Stwórz legendę Chmielogrodu – konkurs!

W ramach mojej współpracy z Degustatornią i Browarem Piwna przy projekcie Chmielogród, chciałbym zaprosić Was do udziału w konkursie, dzięki któremu będziecie mogli wygrać świetne gadżety związane z nową gdańską inicjatywą piwowarską, m.in. unikatową koszulkę z bohaterem pierwszego piwa, jedną z zaledwie 100 wyprodukowanych sztuk.

Główny motyw pierwszego piwa Kudłaty Elf, który pojawi się na koszulce.

Główny motyw pierwszego piwa Kudłaty Elf, który pojawi się na koszulce.

O co chodzi?

Jak już pewnie wiecie, Chmielogród to osadzona w klimacie fantastyki kraina chmielem i piwem płynąca, pełna knajpianego gwaru, hucznych zabaw, oraz osobliwych postaci i wydarzeń, spisków i intryg, obok których nieustanny bój toczą jasne siły dobra, z ciemnymi, mrocznymi siłami zła.

Powyższy krótki opis to baza, na podstawie której należy stworzyć krótki utwór osadzony w klimacie fantastyki. Forma jest całkowicie dowolna: może to być opowiadanie, poemat, piosenka, komiks czy nawet film. Ważne, aby utwór prezentował ciekawą historię związaną z Chmielogrodem. Nawiązania do piwa nie są wymagane, aczkolwiek oczywiście mile widziane. 😉

Prace konkursowe należy umieszczać w komentarzach pod tym tekstem do 4 września 2014 włącznie. Bardzo ważne jest, aby oprócz nicka, podać prawidłowy adres e-mail, abym miał możliwość skontaktowania się z późniejszymi zwycięzcami. Dłuższe prace można także przesłać na maila bnowak(at)malepiwko.pl. Jeżeli pracą konkursową będzie utwór multimedialny, dopuszczalne jest umieszczenie w komentarzu linka do adresu, pod którym utwór został opublikowany. Oczywiście każdy utwór biorący udział w konkursie musi być pracą własną uczestnika. W konkursie mogą wziąć udział wyłącznie osoby pełnoletnie.

Spośród nadesłanych propozycji wybiorę jednego zwycięzcę, a w przypadku większej ilości ciekawych zgłoszeń mogę przyznać dodatkowo maksymalnie dwa wyróżnienia.

Nagrody w konkursie:

I miejsce: koszulka, chmielogrodowe szkło, 2 kolekcjonerskie wafle, kolekcjonerska etykieta pierwszego piwa, chmielogrodowe piwo podczas premiery 12 września w Browarze Piwna.
Wyróżnienie: chmielogrodowe szkło, 2 kolekcjonerskie wafle, kolekcjonerska etykieta pierwszego piwa, chmielogrodowe piwo podczas premiery 12 września w Browarze Piwna.

Wyniki zostaną ogłoszone 8 września 2014r., a najlepsze prace opublikuję tego samego dnia na blogu.

Nagrody będzie można odebrać osobiście podczas premiery pierwszego piwa – 12 września w Browarze Piwna lub za pośrednictwem poczty/kuriera (nie dotyczy premierowego piwa).

Zapraszam do twórczej zabawy! Myślcie, twórzcie, kombinujcie, piszcie i zachęcajcie utalentowanych znajomych do udziału w konkursie! Czekam na Wasze prace!

Bartosz Nowak View more

Jeśli spodobał Ci się mój tekst, podziel się nim ze znajomymi, poprzez jeden z kanałów powyżej.
Będzie to dla mnie świetna nagroda i motywacja do dalszej pracy.
Aby być na bieżąco z kolejnymi wpisami, daj mi suba! :)
Znajdziesz mnie m.in. na facebooku i twitterze:

5 comments

  1. Ubywa Nocy
    Brzęk kufli dookoła
    W Chmielogrodzie
    ……
    Smutny Krasnolud
    Elf na lutni cicho gra
    W Chmielogrodzie
    ……
    Gnom patrzy w dal
    Piwo znika za szybko
    W Chmielogrodzie
    …..
    Samotny wieczór
    Piana się leje na stół
    W Chmielogrodzie
    …..
    Nadchodzi ranek
    Pora wracać do Baśni
    o Chmielogrodzie….

    javiki 🙂

  2. Nad Chmielogród wieczorem, gdy już słońce zachodzi
    Przybywają wojowie, ach – waleczni (choć młodzi)!
    Każdy pełen nadziei, każdy pełen też wiary,
    Że to on zdejmie z grodu nieprzyjazne mu czary.

    Lata temu wszak długie, nikt już dat nie pamięta
    Narodziły się w grodzie dwa bydlaki, prosięta!
    Chamy tak przeokropne, durnie z nich, okrutniki,
    mordy od myśli puste, no – zwyczajne szkodniki!

    Lubić ich się nie dało, utrudniali wszak życie
    Ludziom wszystkim porządnym. Więc zaczęło się picie!
    Aby o nich nie myśleć, aby z nimi nie gadać,
    Ludzie poczęli chętniej wiarę w piwo pokładać.

    Spotykali się sami, w karczmach, knajpach i lasach
    I spędzali radośnie dzionki, nocki na hasach.
    Braci durnych nie było, wszak proszeni nie byli,
    Co by zabaw i harców chamstwem swym nie zabili.

    Tak się żyło radośnie, wszystkie fajne chłopaki
    Razem degustowali piw przeróżnych posmaki.
    Aż dnia tego, strasznego, koszmar zawisł nad grodem
    Dwa bydlaki zepsuły piwa smak strasznym smrodem!

    „Skoro z nami nie pijesz, pić nie będziesz!” – krzyczeli
    Zniszczyć wszystkim przyjemność klątwą taką zechcieli.
    Klątwa nadała piwu odór taki straszliwy –
    Nie wytrzymał jej żaden piw miłośnik prawdziwy.

    Więc od lat nad miasteczkiem wisi rozpacz tak szczera –
    Serca, dusze browarskie swym ogromem rozdziera.
    Piwa pić się już nie da, zapach straszny zmysł tępi,
    Czasem ktoś się nad losem smutnym ludzi zasępi…

    Dziś nadzieja, ach – jedna, iskra taka nieśmiała,
    Rodzi się wraz z przyjazdem grup wojaków po „Grala”.
    Aby przerwać tę klątwę, radość miastu przywrócić,
    Trzeba bowiem grób braci wnet w perzynę obrócić.

    Klątwa z grobem związana, grób ten zaś zaginiony
    Jedna tylko wskazówka: „otaczają go wrony”.
    Dzielni młodzi wojacy, piwa w życiu nie pili,
    Walczyć będą o trunek, co im życie umili.

    Bitwa wciąż jest przed nami, śmiałków tłum wciąż napływa,
    Każdy pragnie zło przegnać i spróbować smak piwa.
    Kciuki mocno trzymamy, nad duszami niech gości
    Znowu trunek ten cenny – płynne złoto radości.

  3. Było to o tej porze roku, kiedy Chmielogród pachniał słodem. Zapach unosił się nad całą krainą, z wyjątkiem szaletu miejskiego, ale to nie było zaskoczeniem. Kudłaty Elf przemierzał ulicę Browarną i w okolicach placu Chmielowego, skręcał w Zaułek Słodowy. Lekki powiew wiatru wypełnił mu nozdrza aromatem słodu karmelowego – jego ulubionego. Chciał tego najlepiej od razu spróbować, poczuć już smak piwa, które warzył Najstarszy Elf. Wiedział, jednak, że musi być cierpliwy. Tuż za Mostkiem Chmielarzy skręcił nad rzekę Zielonej Szyszki i zauważył, że Elfica Isaura moczy nogi w wodzie.
    – Co wyprawiasz Isauro, nie wiesz, że właśnie Elf Nelson chmieli w rzece na zimno? A Ty moczysz w niej pazury! Znów wyjdzie żurek..
    Nie odpowiedziała. Nic dziwnego. Od wielu lat była głucha jak pień, od kiedy wpadła do gorącej brzeczki, będąc w całkowitym stanie upojenia alkoholowego. Miała już 342 lata i niedawno wróciła z monaru. Pewnie na krótko… Kudłaty poszedł dalej. Na łące wywąchał kwiaty jaśminu, które pachniały tak jak jego najkochańsza elfica i które również dodawała do swojego piwa. Zerwał bukiet i wrócił przez most na uliczkę.
    Wtem zobaczył cień skradający się za nim po murach miasta. Poznał ich od razu. Elfy korporacyjne…Tater, Tyskan i Leszek. Próbowały wedrzeć się do warzelni Najstarszego Elfa. Zaczaił się za rogiem… Jaśmin momentalnie więdł mu w dłoni, a zapach słodu zamienił się w zapach starych skarpet i moczu.
    – Na wszystkie chmiele świata – wyszeptał… co oni tu robią….
    Nie wiedział czy wzywac Straż Browarną czy poczekać. Tater był najsłabszy więc pozostał na czatach. Tyskan i Leszek wdrapywali się po murze, słyszał tylko drapanie pazurów po gładkiej ścianie… Jednak nim dotarły do okien warzelni Najstarszego Elfa, rozległ się wrzask, łomot i złowieszczy powiew omiótł całą uliczkę… Przyciemniało, jakby wielka chmura wpadła w uliczkę i na chwilę ją okryła pierzynką piany. Tyskan i Leszek spadły z hukiem, na zaskoczonego Tatera i z przerażeniem w oczach pobiegły w kierunku łąki, dosiadły żubra i tyle ich widziano. Zadowolony Kudłaty obrócił się z uśmiechem i wzdrygnął się, bo na jego drodze stanął Najstarszy.
    – Witaj, Najstarszy… – niepewnie szepnął Kudłaty…
    – Choć synu, napijmy się dobrego piwa…- zaprosił go Najstarszy do siebie.
    – Ale tam przed chwilą co to.. to co to było, co tak przeraziło Elfy korporacyjne…
    – To mój synu… to … był duch craftu….
    Poszli na piwo…

  4. Płomienie ogniska strzeliły w mrok. Przy ognisku siedziało ich trzech. Głos starego druida był cichy, lecz dźwięczał niczym stal.
    – Zapamiętajcie me słowa i przekażcie tym, którzy przyjdą na świat po nas. Ongiś mieszkańcy Chmielogrodu podzielili się na dwa obozy. Było to tak dawno, że nawet ja nie pamiętam już, co było przyczyną tego swaru. W ruch najpierw poszły pięści, później pałki, w końcu sztylety i miecze. Bogowie zatroskali się, smutno im było patrzeć jak ich dzieci się wyrzynają. Zesłali między chmielogrodzian posłańca, który na swych barkach niósł ciężką beczkę. Mieszkańcy zebrali się na rynku, zapadła cisza. „Chmielogrodzianie! – rzekł poseł – Przynoszę wam dar od waszych stwórców. W tej beczce znajdziecie dowód na to, że wasi Bogowie was kochają. Wasi Bogowie chcą, abyście się miłowali. Wasi Bogowie pragną, abyście dzięki temu, co znajdziecie w tej beczce, na nowo uwierzyli w Prawdę, Dobro i Piękno”
    -Jak pewnie się domyślacie, w owej beczce było piwo – powiedział druid podając towarzyszom gliniane kufle.

  5. Słuchaj stary przyjacielu,
    byłem w świetnych grodach wielu,
    i na ladzie i na wodzie
    lecz najlepiej w Chmielogrodzie.

    Miejsce to choć niebezpieczne,
    na swój sposób jest bajeczne,
    niezależnie od dnia pory,
    spotkasz tu przeróżne stwory.

    Są tu elfy oraz ludzie,
    pracujący w wielkim trudzie,
    można tez tu spotkać trola,
    który w nocy schodzi z pola.

    Tak jak mowie, gród magiczny,
    i nie jestem tu cyniczny,
    bo od wieków tak mawiali,
    ze mieszkańcy są wspaniali.

    Byś nie myślał ze kantuje,
    wnet przykładem poczęstuje,
    miej wiec teraz baczenie,
    opowiem Ci pewne zdarzenie.

    Było to lat temu siedem,
    karczmarz był straszliwym zgredem,
    a co było tego skutkiem,
    nazywano go psim fiutkiem.

    Fobie miał na punkcie zdrowia,
    bo nie lubił pogotowia,
    głównie serwował sałatki
    często dawał do nich płatki.

    Nikt nie zjadał tam owsianki,
    przez co piwa lał pół szklanki,
    a ze karczma jedna w grodzie,
    lepiej mało, niż o wodzie.

    z tego co mi mówił tata,
    dnia pewnego w środku lata,
    karczmarz zgredzik przegiął pałe,
    wylał z karczmy piwo całe.

    Wieść rozchodzi sie straszliwa,
    w „naszej karczmie nie ma piwa!”,
    w grodzie wszyscy byli w szoku,
    bo dostawa za pół roku.

    Nagle jeden elf uczony,
    mądrością swą obdarzony,
    wpadł na pomysł niebanalny,
    w swej prostocie wręcz genialny.

    Niedaleko kolo mostu,
    mieszka elf pełen zarostu,
    cale dnie on zbiera graty,
    zwą go wszyscy elf kudłaty

    Chciał bym skromnie zauważyć,
    tylko on potrafi warzyć,
    trzeba wybrać sie do niego,
    choć uchodzi za wrogiego.

    Tylko on nam pomoc może,
    zanim pragnienie nas wzmoże,
    trzeba ładnie go poprosić,
    za nic w świecie nie unosić.

    Goście karczmy i przechodnie,
    odpalili wiec pochodnie,
    i ruszyli tak po prostu,
    w stronę drewnianego mostu.

    Niedaleko jego chaty,
    jeden elf zwany włochaty,
    usłyszawszy głośne bębny
    stwierdził ze wysiłek zbędny.

    On taki lubi w bębny brzdękać
    nie ma co go teraz nekać,
    by nie wyszło z planów futro,
    lepiej wpasc do niego jutro.

    Kiedy słońce tylko wstało,
    ze sto duszy sie zebrało,
    i pod chatę elfa poszło
    by do gadki w końcu doszło.

    Kudłacz wzruszył się straszliwie,
    gdy usłyszał o tym piwie,
    i poprzysiągł przed bogami,
    „uwarzymy piwo sami!!”.

    Morał tej historii taki,
    nie słuchają jej prostaki,
    gdy karczma Cie zawiedzie,
    i będziesz w piwa biedzie .

    Dobrze znać kogoś takiego,
    co uwarzy na całego,
    piwa beczkę lub ze dwie,
    żeby lepiej żyło się.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *