Tasty Lady – kobiece spojrzenie na „męski” trunek

Podobno picie piwa jest domeną samca. Podobno baby nie znają się na piciu ani, tym bardziej, tworzeniu złocistego trunku. Podobno gdzie kucharek sześć…. No właśnie – „podobno”. Pięć Pań postanowiło położyć kres dyskryminującym kobiety piwnym stereotypom. I zrobiły to całkiem smacznie.

tekst: Gosia Sak

„Tasty Lady”, bo o nim mowa, to nie tylko bardzo przyjemne piwko. To również rozbudowana otoczka marketingowa, strona internetowa, blog całej akcji (jakby zrobienie czegoś smacznego przez bandę kobiet było naprawdę niesamowitym ewenementem. Panowie, trochę więcej wiary w kobiety!). Piwo zostało uwarzone w belgijskim Scheldebrouwerij na zamówienie holenderskiego browaru De Eem. Co bardzo ważne, nie jest to piwo dla kobiet, tylko stworzone przez kobiety!

 

Tasty Lady już od pierwszej chwili wyróżnia się na sklepowej półce intrygującą etykietką ze spojrzeniem z gatunku tych „hipnotajzing”. Poza wysuwającymi się na plan pierwszy zielonymi kobiecymi oczami, na białym tle etykiety uwagę przykuwa dumny napis „By women!”. Ten, kto ulegnie damskiemu spojrzeniu i skusi się na zakup owego trunku będzie mógł skosztować całkiem przyjemnego piwka, które jednak może co niektórych mocno zaskoczyć.

Piwo zdecydowanie plusuje bardzo przyjemnym owocowo-kwiatowym, rześkim aromatem, w którym wyraźnie można wyczuć zastosowaną przez pomysłodawczynie ciekawą mieszankę chmieli z trzech kontynentów. Mamy tu amerykańską Citrę, niemiecki Hellertau Perle oraz nowozelandzki Nelson Sauvin. Smak zaczyna się przyjemną goryczką, znakomicie komponującą się z rześkim aromatem, jednak na finiszu staje się ona nieco zbyt drapieżna, gryząca i cierpka. Piana na początku tworzy pokaźnych rozmiarów czapę, ale szybko opada odsłaniając mocno mętne piwo o kolorze lekko pomarańczowym, przypominającym nieco kolor klepek podłogowych z drewna cyprysowego.

Piwo na pewno jest zaskakujące, gdyż opakowanie, tytuł i cała otoczka sugeruje, iż jego targetem są przede wszystkim kobiety, i łatwo z tego wyciągnąć mylne wnioski spodziewając się piwa łagodnego i słodkiego. Tutaj otrzymaliśmy jednak mocne, wyraziste piwo z solidną dawką chmielenia, przy którym wymiękł by niejeden napakowany testosteronem tyskopijca.

Ocena: 

 

Bartosz Nowak View more

Jeśli spodobał Ci się mój tekst, podziel się nim ze znajomymi, poprzez jeden z kanałów powyżej.
Będzie to dla mnie świetna nagroda i motywacja do dalszej pracy.
Aby być na bieżąco z kolejnymi wpisami, daj mi suba! :)
Znajdziesz mnie m.in. na facebooku i twitterze:

One comment

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *