We wczorajszym wpisie przybliżyłem Wam nieco historię browarnictwa przy ulicy Piwnej w Gdańsku. Dzisiaj chciałbym zająć się tematem znacznie bardziej współczesnym, ale również związanym z tą historyczną ulicą.
W tej części skupię się na meritum działalności każdego browaru, a więc na samym piwie. Zapraszam do przeczytania recenzji czterech piw z Browaru Piwna, których miałem okazję spróbować kilka dni temu dzięki dwóm osobom: Tomkowi Janiakowi z bloga Browarnik Tomek, który przesłał mi trzy piwka z Piwnej: Pilsa, Pszeniczne i Bohemskie Ciemne oraz mojej dziewczynie Gosi, która do tego zestawu dołożyła jeszcze piwo Dunkel. Dziękuję Wam bardzo serdecznie! 😉
Recenzję zacznę nietypowo od opakowania, z tego względu, że jest ono dla każdego piwa takie samo, różnica polega jedynie na kolorze naklejonej „krawatki” z nazwą piwa oraz jego podstawowymi parametrami i datą ważności. Pomysł dość nietypowy, ale ciekawy i prosty. Piwa na wynos rozlewane są do popularnych „bączków”, czyli pękatych buteleczek 0,33l. Ponadto przy zakupie otrzymuje się podkładkę oraz ulotkę browaru. Front butelki widoczny na zdjęciu, z tyłu wymienione są m.in. poszczególne etapy produkcji piwa. Kapsel oczywiście (niestety) goły.
Piwo: Pszeniczne
Browar: Piwna
Ekstrakt: 12,6% wag.
Alkohol: 5,4% obj.
Piwo niefiltrowane i niepasteryzowane.
Kolor: Jasnopomarańczowy, pod światło żółty, lekko mętny, opalizujący. Odrobinę zbyt jasny i prześwitujący.
Piana: Niska, drobnopęcherzykowa, w miarę trwała, tworzy niewielkie zacieki na szkle i opada do cienkiego kożuszka.
Zapach: Niestety nieprzyjemny, piwniczno-kwaskowy, obecny też lekki aromat kiszonki i stęchłej, zgniłej deszczówki, choć piwo na pewno nie jest zepsute. Trudno w takim towarzystwie doszukiwać się bananów, czy goździków.
Smak: Lepszy od zapachu, ale niestety niektóre aromaty również są w nim wyczuwalne. Piwo mocno kwaskowe, z kiszonym posmakiem, bananowość minimalna, cytrusy również, goździków nie czuję. Posmak nieco cierpkawy z cytrusową goryczką.
Wysycenie: Niskie jak na pszenicę, ale pije się przyjemnie.
Nie jest to najlepsza pszenica, jaką piłem. Ma pewien potencjał, jednak zapach całkowicie zniechęca i odbiera całą przyjemność picia. Nie wiem, czy jest to wynikiem jakiejś infekcji na którymś z etapów produkcji lub przy butelkowaniu, czy niedopracowanej receptury, czy może transportu. Trudno mi to oceniać „na odległość”. Postaram się to zweryfikować będąc na miejscu w browarze, w każdym razie póki co nie mogę tego piwa polecić.
Piwo: Pils
Browar: Piwna
Ekstrakt: 12,5% wag.
Alkohol: 5,3% obj.
Piwo niefiltrowane i niepasteryzowane.
Kolor: Złoty, mętny, z licznymi drożdżowymi lub białkowymi farfoclami.
Piana: Dość wysoka i ładna, puszysta i całkiem trwała. Opada powoli, ale do końca utrzymuje się po niej kożuszek.
Zapach: Przyjemny, słodowo-drożdżowy z nutą chmielu i lekką, ale nienatrętną piwnicznością.
Smak: Pełny, słodowy, z początku słodkawy, nieco owocowy. Finisz mocno goryczkowy, bardzo przyjemny i długi. Lekko ściągający, ale to nie przeszkadza.
Wysycenie: Dość wysokie, bardzo dobre, pozostaje do końca, utrzymuje pianę.
Fajny, solidny, smaczny, niewymagający lager. Biorąc pod uwagę, że prosto z beczki byłby jeszcze lepszy, mogę polecić z czystym sumieniem.
Piwo: Bohemskie Ciemne
Browar: Piwna
Ekstrakt: 11,0% wag.
Alkohol: 4,5% obj.
Piwo niefiltrowane i niepasteryzowane.
Kolor: Ciemny brąz, lekko prześwitujący, mętny.
Piana: Niewysoka, średniopęcherzykowa, niezbyt trwała. Opada szybko pozostawiając cienki pierścień i kilka wysepek.
Zapach: Słodowy, zbożowy, lekko palony z odrobiną gorzkiej czekolady. Niezbyt wyrazisty, małointensywny.
Smak: Niezbyt treściwy, w miarę lekki, podpalany, odrobinę karmelowy. Spodziewałem się mocniejszego nachmielenia. Na finiszu średniomocna, dość długo zalegająca, nieco ściągająca goryczka.
Wysycenie: Spore, grubopęcherzykowe, dość mocno szczypie w język, ale szybko się zmniejsza.
Niezły lekki ciemniak, ale dupy, że tak powiem, nie urywa. Nie piłem zbyt wielu bohemskich ciemnych, ale te, które miałem okazje smakować były znacznie mocniej chmielone i bardziej wyraziste.
Piwo: Dunkel
Browar: Piwna
Ekstrakt: 13,5% wag.
Alkohol: 6,3% obj.
Piwo niefiltrowane i niepasteryzowane.
Kolor: Ciemnobrązowy, z lekkim zmętnieniem, prześwitujący pod światło.
Piana: Wysoka, wybuchowa, ale niezbyt trwała. Po kilku minutach pozostawia jedynie grubą otoczkę.
Zapach: Dominują ciemne słody – palone i karmelowe. W tle obecne drożdże i chmiel.
Smak: Słodowo-drożdżowy. Piwo nie jest zbyt treściwe w smaku, słodowość jest dobrze skontrowana palono-chmielową goryczką, dzięki czemu jest bardzo pijalne. Sam finisz nieco cierpki, ale nie drażniąco.
Wysycenie: Drobne, ale lekko podszczypuje. Fajnie się pije.
Całkiem solidny, bardzo pijalny ciemniak. Smaczne piwo.
Choć żadne z wyżej opisanych piw nie zrobiło na mnie piorunującego wrażenia, to zdecydowanie najlepsze były Dunkel i Pils. Szkoda, że nie było mi dane spróbować Alta i Marcowego, bo podobno również były bardzo dobre – mam nadzieję, że będę miał kiedyś możliwość nadrobić te zaległości. Najsłabszym piwem z tego zestawu jest Pszeniczne, ale mam nadzieję, że to tylko jednorazowa wpadka.
W grudniu planuję odwiedzić browar osobiście i zweryfikować dzisiejsze oceny. Być może uda mi się poznać jeszcze inne rodzaje piw, a przede wszystkim zapowiadany na Mikołajki Porter Bałtycki. Spodziewajcie się zatem wkrótce trzeciej części „Piwowarstwa na Piwnej”, w której zamieszczę więcej informacji o samym browarze, historii jego powstania, sprzęcie warzelniczym, dotychczasowych piwach, nowościach oraz być może również planach na przyszłość 🙂
Pingback: Piwowarstwo na Piwnej cz. 1 – Piwo jopejskie (Jopenbier) | Małe piwko
Kolejny powód by przyjechać w wakacje do Gdańska 🙂
Proponuję Ci wybrać się już w grudniu i posmakować porteru 😉
Podobne odczucia miałem względem Pszenicznego po pierwszym razie, ale z czasem coraz bardziej mi się podobał i teraz przy każdej wizycie jest to pozycja obowiązkowa:) Do Dunkela za to nie mogę się przekonać, dziwny posmak zostawia jak na mój gust. W najbliższy weekend zamierzam ponownie zmierzyć się z tymi piwami, więc jak nie zapomnę to wrócę i podzielę się wrażeniami:)
Zawsze należy podchodzić z pewną rezerwą do piw z browarów restauracyjnych pitych na wynos z butelek. Dlatego planuję w grudniu udać się na Piwną i zweryfikować oceny pijąc świeże piwo 😉
P.S. Mam nadzieję, że nie zapomnisz i jeszcze tu wrócisz, nie tylko by opisać swoje wrażenia po weekendzie 🙂 Pozdrawiam!
Tylko że ja pijam właśnie butelkowane z BP, serwowane w innej knajpce, która znajduje się jakieś 100m od BP;) Co nie zmienia faktu, że pierwszej pszenicy od nich próbowałem na miejscu i podtrzymuję zdanie, że nie porwała mnie od razu.
Tak sobie myślę, że chyba w weekend zajrzę też do BP, żeby porównać świeże i butelkowane, a przy okazji może wypróbuję porter i bohemskie:)
Porter już jest? Myślałem, że dopiero na Mikołajki będzie.
Hmm, chyba w błąd wprowadziłem niechcący. Po Twojej odpowiedzi dla Zakapslowanych (z komentarza wyżej) wywnioskowałem jakimś cudem, że porter już jest. Hehe, chyba myśl o wieczornym wypadzie do dwóch nowych lokali piwnych, które niedaleko mnie w Gdańsku się pojawiły, racjonalne myślenie mi przysłoniła:)
Dziś dostałem info z pierwszej ręki. Porter pojawi się 6-go grudnia. (Mam nadzieję, że nie jest to żadną tajemnicą 🙂 ) Planuję odwiedzić wtedy Piwną 🙂
Mi się udało dotrzeć tam w sobotę. Skończyło się na jednym tylko Bohemskim. Piwo nie najgorsze, ale jak piszesz – mało treściwe, gdzieś tam się przebijają te słody palone, no i może przez ten brak treści miałem wrażenie, że trochę słodyczy by mu się przydało. A poza tym sam lokal chyba w sprzeczności z profilem swojej działalności stoi. Nie twierdzę, że lokal z browarem restauracyjnym powinien mieć stricte „browarowy” wystrój, ale dyskotekowe wnętrze, dyskotekowa muza i koksy na bramce chyba nie licują z wizerunkiem knajpy piwnej 😀 Za pierwszym (i do soboty jedynym) razem siedziałem na zewnątrz, więc nawet nie widziałem jak jest w środku. A jest średnio jak dla mnie, dlatego skończyło się na jednym. Ale za to porządnie obwąchałem i obsmakowałem Pszeniczne w tej knajpie niedaleko. I z przykrością stwierdzam kapustę i kwas (przynajmniej w zapachu, bo smakuje na pewno lepiej niż pachnie). Wychodzi na to, że Pils jest najbardziej kompletnym i złożonym, wolnym od wad, piwem z BP. Teraz pozostaje czekać na Portera, choć nie wiem czy wybiorę się do Piwnej na degustację 😉
Gdy będziesz na Piwnej to polecam wybrać się przy okazji do Brovarni (jeśli oczywiście nie byłeś, jest to jakieś 10 min. od BP). Tam też warzą swoje piwo, a wystrój jest dużo bardziej naturalny i swojski.
W Piwnej będę 6 grudnia, więc na pewno napiszę z tego relację. Tym wystrojem i dyskotekową muzą nieco mnie zasmuciłeś. Brovarnię być może odwiedzę, jeśli mi wystarczy czasu, środków i sił, bo w międzyczasie planuję odwiedzić jeszcze piwiarnię Warki, gdzie będzie premiera Grand Championa. 😉
A cóż to ten Grand Champion?
Grand Champion to piwo warzone według receptury zwycięzcy Grand Prix konkursu piw domowych na Festiwalu Birofilia w Żywcu. Co roku w mikołajki ma premierę. W tym roku będzie to Rauchbock wg receptury piwowara domowego Andrzeja Millera. http://festiwal-birofilia.pl/2012/grand-champion-2012.html
Hmm, nie spodziewałbym się takich wyrobów w pijalni Warki 😛 W ogóle żyłem w przekonaniu, że jak Warka to tylko Warka, a niedawno w którymś z przewodników wyczytałem, że Paulanera tam podają. Może warto jednak zamknąć oczy, zacisnąć zęby i się tam wybrać…
Pijalnię Warki odwiedzę tylko ze względu na premierę Grand Championa. Na co dzień proponowałbym jednak inne miejsca, choć w pijalni Warki nigdy nie byłem, więc nie wiem jak tam jest. Po piwach serwowanych w standardzie mogę jednak stwierdzić, że raczej nic ciekawego nie oferują. Możliwe, że Paulanera tam spotkasz, bo browar należy już od kilku lat do Heinekena, a wyłącznym dystrybutorem na Polskę jest Grupa Żywiec. Jak wrócę, to napiszę co tam jest wartego uwagi.
Przypuszczam, że klimat pijalni z prawdziwego zdarzenia bardziej by mi podpasował niż klimat BP. No nic, jeśli sam się wcześniej tam nie pojawię, to liczę na recenzję.
A propos piwa bananowego, tuż za ścianą Browaru Piwna, w takiej jakby pubo-kawiarni Przystanek Piwna, serwują piwo ze zmiksowanymi bananami;)
Strasznie podobają mi się te buteleczki 🙂 cudowny minimalizm, fajowa etykieta.To stały zestaw rozumiem, nie coś tylko na potrzeby twojej recenzji? Super to wygląda. Zresztą, zazdroszczę Gdańszczanom, że Piwna sobie tak dobrze radzi, czego niestety, nie można powiedzieć o CK Browarze, w którym fajna jest tylko nazwa…
Doszły mnie ostatnio słuchy, że Piwna wycofuje malowane buteleczki na rzecz tradycyjnych etykiet. Trochę szkoda, bo faktycznie fajny pomysł. Mam nadzieję, że zawieszki pozostaną.
Możesz sprecyzować pytanie o zestaw, bo nie wiem czy dobrze rozumiem co masz na myśli? 🙂