W ubiegłą sobotę, w gdańskiej Degustatornii miałem okazję przetestować prototyp pierwszej nie tylko w Polsce, ale prawdopodobnie także w Europie i chyba nawet na świecie, gry planszowej związanej z piwowarstwem. Był to ostatni z cyklu testów gry przeprowadzonych w najlepszych polskich pubach. Jako, że fanem planszówek nie jestem, podchodziłem do stolika z pewną obawą, ale i niezmierną ciekawością.
Parę miesięcy temu, dokładnie pod koniec maja, dwaj zapaleni piwowarzy domowi i wielbiciele gier planszowych: Filip Głowacz i Ireneusz Huszcza nieźle namieszali w piwnym półświatku, tworząc facebookowy profil „Piwne Imperium” i publikując na nim dość jednoznaczne posty, sugerujące, że oto będziemy mieli niebawem kolejny browar rzemieślniczy, a przynajmniej kontraktowy, prowadzony przez piwowarów domowych. „Szykujemy pewną piwną rewolucję”, „Pracę nad recepturami do Piwnego Imperium najlepiej zacząć dobrym śniadaniem” – to jedne z pierwszych postów na wallu. Długo jednak prawda pozostawała jedynie w sferze domysłów.
Kiedy chłopaki ogłosili dzień ujawnienia całej prawdy, postanowiłem, chcąc stworzyć notkę informacyjną na piwo.org, napisać do nich nieco wcześniej z pytaniem o szczegóły tej inicjatywy. Odpowiedź w pierwszym momencie zbiła mnie z tropu, gdyż byłem niemal pewien, że będzie to przedsięwzięcie piwowarskie. Po chwili jednak, nawet ucieszyłem się, że będzie to coś zupełnie innego, świeżego, i że piwna rewolucja może iść zupełnie nowym torem. Niestety zostałem zobligowany do utrzymania tej informacji w tajemnicy, aż do jej oficjalnego ogłoszenia, można więc sobie wyobrażać jakie boje ze sobą toczyłem, aby przedwcześnie nie zdradzić tego gorącego newsa.
W końcu nadszedł dzień ujawnienia prawdy, a w internecie pojawił się filmik z oficjalną zapowiedzią Piwnego Imperium:
Po jego obejrzeniu mniej więcej wiadomo na czym polega gra. Trzeba po prostu zarządzać browarem od głębokich podstaw, czyli hodowli chmielu i jęczmienia, poprzez słodowanie, warzenie, fermentację, butelkowanie, leżakowanie, aż do działań marketingowych i finalnej sprzedaży. Można modyfikować sprzęt, można kupować nowe receptury, oraz podejmować różne wyzwania.
Bardzo ciekawym pomysłem okazało się wprowadzenie receptur prawdziwych piw istniejących na rynku. Podczas testów można było uwarzyć takie pyszności jak Rowing Jack, Atak Chmielu, czy nawet Koniec Świata. Do wyboru były także piwa z Pracowni Piwa, z Artezana, a także z Browaru na Jurze. Drugim fajnym urozmaiceniem rozgrywki są wyzwania od konkretnych, również realnych, pubów, które można podjąć mając odpowiednią ilość punktów doświadczenia, a których zrealizowanie znacząco wpływa na budżet przedsięwzięcia. Kolejną rzeczą, która może się podobać, są karty zdarzeń losowych, dzięki którym na planszy, tak jak w prawdziwym browarze mogą wydarzyć się sytuacje nie do przewidzenia – zarówno negatywne, jak i pozytywne.
Zdecydowaną zaletą gry jest jej grywalność i fakt, że nie trzeba posiadać dużej wiedzy piwowarskiej, aby zasiąść do stołu. Nawet największy laik zarówno piwny, jak i planszówkowy, najpóźniej przy drugiej rundzie załapie o co w tej grze chodzi, a przy okazji dowie się co nieco na temat produkcji piwa – walor edukacyjny, wielki plus! Kolejną zaletą jest fakt, że mimo, iż pełna rozgrywka zaplanowana jest na 10 rund, można ją zakończyć w każdej chwili i podliczyć zebrane punkty, dzięki temu nie musimy za każdym razem poświęcać na grę kilku godzin, możemy w nią zagrać nawet, gdy nie posiadamy zbyt wiele wolnego czasu. Następna zaleta to mnogość wariantów podejmowania decyzji, niemal niezliczona ilość konfiguracji na pewno sprawi, że gra szybko się nie znudzi. Gra sprawia wielką frajdę, łącząc w sobie cechy gry ekonomicznej, strategicznej i losowej, a przy okazji także piwowarskiej. Czy można chcieć czegoś więcej? 🙂
O tym, co należy poprawić raczej nie ma sensu pisać, gdyż po serii testów twórcy doskonale wiedzą co zmienić.
Są jednak dwie zasadnicze wady gry, wpisane w jej istotę, a więc nieusuwalne, a które moim zdaniem mogą nieco utrudnić pasjonującą rozgrywkę przy piwku. Po pierwsze, duuuużo liczenia. Dla takiego matematycznego lewusa jak ja, to jest pewne utrudnienie, choć i w tej kwestii nastąpią zmiany w kierunku zaokrąglenia wszystkich wartości. Niemniej, po kilku piwach, pod koniec rozgrywki może być ciężko wyłonić zwycięzcę, dlatego też dobrze grać parami, i tak się dobrać, by mieć obok trzeźwego księgowego. 🙂 Trzeba też liczyć na uczciwość przeciwnika, bo niemal nie sposób kontrolować jego poczynań (więc na realne pieniądze grać raczej nie polecam :)). Po drugie, i to tyczy się już raczej tylko rozgrywki w pubach – mnogość elementów, która jest wielką zaletą, jeśli chodzi o urozmaicenie rozgrywki, może być sporym problemem dla pubów (ginące elementy) oraz dla samych graczy (potrzeba dużej przestrzeni na rozgrywkę).
Niemniej pomysł na grę, jak i sama gra zrobiły na mnie spore wrażenie. Kiedy Filip tłumaczył nam na samym początku o co chodzi, byłem w szoku, jak można wymyślić coś takiego, z tyloma różnymi wariantami i detalami, a jednocześnie trzymającego się kupy i będącego w pełni zrozumiałym nawet dla osób nie grających w planszówki. Ważne jest to, że po tych kilku próbnie rozegranych rundach zdecydowanie ma się ochotę na więcej. Gra autentycznie wciąga, zatem po premierze na pewno Piwne Imperium zagości u mnie w domu, jako jedyna pierwsza gra planszowa. Tym bardziej, że już są zapowiadane ciekawe dodatki, a kto wie, być może kiedyś pojawi się nawet wersja deluxe dla piwowarów. 🙂
Premiera gry w listopadzie. Z góry polecam, bo już jest świetnie, a po poprawkach będzie jeszcze lepiej!
Ktoś z Was testował Piwne Imperium? Jak wrażenia? Czekacie na premierę tak jak ja? 🙂
Jest sporo gier o tematyce piwnej. Polecam poszperać na portalu: http://boardgamegeek.com/
Ale tak rozbudowanej chyba nie ma. Przynajmniej z tego, co mi wiadomo, ale tak jak pisałem, specjalistą nie jestem.
Witam,
Gier o tematyce piwnej kilka na pewno jest. Natomiast nie ma gier, gdzie ideą i punktem głównym jest proces warzenia piwa, zarządzania i rozbudowy browaru, sprzedaż wyprodukowanego trunku oraz wpływanie na poziom popytu kilkoma istniejącymi mechanizmami. W naszej propozycji gra koncentruje się właśnie na tych elementach, stawiając je w centralnej części rozgrywki.
O, fachowiec wyjaśnił lepiej. 🙂