Mutanty rewolucji.

źródło: laughingsquid.com

źródło: laughingsquid.com

Niedawno pisałem o narzekaniach na przesyt amerykańskimi chmielami, głoszonych przez niektórych piwoszy domagających się kontrrewolucji pod sztandarami rzadkich, klasycznych stylów. I najwyraźniej niektóre browary wzięły sobie te opinie do serca, za wszelką cenę starając się zrobić coś innego, ciekawego, dziwnego, zaskakującego. Z tym, że chyba niekoniecznie taką kontrrewolucję mieli na myśli spragnieni ortodoksyjnych stylów krytycy piw nowofalowych.

O ile większe browary już dawno przyzwyczaiły nas do piw z dziwnymi dodatkami, a częściej z aromatami dziwnych dodatków (z najnowszych: Bojan Kokosowe, Fortuna Mirabelka, czy Jurajskie z Ostropestem), o tyle trend „udziwniania” piw zaczyna się powoli przenosić także na rzemieślników.

Piwo pszeniczne z trawą cytrynową od Artezana, RIS z Olimpu z kilkoma gatunkami ostrych papryczek, czy IPA z ziołami do absyntu, a niebawem piwo ziemniaczane z browaru Bazyliszek to tylko niektóre przykłady, nazwijmy je pieszczotliwie, „mutantów piwnej rewolucji” w Polsce.

Żeby była jasność – nie mam nic do piwowarskiego eksperymentowania, żadnego z wyżej wymienionych piw nie neguję, a roboczemu określeniu „mutant” nie przypisuję wydźwięku pejoratywnego. Odważne próby łączenia, modyfikowania, czy kreowania nowych stylów i przekraczania kolejnych granic zawsze zyskają mój poklask, pod warunkiem, że będą to próby przemyślane, a nie nastawione jedynie na zrobienie wokół siebie szumu i szybki zysk.

Jednak obawiam się, by z czasem nie doszło do swoistego „wyścigu zbrojeń” pod tytułem: „Kto uwarzy dziwniejsze piwo”, kosztem najważniejszego, czyli smaku i przyjemności z konsumpcji, które zejdą na drugi, a nawet trzeci plan, wszak jestem gotów zaryzykować stwierdzenie, że nawet niepijalne lub ledwie pijalne dziwaczne piwo sprzeda się dziś lepiej, niż solidny przedstawiciel klasyki.

Oczywiście za wcześnie wyrokować, czy ten dopiero ledwie zauważalny trend w polskim piwowarstwie rzemieślniczym w ogóle wyjdzie poza grupę kilku przedstawicieli i przeobrazi się w prawdziwą modę na miarę „piw amerykańskich”. Nie ma go też co przesadnie demonizować, bo przecież w jego wyniku mogą powstać bardzo smaczne, zupełnie nowe, typowo polskie style, których ostatnimi czasy tak usilnie poszukujemy. Na pewno jednak warto w najbliższym czasie mieć na niego oko.

Bartosz Nowak View more

Jeśli spodobał Ci się mój tekst, podziel się nim ze znajomymi, poprzez jeden z kanałów powyżej.
Będzie to dla mnie świetna nagroda i motywacja do dalszej pracy.
Aby być na bieżąco z kolejnymi wpisami, daj mi suba! :)
Znajdziesz mnie m.in. na facebooku i twitterze:

One comment

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *