Z uwagi na dużo mniejszą ilość zagranicznych browarów, drugą część wpisu postanowiłem przedstawić w innej formule, niż listę piw polskich.
Wśród browarów zagranicznych są cztery browary, które wyraźnie odstają od reszty. Są modne, szalone, nowatorskie, eksperymentujące i cholernie pożądane. Na nich polecałbym skupić się najbardziej.
Brewski
Szwedzki browar specjalizujący się w rozmaitych wariacjach na temat IPA, charakteryzujący się owocowymi dodatkami. Przywiozą ze sobą aż 16 piw, z których każde wygląda co najmniej obiecująco.
Na pewno na uwagę zasługują przede wszystkim uznane już: 45th APA (New England APA), Barbarian IPA (Vermont IPA), Mangofeber DIPA (DIPA z mango), Passionfeber (IPA z marakują), czy Pango IPA (IPA z ananasem, mango i marakują).
Poza tym ciekawie wyglądają: Snoutjuice (Imperialny Stout z kokosem i wanilią), to samo w wersji z dodatkiem kawy, Beet Me With Passion, Honey (Berliner Weisse z marakują, burakiem i miodem), premierowe Cokkie Jar (NEIPA), czy Kikiwabu Coffee Berliner, którego jeszcze nie ma nawet na ratebeerze.
No cóż, z wyborem za bardzo Wam pewnie nie pomogłem, bo chyba każde piwo od Brewski jest warte spróbowania, ale wiecie przynajmniej, że to stoisko trzeba odwiedzić.
Evil Twin
Oj, tu nie będzie łatwiej…
To zacznijmy może od tego, co trzeba spróbować:
- Barrel Aged Bible Belt – kooperacja z Prairie, imperialny stout z kakao, chilli, kawą i wanilią. Połączenie Prairie Bomb! z Even More Jesus. Oczywiście leżakowany w beczce.
- Big Ass Money Stout – kooperacja z Lervig, imperialny stout leżakowany w beczce, z dodatkiem mrożonej pizzy i pieniędzy. Wiem, brzmi absurdalnie, ale piwo jest genialne. Zresztą, była degustacja na blogu. Podpinany w czwartek o 18:00.
- Even More Jesus – flagowe piwo browaru, agresywny, ostry, wymagający RIS. Miałem okazję go pić i polecam.
- Imperial Biscotti Break – drugie chyba najbardziej znane piwo Evil Twin. Podobno wspaniały imperialny stout z kawą i wanilią.
- Imperial Doughnut Break – to co powyżej, tyle że z dodatkiem… pączków. Na zimno.
- I na koniec największy hit: Maple Bourbon BA Chocolate Hazelnut Imperial Biscotti Break – Imperial Biscotti Break z dodatkiem orzechów laskowych i czekolady leżakowany w beczkach po syropie klonowym leżakowanym w beczkach po bourbonie. BECZKOCEPCJA! Piątek o 20:00, akurat na rozgrzewkę przed moim panelem dyskusyjnym.
W sumie to jest jeszcze parę lżejszych ciekawych piw na stoisku tego browaru, ale nie wiem czy jest sens zawracać sobie nimi głowę. Jeśli już, to chyba najciekawiej wyglądają kwasy: Sanguinem Aurantiaco i The perfect Matcha.
Lervig
Na początku tradycyjnie mocarze:
- 3 Bean Stout – jeśli ktoś tego jeszcze nie pił, a zachwycał się Too Young To Be Herod 2016, to jest to dla niego pozycja obowiązkowa. Tonka, wanilia, ziarna kakaowca. Jeszcze więcej tonki. Jeszcze więcej ciała, bo to imperialny stout. Mnie to piwo rozwaliło na łopatki.
- Sippin’ Into Darkness – kooperacja z Hoppin’ Frog. Chocolate Martini Imperial Stout z kakao, wanilią, migdałami, laktozą i płatkami owsianymi. Mam w domu butelkę, ale i tak spróbuję. Tym bardziej, że kolejnym piwem jest…
- Sippin’ Into Darkness Barrel Aged. I tu przewiduję prawdziwą wojnę, ponieważ będzie tylko jedna, 20-litrowa beczka. Co i tak jest ilością potężną biorąc pod uwagę, że tego piwa powstało… 160 litrów. Jeden z ośmiu kegów na świecie będzie na festiwalu. Nawet nie chcę myśleć w jakiej to będzie cenie.
- Umami Stout – premierowy RIS, tak mocno palony, że aż wędzony. Podobno hardkor. Interesujące.
Z pozostałych piw Lerviga warto sięgnąć jeszcze po Perler For Svin (Vermont IPA), resztę moim zdaniem można odpuścić.
Omnipollo
Z tym browarem mam problem, ponieważ z jednej strony uważam go za przereklamowany, a z drugiej coś mnie do niego ciągnie, ciekaw jestem ich kolejnych piw, mimo, że wiele z nich wcześniej mnie rozczarowało. Jednak przy obecnym hajpie postanowiłem umieścić go w grupie browarów wartych spróbowania. Tym bardziej, jeśli ktoś nie miał z nimi do czynienia wcześniej.
Z piw, po które warto sięgnąć na ich stoisku wymieniłbym:
- Anagram Blueberry Cheesecake Stout – imperialny stout o aromacie sernika z jagodami. Dosłownie: aromacie. Piwo rozwala przy pierwszym kontakcie, ale potem zaczyna męczyć sztucznotą. Przynajmniej mnie. Niemniej, spróbować warto, najlepiej na kilka osób.
- Anagram Maple Blueberry Cheesecake Stout – to co powyżej, tylko z aromatem (?) syropu klonowego. Pewnie spróbuję.
- Lemon Meringue Ice Cream Pie – piwo o smaku cytrynowej bezy.
- Magnus Opus – piwo warzone chyba w kooperacji z Matusikiem z Piwolucji i jego Generatorem piwnych stylów. Bourbon BA Imperial Cinnamon Vanilla Pecan Caramel Poppy Charcoal Bacon Stout. Sami sobie to przetłumaczcie.
- Selassie – Imperial Coffee Stout. Kawa i wanilia. Podobno dobre.
Raczej nie ma sensu brać ich zwyczajnych IPA i Pale Ale, stanowczo odradzam także Hypnopompę, który był jednym z gorszych RIS-ów jakie piłem. Chociaż wersja leżakowana w beczce po jamajskim rumie może da radę. Niemniej, radzę uważać.
Reszta…
Poza wyżej wymienionymi browarami, aplikacja Warszawski Festiwal Piwa wskazuje jeszcze kilka innych zagranicznych gości, jednak nie są to browary aż tak intrygujące, aby tracić na nie czas na festiwalu.
De Molen i Rodenbach są łatwo dostępne w Polsce, a na festiwalu nie serwują nic wyjątkowego.
Amundsen, Boyne, Cornelissen, Del Doge i Von Freude: po krótkim researchu nie znalazłem w ich ofercie nic wartego uwagi.
Przy nadmiarze czasu można odwiedzić niezły brytyjski Fourpure (fajny Shape Shifter), oraz norweski Aegir (obiecujące Lynchburg Natt Imperial Porter i Tors Hammer Barley Wine).
To by było na tyle, mam nadzieję, że trochę Wam pomogłem i zmniejszyłem ilość czasu spędzonego nad wyborem piw. Zachęcam do przejrzenia pierwszej części tego wpisu, w którym skupiłem się na wartych uwagi piwach z Polski.
Jeśli zaczynasz dopiero swoją przygodę z piwnymi festiwalami, zachęcam do zapoznania się z poradnikiem, z którego dowiesz się co robić, by przeżyć piwny festiwal jak szef!
Jeśli masz ochotę przybić piątkę, pogadać lub wypić wspólne piwo, to będę na festiwalu w czwartek i piątek. W piątek o 21:00 będę brał udział w panelu dyskusyjnym „Jak craft może wyjść do ludzi?”, na który bardzo serdecznie zapraszam.
Do zobaczenia na piwnym szlaku!