Bardzo mnie cieszy, że przy (mijającym już nieco) hypie na amerykańskie IPA, oraz lawinowo rosnącej modzie na stouty i witbiery, jest jeszcze ktoś, kto prezentuje nam piwa w stylach może nie do końca urywających cokolwiek, ale za to dotąd w Polsce nieznanych. Taki był Alt Sticke „Stare ale jare”, takie było Sahti „Koniec Świata”, teraz pora na Biére de garde „Ce n’est pas IPA” (czyt. sy ne PA ziPA, tłum. To nie jest IPA), które już samą nazwą rozpaczliwie zwraca uwagę, że są jeszcze na tym świecie inne style niż IPA. Przyjrzyjmy się zatem bliżej temu staremu francuskiemu stylowi, odkrywanemu dla Polaków przez PINTĘ.
Biére de garde (czyt. bier d gard) to w dosłownym tłumaczeniu piwo przechowywane, przetrzymywane. Oryginalnie jest to styl górnofermentacyjny, jednakże lagerowany w niskich temperaturach. Skojarzenia z innymi stylami hybrydowymi takimi jak alt, czy koelsch są w tym momencie jak najbardziej na miejscu. Obecnie jednak ramy stylu znacznie się poszerzyły i do Biére de garde, szczególnie we Francji, zaliczanych jest także wiele dolniaków. Ujmując rzecz obrazowo jest to styl plasujący się gdzieś pomiędzy belgijskim Saison, a niemieckim Marzen (fr. Biére de Mars).
Styl pochodzi z północnej Francji, z graniczącego z Belgią regionu Nord-Pas-de-Calais, ze stolicą w Lille. Warzono go w małych wiejskich browarach rzemieślniczych w trakcie zimy i na początku wiosny, a następnie lagerowano w zimnych piwnicach do czasu nadejścia cieplejszych dni.
Ramy stylu są dość szerokie. Kolorystycznie rozpościerają się od złocistego, poprzez bursztyn, aż do brązu. Dlatego też na wielu opakowaniach piw tego gatunku można dostrzec podpowiedź: blonde, ambrée, lub brun. Gęstość początkowa może wahać się od 14,7 BLG, aż do 19,3 BLG. Piwa w tym stylu należą do mocnych ale, często kojarzonych z belgijskimi. Dolna granica zawartości alkoholu to 6%.
W aromacie dominuje słodowa słodycz, czasem z akcentami tostowymi lub karmelowymi. Górnofermentacyjne estry, przez długie leżakowanie w niskich temperaturach, są mocno zredukowane. Aromaty chmielowe praktycznie nie występują, za to często pojawiają się nuty przyprawowe, ziołowe, czy korzenne, kojarzące się z piwami belgijskimi. W wersjach komercyjnych często występują cechy piwniczne.
W smaku również powinna być zaznaczona wyraźna dominacja słodowa. Nuty tostowe, karmelowe, czy toffi są jak najbardziej na miejscu. Smaki estrowe zredukowane. Alkohol zgrabnie ukryty, nigdy nie gryzący, swoją obecność powinien zaznaczyć dopiero na finiszu nadając piwu lekko wytrawnej kontry. Goryczka niska, do średnioniskiej, smaków chmielowych niewiele, odpowiednio więcej w wersjach jasnych, mniej w ciemnych. Możliwe nuty ziołowe, przyprawowe, pochodne od chmieli lub drożdży. Piwo powinno być gładkie i posiadać dość czysty, lagerowy profil. Wysycenie średnie do wysokiego.
Obecnie produkcja Biére de garde rozszerzyła się także na większe browary przemysłowe, choć styl wciąż pozostaje specjalnością małych, rzemieślniczych pracowni. Najpopularniejszym komercyjnym przykładem stylu jest piwo Jenlain Ambrée z browaru Duyck. Piwo o bursztynowo-herbacianym kolorze, idealnej klarowności, wysokiej, ale nieco dziurawej i małotrwałej pianie, zdecydowanym słodowym, wręcz słodkim profilu, przypominającym mi niektóre rodzime strongi, i aromacie słodowym, przełamanym nutami karmelu i słodkich suszonych owoców. Niestety wysoka zawartość alkoholu 7,5% jest wyczuwalna w smaku i na finiszu. Mocne, treściwe, słodowe i dość ciężkie w obiorze piwo, tak przynajmniej je zapamiętałem po prawie roku, gdyż notatki i zdjęcie gdzieś mi niestety zaginęły.
Drugim znanym przykładem piwa w tym stylu jest piwo Ch’ti z Brasserie Castelain. Występuje ono w kilku wersjach, mi dane było spróbować wersji Blonde. Piwo ma 6,4% alkoholu, barwa to bardzo ładne, głębokie złoto, idealnie klarowne, w iście pilsowym stylu. Piana wysoka, puszysta, drobnoziarnista, opada dość szybko, lekko brudząc szkło, pozostawia drobny meszek i sporą otoczkę. W zapachu nuty typowo lagerowe, słodowe, z lekką nutą alkoholową. Bez cienia estrów. W smaku znów w ciemno obstawiałbym dobrego strong lagera. Czuć moc, alkohol lekko szczypie, piwo jest wyraźnie słodowe, ale nie nadmiernie słodkie. Na finiszu lekka goryczka alkoholowo-chmielowa, ale gładka, nie gryząca, dająca przyjemne uczucie rozgrzewania. Piwo dość treściwe, mocno wysycone, lekko szczypie i spienia się w ustach. Na pewno nie nadaje się do szybkiego picia. Alkohol wyraźny, ale gładki, bardzo rozgrzewa.
Trzecim, najlepszym i chyba najmniej znanym z całej trójki piwem w stylu Biére de garde, jakie miałem okazję pić było La Goudale Biére Blonde á l Ancienne warzone przez browar Gayant. Co ciekawe, piwo zawiera przyprawy takie jak kolendra i skórka pomarańczy. Alkohol na poziomie 7,2%. W aromacie nuty drożdżowo winne, w tle kolendra. Smak pełny, treściwy, a jednocześnie piwo jest bardzo pijalne. Na finiszu wyczuwalne nuty alkoholowe, ale bardzo przyjemnie komponujące się ze słodkawą słodowo-kolendrową treścią. Bardzo przyjemne i rozgrzewające piwko, kojarzące się z belgijskim blondem.
Po zapowiedzi premierowego piwa PINTY już gdzieniegdzie dało się słyszeć głosy maruderów, że Biére de Garde to nuda, nudny styl, nic ciekawego. Ja jednak myślę, że jeżeli PINTA pójdzie drogą La Goudale, a pójdzie, bo już na facebooku zapowiedzieli, że użyją przypraw (skórka słodkiej pomarańczy, owoce mirtu, mąka z kasztanów) oraz „pikantnych” drożdży T-58, to może z tego wyjść naprawdę bardzo ciekawe piwo. Ja czekam z niecierpliwością, mam nadzieję, że po przeczytaniu tego wpisu Ty również. Premiera Ce n’est pas IPA pewnie jakoś po długim weekendzie.
Piłeś już Biére de garde? Jak myślisz, będzie nuda, czy nie? Koniecznie daj znać w komentarzu! 🙂
Z Pintą w garści rzadko jest nuda:)
Fajny opis, wykraczający poza suche ramy BJCP.
Hmm, nic tylko zaproponować te piwo na finał PiwoWAR Battle 😉
Czemu nie 🙂
Pingback: Na co nam nudne style? | Małe Piwko Blog
Pingback: Piwne gwiazdy i czarne dziury 2013 – wyniki plebiscytu! | Małe Piwko Blog
Mówiąc krótko: „Senepipka” to dla mnie najlepsze piwo roku 2013 🙂
Nie wiedziałem,że można z piwa”wyciagnac”tyle opisu.Dzieki temu można się dialektowac,nie pić.I doszukiwać się tych walorów i doznań
Tak,piwa wymienione,czyli goudale i chciałbym popijam ,ponieważ pracuje w Nord Pas d Calais,czyli na pograniczu Fr iB.Jedni i drudzy mają bogaty dorobek piwny.Chti,czy wiesz co znaczy?Wątpię.Tak określą się Francuzów z tego regionu,czyli górniczego i na pograniczu z Belgia
To coś jak w PL hanysy;)
Ale tu nic obraźliwego,ponieważ cywilizowani ludzie mają dystans do siebie i w ogóle. Wracając do piwa.Dlugi czy w Fr bawiłem się winem.Jest czym.Natomiast piwo było określane średnio.Trzeba trafić w dobre miejsca ,gdzie można nabyć ciekawe gatunki.Nie markety.Tak samo jest po obu stronach granicy.Salut!!