwo piwnych stylów. Nie potrzebujesz zmian i nie szukasz nowych smaków. Jasny lager to jest to. Najlepiej polski i reklamowany w telewizji, dostępny w każdym sklepie i niedrogi. Wszystko inne to „wynalazki”. Nie jesteś i najprawdopodobniej nigdy nie będziesz piwnym freakiem. Spełniasz się w zupełnie innych dziedzinach.
Większość odpowiedzi B:
Nie jesteś jeszcze piwnym freakiem, ale masz na niego zadatki, choć przed tobą jeszcze długa droga. Nie boisz się eksperymentować, poszukiwać nowych smaków i stylów piwa. Smak ma dla ciebie znaczenie, choć twoja wiedza nie jest jeszcze kompletna, co czyni cię osobą podatną na rozmaite chwyty marketingowe, piwne mity, teorie spiskowe oraz wpływ innych. Patrzysz na piwo szerzej niż na orzeźwiający napój mający dostarczyć procentów do głowy. W twoich poczynaniach widać wyraźne zainteresowanie tematyką okołopiwną, a to już duża część sukcesu.
Większość odpowiedzi C:
Jesteś o krok od siódmego kręgu piwnej sekty. Piwo nie ma już przed tobą zbyt wielu tajemnic. Rozróżniasz wiele piwnych stylów, znasz już wiele różnych piw. Nie obce ci są fora i blogi piwne. Być może nawet od niedawna prowadzisz własnego bloga. Dużo czytasz i dyskutujesz o piwie. Potrafisz oddzielić ziarno od plew zarówno w sferze informacyjnej, jak i smakowej. Chętnie korzystasz z wiedzy i rad doświadczonych kolegów i chłoniesz je niczym gąbka. Wśród znajomych uchodzisz za piwnego guru. Prawdopodobnie już warzysz swoje piwo, albo przynajmniej o tym myślisz. Twoja piwna świadomość jest już na zdecydowanie ponadprzeciętnym poziomie. Trzymaj tak dalej i wróć do tego testu za rok. Możesz się nieźle zdziwić!
Większość odpowiedzi D:
Uwaga! Maniak! Piwny psychopata! Sekciarz!
O piwie wiesz wszystko. Godzinami przesiadujesz na forach i blogach. Degustujesz, podróżujesz, zwiedzasz wszelkie możliwe browary (nawet te dawno zamknięte), oraz przybytki z dobrym piwem dla takich samych freaków jak ty. Na szklanych kuflach i piwnych dyskusjach zjadłeś zęby, więc osoby zaliczające się do trzech poprzednich kategorii, niech lepiej nie próbują z tobą wchodzić w polemikę, bo od razu zasypiesz ich toną miażdżących argumentów, których w większości nawet nie zrozumieją. Najlepiej niech słuchają, zapamiętują i przytakują. Mogą czasem zadać ci jakieś pytanie, bo lubisz się trochę powymądrzać. Kolekcjonujesz wszystko co związane z piwem. Od lat warzysz piwo w domu. Prawdopodobnie marzysz o warzeniu w prawdziwym browarze, a być może już to robisz. Nie odpuszczasz żadnej piwnej imprezy, ani piwnej premiery. Zajmujesz się piwem zawodowo lub hobbystycznie poświęcając mu sporą część swojego wolnego czasu. Czytasz, piszesz, degustujesz, warzysz, szkolisz, animujesz, sędziujesz, blogujesz, handlujesz. O czymś zapomniałem? Uogólniając: Piwo to twoje życie i największa pasja. Nie wyobrażasz sobie życia bez niego. Niestety nie ma już dla ciebie ratunku.
No i co Wam wyszło? Trafiłem? Wpisujcie wyniki w komentarzach pod spodem, albo na facebooku 😉
Jeśli spodobał Ci się ten test, udostępnij go znajomym na facebooku, niech też sprawdzą do której grupy piwoszy należą!
C z okazjonalną B przy pytaniu nr 7. Kapsle mnie nie dotyczą 🙂
Głównie wypadała mi litera C. Fajny pomysł. Pozdrawiam.
No i b=c + 2xd -czyli większościowo sie zgadza:)
prawie same c, oprócz kapslowego pytania (zostawiam i trzymam w piwnicy tylko te które mi się podobają)
Głównie C, przy kolekcjonerstwie B
A u mnie A łamane na B, ale bloga podglądam z przyjemnością :)!
Czytaj, czytaj. Popracuję nad Tobą, to za rok będziesz miała C! 😉
Kurwa, ale to gorzkie, daj popić Lechem. ha ha to mnie rozwaliło
Wyszło C, czyli w normie, na styku. Najlepiej nie popadać w skrajności, tylko rozwijać się na wielu płaszczyznach.
B z lekkimi odchyłami ku C.
U mnie wyszło A ale nie piję Tyskie wiec coś jest nie tak
La trama de Honeymoon” nos sitúa en la perfecta situación idílica de cualquier
pareja recién casada, apasionada y medianamente normal.
Głównie C 😉