Pierwszy odcinek nowej serii Craft vs. crafty, w której sprawdzam czy warto płacić więcej za piwo rzemieślnicze, czy lepiej skusić się na tańszy odpowiednik z dużego browaru. Na pierwszy rzut idą Ambergris z Browaru Bednary i Cechowe Brown Ale z Van Pura wyprodukowane dla Biedronki.
Pomysł naprawdę bardzo dobry ale jednak zrobiłbym tutaj test ślepy. Wprawdzie i tak nic to nie zmieni ale zawsze jest ciekawiej, a i od strony metodologicznej bardziej poprawnie (jakby ktoś chciał się akurat tego aspektu czepić).
Myślałem o tym, ale ta formuła jest już w „Starciu…”, więc chciałem zrobić coś innego. Ale przemyślę to jeszcze raz.
A migdałkowi smakuje 🙂
https://www.youtube.com/watch?v=jqdGxC6PBkk&index=18&list=PLtlif0ZyLgG0_YW1CAsD6H8FpHZPCGhvB
to się chłopaki rozjeżdżacie 😉
P.S. Czy termin lekko pod wpływem jest wcześniej gdzieś puszczany w eter ?
Pozdrawiam, dobra robota 🙂
Cóż, każdy ma inne wymagania. 🙂
Termin LPW jest puszczany zwykle ok tydzień wcześniej. Najbliższy w sierpniu.
Dzięki 😉
Zacznijmy od tego, że te Cechowe wynalazki to tak naprawdę lagery są, więc napisy Stout, IPA czy Brown Ale na etykiecie to jawne wprowadzanie klienta w błąd.
Masz jakiś dowód?
Na „stoucie” nawet jest napisane na kontrze 😉
Tyle, że stout może być dolnej fermentacji.
Może warto by najpierw degustować piwo „crafty”, bo tak od razu są na straconej pozycji. Odwrotnie byłoby bardziej obiektywnie. Zresztą miałem od początku przeświadczenie, że werdykt został wydany przed otwarciem butelek a reszta to tylko szukanie dowodów 😉
Bez przesady. Dowody się tu same cisnęły do nosa i ust. Ale na przyszłość coraz bardziej skłaniam się ku degustacji w ciemno, żeby nie było takich zarzutów.
Wy tak serio? Przecież Cechowe to gniot.
Aha. A ja jestem jasnowidzem, żeby to wiedzieć przed otwarciem butelki.
Piłem cechowe i żadne mi nie podeszło. Wg mnie to nie ma nic wspólnego ze stoutem, brown ale itd.