Szybki test: Wyborne Mocne z Łomży

Wczoraj na Facebooku obiecałem Wam na dzisiaj szybki test piwa „Wyborne” – nowego żabkowego produktu z Łomży. O Łomży będzie w przyszłym tygodniu dość dużo, więc pomyślałem, że warto najpierw zrecenzować jakiegoś przedstawiciela browaru. Padło na najświeższą nowość, która akurat nie jest może flagowym produktem  „dużego browaru z małym piwem”, ale chyba się go nie wstydzą, skoro na kontrze się pod nim podpisują, więc niech będzie. Niestety moja notatka z degustacji gdzieś zaginęła w czeluściach mojego komputera, dlatego jestem zmuszony pisać z pamięci. Piwo „Wyborne” smakowałem wczoraj, więc co nieco pamiętam, inna sprawa, że wiele do zapamiętania to w nim nie było.

Piwo: Wyborne
Browar: Łomża
Ekstrakt: b/d
Alkohol: 7% obj.
Skład: Zawiera słód jęczmienny
Cena: 2,29zł (z butelką)
Piwo jasne mocne dolnej fermentacji. Pasteryzowane.

Kolor: Bardzo ładny, głębokie złoto, idealnie klarowny, pod światło pięknie połyskujący.

Piana: Poza kilkoma bąblami wynikającymi z cholernie mocnego nagazowania nie ma nic. Zero. Nie ma o czym pisać.

Zapach: Słodowo-kwaskowy zapach piwa koncernowego z odrobiną chmielu. Nuuuuuda.

Smak: Słodowo-alkoholowy, o słodkim profilu, ale słodyczą nie poraża. Dość typowy dla koncernowo-marketowych strongów. Na finiszu goryczka jedynie alkoholowa, nieco zalegająca i mało przyjemna.

Wysycenie: Jak już pisałem – przeogromne. Momentalnie rozwala pianę, szczypie w język, pompuje brzuch. Po trzech łykach żołądek jest już tak pełny, że traci się ochotę na dalsze picie.

Opakowanie: Bączek z niezbyt wymyślną etykietą, ale też w sumie nie najgorszą. Nie podano ekstraktu ani składu, poza przymusowym „zawiera słód…”. Warto zwrócić uwagę na adres browaru: Browary Regionalne Łomża Sp. z o.o., ul. Cybernetyki 7, uwaga: 02-677 Warszawa 😀 Aż prosi się zacytować pana z reklamy: „To jest Łomża? Ten mały regionalny browar?”…
edit: Jakoś w pierwszym momencie nie zwróciłem na to uwagi i o tym nie napisałem, ale kilka osób zauważyło uderzające podobieństwo etykiety Wybornego do grafiki Noteckiego z Czarnkowa. Do tego dochodzi nazwa żywcem zerżnięta z Ciechana…oj nieładnie….

Podsumowanie: „Wyborne” to piwo wybitnie niedegustacyjne i jednocześnie wybitnie niesesyjne, zupełnie nie idące w parze ze swoją nazwą. Podejrzewam, że najlepiej smakuje z butli w ciemnej bramie, albo w parku na ławce – może kiedyś to sprawdzę, chociaż szczerze wątpię. Dla wielbicieli procentów i osób nie szukających w piwie niczego poza nimi. Do bezrefleksyjnego popijania/żłopania w towarzystwie kumpli, podczas wieczornego obchodu osiedla.

Akurat obecnie w Żabie jest kilka lepszych i ciekawszych piw w zbliżonej cenie, takich jak chociażby Brackie, czy Amber Naturalny, dlatego osobiście nie polecałbym wybierać niewybornego „Wybornego”.

Ocena: 

Bartosz Nowak View more

Jeśli spodobał Ci się mój tekst, podziel się nim ze znajomymi, poprzez jeden z kanałów powyżej.
Będzie to dla mnie świetna nagroda i motywacja do dalszej pracy.
Aby być na bieżąco z kolejnymi wpisami, daj mi suba! :)
Znajdziesz mnie m.in. na facebooku i twitterze:

5 comments

  1. W pierwszej chwili spojrzałem na fotkę i mówię: Czarnków. Zaczynam czytać a tam tekst o Łomży…jak dla mnie wizualne podobieństwo na bardzo wysokim poziomie.

    • Nie mam pojęcia, czemu od razu tego nie zauważyłem i o tym nie napisałem. Przeoczenie już jest uzupełnione, bo choć ostatnio Czarnków mi podpadł, to jednak dzieło Łomży to czyste, wyrachowane chamstwo.

  2. Pingback: Noteckie Wyborne z Łomży, czyli moje spojrzenie na “aferę etykietową”. | Małe Piwko Blog

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *