I Toruński Zlot Piwowarów Domowych w Krajinie Piva

15 grudnia w toruńskiej Krajinie Piva odbył się Pierwszy Toruński Zlot Piwowarów Domowych połączony z konkursem piw domowych. Dla mnie był to przede wszystkim piwowarski debiut pod szyldem Domowego Browaru Demon. W konkursie startowały dwa piwa mojego autorstwa: Leszy – Pale Ale w kategorii jasnych oraz Świtezianka – Alt z jaśminem w kategorii specjalnych. Niewykluczone zatem, że w dzisiejszym wpisie będzie sporo prywaty i emocjonalnych uniesień. Wszak emocji tego sobotniego wieczoru nie brakowało…

538694_417500224964821_2084006912_n

Zdjęcia dzięki uprzejmości organizatorów zlotu

Do konkursu zostały zgłoszone łącznie 23 piwa, co jest wynikiem zaskakująco wysokim jak na pierwszą edycję imprezy. Piwa startowały w trzech kategoriach: piwa jasne, piwa ciemne oraz piwa specjalne i niespotykane.

Pełną listę uczestników znajdziecie tutaj.

Według informacji ze strony organizatorów konkurs w Krajinie Piva jest jedynym w Polsce konsumenckim konkursem piw domowych. Efekty pracy piwowarów oceniało ok 100 osób, które wcześniej wykupiły specjalne opaski upoważniające do głosowania oraz dające jednocześnie dostęp do innych atrakcji zaproponowanych przez organizatorów zlotu.

dsc_0051

Po rozlaniu wszystkich piw danej kategorii do kubeczków, odbywała się degustacja wszystkich piw w danej kategorii, a następnie każdy „sędzia” otrzymywał specjalny kapselek, który wrzucał do kufla z numerem piwa, które najbardziej przypadło mu do gustu. Oczywiście wszystkie piwa były anonimowe, oznaczone jedynie numerkiem, zatem nie wiadomo było nawet jaki styl dane piwo reprezentuje. Jedyna informacja dopuszczona do wiadomości głosujących to kategoria, w której dane piwo startowało.

dsc_0163

Moim zdaniem taki podział na kategorie nie do końca był fortunny, gdyż w efekcie w jednej grupie rywalizowały ze sobą tak odmienne piwa jak np. Saison, Koelsh, czy AIPA w jasnych lub Witbier, Rauchbock i Alt w specjalnych. W tej ostatniej pojawił się nawet cydr, który wzbudził pewne kontrowersje, bo jak wiadomo piwem nie jest. Nie przeszkodziło mu to jednak z zdobyciu drugiego miejsca na podium. Ja osobiście proponowałbym w przyszłości ogłaszać trzy bardzo wąskie i sprecyzowane kategorie, na każdą edycję inne, aby poszczególne rywalizujące ze sobą piwa były zbliżone do siebie stylem, a nie tylko kolorem. Z uwagi na miejsce zlotu można by także wprowadzić jedną stałą, flagową kategorię: piwo piernikowe. Myślę, że nadałoby to konkursowi niepowtarzalności oraz zaakcentowałoby charakter miejsca w którym się on odbywa.

W pierwszej kolejności oceniano piwa z kategorii jasne, wśród których znajdował się mój Leszy. Niestety nie udało mi się uniknąć wpadki w swoim piwowarskim debiucie i konkurs rozpoczął się dla mnie fatalnie. Sam jestem sobie winien, gdyż eksperymentalnie i też poniekąd ze względów praktycznych postanowiłem rozlać Leszego do puszki 5l i do tego dołączyć dwie butelki 0,5l (każdy piwowar musiał dostarczyć 6 litrów swojego piwa). Myślałem, że tak będzie po prostu wygodniej i w transporcie i przy rozlewie. Zatem, o ile w przypadku butelek byłem spokojny o jakość piwa, tak zawartość puszki była dla mnie tajemnicą, bo od rozlewu nie miałem do niej dostępu. Przed konkursem postanowiłem więc upewnić się czy wszystko aby na pewno jest w porządku i poprosiłem jednego z organizatorów o otwarcie puszki. Niestety, moje obawy się spełniły. W puszce było zupełnie inne piwo, niż to, które piłem z butelek. Cały aromat chmielu (piwo było chmielone na zimno) zniknął kompletnie, a w jego miejsce pojawił się przytłaczający i bardzo wyraźny diacetyl. W smaku też było to zupełnie inne piwo. Przez chwilę byłem zdecydowany wycofać Leszego z konkursu, ale ostatecznie stwierdziłem, że już nie ma za bardzo na to czasu i niech się dzieje co chce, w końcu diacetyl nie uchodzi za wadę dyskwalifikującą. Tym samym, pod numerem 1 w kategorii piw jasnych kryły się tak naprawdę dwa różne piwa. Większość to były kubeczki z piwem o wyraźnym maślanym zapachu i maślano-kwaskowym smaku, a pośród nich znalazło się kilka poprawnych, rozlanych z butelek. Ostatecznie Leszy zdobył kilka głosów – nie wiem czy od wielbicieli masła, czy od tych osób, które trafiły na dobrą wersję. Nie udało mu się jednak zająć miejsca wśród laureatów. Kategorię w cuglach wygrało AIPA, które bez cienia wątpliwości było najlepszym piwem tej kategorii (a ostatecznie również w całym konkursie). Tak, tak, przyznaję, że było lepsze nawet od zdrowego Leszego! 🙂 Na pocieszenie pozostaje mi fakt, iż odkryłem idealną recepturę na Lubuskie Pale Ale i rozważam przesłanie oferty sprzedaży do Witnicy. 😀

dsc_0195

Najbardziej wyrównaną, ale chyba też najsłabszą kategorią były piwa ciemne, gdzie startowały głównie stouty w różnych odmianach. O słabości tej kategorii może świadczyć fakt, iż jej zwycięzcą zostało piwo, które według wielu degustatorów, jak i samego autora było…zepsute. 🙂 Moim osobistym faworytem było piwo z numerem 4, czyli Tmave (II miejsce) oraz 6 (nie pamiętam cóż to było, ani czyje, ale na pewno jakiś stout). Wygrał numer 5, czyli Irish Red Ale Patryka Gorajskiego z Tczewa. Długo będę żałował, że nie udało mi się uchwycić na fotografii zdziwionej miny zwycięzcy bezpośrednio po ogłoszeniu wyników. 🙂

Po krótkiej przerwie nadszedł czas na ostatnią kategorię – piwa specjalne i niespotykane. Była to również ostatnia szansa dla mnie na zmycie złego wrażenia po nieudanym Leszym z puszki. W tej kategorii starowała Świtezianka, piwo pomysłu mojej dziewczyny Gosi, czyli alt warzony z dodatkiem jaśminu. Piwo faktycznie dość oryginalne i nietypowe, które zebrało bardzo pozytywne opinie blogerów piwnych i Maćka Chołdrycha (mam nadzieję, że to nie była tylko kurtuazja ;)) podczas naszego ostatniego spotkania w Warszawie. Z różnych stron dochodziły mnie głosy, że Świtezianka jest cichym faworytem tej kategorii, ja jednak nie do końca w to wierzyłem, widząc listę „konkurencyjnych” piw od doświadczonych piwowarów. Szczerze mówiąc, to w ogóle nie myślałem nawet o podium. W całym towarzystwie byłem chyba piwowarem z najkrótszym stażem – wystawiłem swoje dwie pierwsze w życiu warki uwarzone z procesem zacierania i przede wszystkim chciałem się przekonać jakie są opinie ludzi i czy w ogóle nadaję się do tej roboty. 🙂 Jak się okazało wynik przerósł moje najśmielsze oczekiwania i Świtezianka zajęła w swojej kategorii pierwsze miejsce. Na drugim stopniu podium uplasował się Cydr, a na trzecim Rauchbock.

Pełna lista laureatów tutaj

Twórcy Świtezianki - piwowar i jego mózg :)

Twórcy Świtezianki – piwowar i jego mózg 🙂 foto: Kapselek 😀

Po ogłoszeniu wyników nadszedł czas na odbiór nagród, wywiady, błyski fleszy i świętowanie zwycięstwa 😀 Była jeszcze pozakonkursowa degustacja mocnego ciemnego belga uwarzonego i zaserwowanego z beczki przez Josefika, doświadczonego piwowara domowego. Były także długie rozmowy, gratulacje i wspólne rozważania z innymi piwowarami jak to możliwe, że w Leszym wytrącił się diacetyl i to dopiero na etapie dojrzewania i tylko w wersji puszkowej. Hipotez było mnóstwo, ale tak naprawdę nikt nie udzielił mi jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie.

Jeśli ktoś z Was ma na ten temat jakąś teorię, to zapraszam do komentowania. Gratulacje również będą mile widziane 😉

Podsumowując, cała impreza wypadła znakomicie, choć oczywiście nie obyło się bez drobnych problemów organizacyjnych. Jednak jak na pierwszy raz było naprawdę bardzo dobrze. Zabawa była świetna, a frekwencja i zainteresowanie zlotem przeszło najśmielsze oczekiwania. Organizatorzy już zapowiadają kolejną edycję zlotu i to niekoniecznie dopiero za rok. Trzeba więc już powoli zacząć zbierać pomysły na nowe piwa 🙂

Jeśli macie jakieś sugestie i pomysły na kolejne edycje, to zapraszam do komentowania. A może ktoś z Was uczestniczył z zlocie? Wpisujcie śmiało swoje wrażenia oraz swoich faworytów! (nie ma obowiązku wskazywania moich piw :))

Demoniczna Świtezianka w pełnej krasie :)

Demoniczna Świtezianka w pełnej krasie 🙂

Bartosz Nowak View more

Jeśli spodobał Ci się mój tekst, podziel się nim ze znajomymi, poprzez jeden z kanałów powyżej.
Będzie to dla mnie świetna nagroda i motywacja do dalszej pracy.
Aby być na bieżąco z kolejnymi wpisami, daj mi suba! :)
Znajdziesz mnie m.in. na facebooku i twitterze:

5 comments

  1. Pingback: “Piwne gwiazdy i czarne dziury 2012″, czyli mój jednoosobowy plebiscyt podsumowujący miniony rok. | Małe Piwko Blog

  2. Pingback: Ten Sęp nie jest w sumie taki zły, ale… | Małe Piwko Blog

  3. Pingback: II Toruński Zlot Piwowarów Domowych w Krajinie Piva | Małe Piwko Blog

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *