Premiera Piwa Biszkoptowego w Brovarni Gdańsk

Biszkoptowe - etaWczoraj do Trójmiasta zawitała w odwiedziny moja rodzinka z południowej Polski. Gdzież mógłbym ją zabrać pierwszego wieczoru w Gdańsku, jak nie na rajd po gdańskich browarach? Rajd co prawda krótki, bo browary są tylko dwa, ale za to obfitujący w nowe piwne doznania. W tym wpisie skupię się na jednym z nich, a mianowicie mojej pierwszej wizycie w Brovarni Gdańsk i spróbowaniu po raz pierwszy piwa z tegoż browaru. A było nim premierowe limitowane Piwo Biszkoptowe.

O premierze oczywiście wiedziałem i słyszałem wcześniej, ale nijak nie powiązałem jej z wczorajszą datą, dlatego też bardzo dziwnym i ciekawym zbiegiem okoliczności, ku mojemu zaskoczeniu (a może podświadomość jednak tu zadziałała?) dotarliśmy na miejsce dosłownie parę chwil przed oficjalną premierą nowego piwa uwarzonego przez Michała Saksa, piwowara Brovarni, w dość limitowanej ilości 850 litrów.

Na wejście zamówiliśmy sobie oczywiście po kufelku bohatera wieczoru, świeżutkiego Piwa Biszkoptowego, a parę chwil później jeden z gości lokalu dokonał symbolicznego odszpuntowania drewnianej beczki z 10 litrami tegoż piwa, które następnie w ilościach degustacyjnych zostało bezpłatnie rozdysponowane klientom piwiarni.

PoliwojPiwo Biszkoptowe, to tak naprawdę z założenia Lager Wiedeński (Vienna Lager), a swą nazwę zawdzięcza charakterystycznym cechom słodu wiedeńskiego, którego aromat kojarzy się właśnie z ciastem biszkoptowym, oraz po prostu, a może przede wszystkim, sprytnemu manewrowi marketingowemu mającemu na celu zaintrygować klientów. Nie czarujmy się, nazwa „Piwo Biszkoptowe” dla laika jest znacznie bardziej zachęcająca i interesująca, niż taki np. „Lager Wiedeński”. W pełni takie działanie rozumiem i nawet pochwalam, dlatego też nie drażni mnie np. nazwa „Zawiercie Czekoladowe” nadana jednemu z lepszych polskich stoutów. Filozofia, iż najpierw trzeba klienta zaciekawić i zachęcić, a potem dopiero edukować jest zgodna z moimi przekonaniami. 😉 Jedyne co w przypadku piwa z Zawiercia bym uzupełnił, to brak informacji na etykiecie lub kontretykiecie, iż jest to piwo w stylu dry stout, który charakteryzuje się cechami mogącymi kojarzyć się z gorzką czekoladą. Brovarnia na szczęście o tym szczególe nie zapomniała i wyraźnie informuje, iż Piwo Biszkoptowe reprezentuje styl Vienna Lager, który swą „biszkoptowość” zawdzięcza właśnie słodowi wiedeńskiemu. Prócz niego w  zasypie znalazły się jeszcze słody monachijski i karmelowy. O drożdże i chmiel nie dopytywałem.

Piwo: Piwo Biszkoptowe
Browar: Brovarnia Gdańsk
Ekstrakt: 11,6% wag.
Alkohol: 5% obj.
Piwo niepasteryzowane i niefiltrowane

Brovarnia - Piwo Biszkoptowe

Kolor: Bursztynowy, lekko miedziany, o czerwonawych refleksach. Opalizujący. Bardzo zachęcający.

Piana: W piwie, które przyniesiono mi do stolika piana była dość niska, ale gęsta, zbita i całkiem trwała. W piwie nalanym przy mnie z drewnianej beczki była bardzo wysoka, nieco bardziej dziurawa, ale również dość trwała. W obu przypadkach utworzyła ładny, gruby kożuszek i lekką koronkę na ściankach.

Zapach: Na początku mało wyrazisty, ale po lekkim ogrzaniu piwa pojawił się bardzo wyraźny i przyjemny aromat o zdecydowanie słodowo-karmelowym profilu, w którym można było doszukać się pieczonego chleba, ciasta i zapowiadanego w nazwie biszkoptu. Aromatu chmielu nie stwierdziłem, nie sprawdzałem co prawda w biblii BJCP, ale chyba w Lagerze Wiedeńskim nie powinno go być, więc jest ok.

Smak: Niezbyt treściwy, momentami wręcz wydał mi się wodnisty, ale to za sprawą wysokiego wysycenia na początku, po pewnym czasie jest już znacznie lepiej.  Dominują oczywiście nuty słodowe i karmelowe, jednak mimo to piwo jest lekkie i dość pijalne. Po chwili pojawia się wyraźna chmielowa goryczka, która na finiszu staje się trochę cierpka i nieco ściągająca. Mimo stosunkowo niskiej zawartości wyczuwalny jest alkohol, przez co piwo sprawia wrażenie zbyt głęboko odfermentowanego lub niedoleżakowanego. Smak nie jest do końca zharmonizowany.

Odczucie w ustach: Pełnia niewysoka, wysycenie ostre, początkowo szczypiące, po chwili łagodnieje i przyjemnie musuje na języku. Słodycz wyczuwalna, jednak nie na tyle, aby nazwać piwo treściwym, finisz nieco cierpki, z gorzkawą nutą alkoholową.

Podsumowanie: Piwo jest generalnie w porządku, ale jest w nim kilka rzeczy, nad którymi można by jeszcze popracować. Jako ciekawostka i piwo specjalne jest trochę mało wyraziste, ale to raczej wina stylu, a nie pracy piwowara. Czy jest warte swej ceny? Według mnie niekoniecznie, natomiast spróbować można. Tym bardziej, że jest to prawdopodobnie wypust jednorazowy. Piwo nie zawodzi, ale też nie porywa. To jednak dla mnie trochę za mało przy cenie za piwo z najwyższej półki.

Ocena: 4 - Solidniak

Bartosz Nowak View more

Jeśli spodobał Ci się mój tekst, podziel się nim ze znajomymi, poprzez jeden z kanałów powyżej.
Będzie to dla mnie świetna nagroda i motywacja do dalszej pracy.
Aby być na bieżąco z kolejnymi wpisami, daj mi suba! :)
Znajdziesz mnie m.in. na facebooku i twitterze:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *