Podczas sobotnich zakupów w jednym z centrów handlowych, w którym znajduje się firmowe stoisko browaru Czarnków zauważyłem trzy nowe piwa. Słyszałem o nich wcześniej, ale raczej nie spodziewałem się, że spotkam je w swoim mieście, więc tym bardziej wzrósł mój apetyt na ich zakup. Mowa o nowej serii piw „Kamionkowskie”, która powstała dla Soho Factory działającej na warszawskim Kamionku.
Z dużym entuzjazmem podszedłem do stoiska, przy którym bardzo miła Pani szybko ostudziła mój zapał i wytłumaczyła mi, iż pożądane przeze mnie piwa nie są na sprzedaż, a jedynie dodawane w formie gratisu do sześciopaka. Oczywiście jedno piwo do jednego sześciopaka. Na nic się zdały me prośby i lamenty, aby jednak pozwolono mi zakupić te piwka poza „promocją”. Zaoferowałem nawet kupno trzech dużych Noteckich 0,75l w zamian za możliwość KUPNA (sic!) trzech małych Kamionkowskich. Niestety, od stoiska odszedłem z kwitkiem.
Dziwnym trafem zdarzyło się, że na drugi dzień w niedzielę, znów musiałem na chwilę pojechać do rzeczonego centrum, więc przy okazji postanowiłem podjąć drugą próbę zdobycia nowych piw. Ku mojej uciesze w sklepiku sprzedawała inna Pani, więc pomyslałem, że może z nią mi się uda.
Niestety, usłyszałem tę samą śpiewkę, co poprzedniego dnia, wzbogaconą jednak o ciekawą informację. Nie wiem tylko, na ile pochodziła ona z oficjalnego komunikatu browaru, a na ile z luźnych przemysleń pani sprzedawczyni, brzmiała ona natomiast mniej więcej tak: „Zanim zdecydujemy się na wprowadzenie tych piw do sprzedaży chcemy zbadać rynek, sprawdzić czy zasmakują one piwoszom i zobaczyć jakie recenzje i opinie pojawią się o nich w Internecie na forach i blogach.” No ręce mi opadły… Toż ja jestem blogiem do cholery! I piwoszem też, inaczej bym tu nie zaglądał! I sam przychodzę do was z prośbą o umożliwienie mi promowania waszego nowego produktu w Internecie! Mało tego, chcę wam jeszcze za to zapłacić!
Ale bez łaski. Nie jestem aż takim fanem browaru Czarnków, żeby kupować 18 piw tylko po to, by móc doznać zaszczytu spróbowania ich super nowości, które prawdopodobnie i tak są średniosmacznymi klonami Gniewosza, tyle że z nową etykietką. Pisałem nawet do browaru, aby uzyskać informację o co w tym wszystkim chodzi i dlaczego ponad 20 lat po upadku komuny nie mogę kupić, za swoje pieniądze, towaru stojącego na półce przed moimi oczami, jednak nikt nie kwapił się do przesłania odpowiedzi.
Mówi się trudno. Jakoś będę musiał żyć dalej z myślą, że nie spróbuję i nie opiszę na blogu tych jakże cennych i trudnych do zdobycia specjałów. Na świecie jest przecież tyle bardziej dostępnych piw wartych spróbowania. Na przykład taki Westvleteren 12, co prawda oczywiście nie dorównuje klasą czarnkowskim znakomitościom, ale za to jest przynajmniej jakaś szansa, że kiedyś uda mi się go kupić…
P.S. Trafność wyżej opisanej strategii niech określi ilość ocen i wpisów dodanych w wątkach dotyczących poszczególnych piw na największym forum piwnym – browar.biz:
– Kamionkowskie jasne – 0 wpisów
– Kamionkowskie korzenne – 0 wpisów
– Kamionkowskie miodowe – 0 wpisów
(stan na 16.10.2012r. godz. 10:00)
Na blogach też jakoś cicho sza… nie ma co, badanie rynku pełną gębą! Czy marketingowcy Czarnkowa są naprawdę aż tak naiwni i liczą na to, że fanatycy i birofile masowo rzucą się na 6-paki tylko dlatego aby zdobyć upragnione nowe piwo, które prawdopodobnie mogą sobie normalnie kupić w innej postaci w każdym niemal markecie w Polsce za około 2 złote?
Bartek, to co tutaj opisałeś, jest dla mnie nie do pojęcia. Po prostu załamałem się tym, co tutaj przeczytałem.
Cieszę się, bo już myślałem, że jestem jakiś przewrażliwiony.:)
Szkoda, że tak wyszło, bo do tej pory darzyłem Czarnków sporą sympatią.
próbowałem kamionkowskiego jasnego, wydaje mi się, że chyba nawet dobrze, że tych piw nie udało Ci się zakupić. A poza tym, piwa są w sprzedaży w lokalach gastronomicznych w Warszawie.
Tak też się spodziewałem, że nie będę miał czego żałować. Irytuje mnie natomiast sam sposób w jaki zostałem potraktowany jako klient.
To tylko doskonałe uzupełnienie sprzedażowej polityki Czarnkowa. Nowe piwa browar sprzedaje tylko na firmowych stoiskach, kolejnych nowości nie sprzedaje wcale. W ogóle mnie to nie dziwi. Mam wrażenie, że jedyne na czym ostatnio skupia się browar Czarnków to dosyłanie kolejnych palet do Piotra i Pawła. Pań ze stoiska obwiniać nie można, powtarzały to, co ktoś im kazał powtarzać, gdyby sprzedały to nieszczęsne Kamionkowskie groziłaby im pewnie dyscyplinarka 😉 Ale cała sytuacja to jakiś żart. Quo vadis, Czarnkowie?
Pań oczywiście nie obwiniam, domyślam się jak to wygląda z ich perspektywy. A na Twoje pytanie mogę odpowiedzieć: Do Biedronki? 😉
Przesada. Jeśli kupisz w kiosku gazetę z gratisami to też będziesz męczył sprzedawcę by ci 10 tych gratisów, nie będących w sprzedaży, sprzedała? Szkoda czasu na te żale.
Chyba nie do końca rozumiesz różnicę. Gadżet dodany do gazety ma za zadanie promować tę właśnie gazetę. Taka sytuacja miałaby miejsce w przypadku gdyby do 6-paka Kamionkowskich dodawano w gratisie np. Noteckie albo szklankę. W rzeczywistości jest jednak odwrotnie, więc dochodzi do tego, że to sam gadżet jest podmiotem akcji promocyjnej, a to jest dużym marketingowym błędem. Czy teraz już rozumiesz moje „żale”?
jeśli chcesz spróbować tego piwa skocz do pubu Lucyfer na Wileńskiej.
Dzięki za info, ale już nie chcę tego piwa próbować. Poza tym, nie bywam w Warszawie 😉
Pingback: Noteckie Wyborne z Łomży, czyli moje spojrzenie na “aferę etykietową”. | Małe Piwko Blog
Pingback: “Piwne gwiazdy i czarne dziury 2012″, czyli mój jednoosobowy plebiscyt podsumowujący miniony rok. | Małe Piwko Blog
Pingback: Kamionkowskie, czyli piwo, którego browar Czarnków nie chce sprzedawać - Chmielowisko