Zamach na rewolucję?

Ktoś, gdzieś, kiedyś powiedział: „Jeśli nie wiesz jak pokonać wroga, przyłącz się do niego.” Tę metodę, zdaje się, postanowiła zastosować Grupa Żywiec w walce o okruszki tortu, jakimi niewątpliwie są udziały browarów rzemieślniczych w krajowym rynku piwa.

Inne zasłyszane niedawno stwierdzenie brzmiało: „Browary koncernowe, jeśli tylko by chciały, to zgasiłyby całą piwną rewolucję w mgnieniu oka.” Czy taki scenariusz rzeczywiście jest realny?

Całkiem niedawno przez piwne środowisko przetoczyła się dyskusja, czy Kompania Piwowarska, m.in. przy pomocy swojego portalu Beerlovers, uskutecznia „piwną kontrrewolucję”. Coś pewnie jest na rzeczy, jednak raczej bym się tego nie obawiał. Takie złośliwe PR-owe podjazdy prędzej zaszkodzą samej KP, niż rewolucji, bo im bardziej będą się starali zdezawuować piwowarstwo rzemieślnicze, tym więcej sami będą tracić na wiarygodności.

Zupełnie inną strategię obrała natomiast Grupa Żywiec. Strategię według mnie znacznie bardziej cwaną, skuteczną, zatem groźniejszą dla małych rzemieślników. Posiadając już pewne doświadczenia związane z warzeniem nowofalowego piwa w Cieszynie (Brackie IIPA), podjęto próbę podpięcia się pod ten nurt, z piwem w wybitnie rewolucyjnym stylu American Pale Ale. Z początku po cichu, dość nieśmiało, wysyłając beczki jedynie do kilkunastu (kilkudziesięciu?) pubów w Polsce, bez absolutnie żadnego wsparcia marketingowego. Jak się okazało, informacja o testach samoczynnie i bardzo szybko rozniosła się pocztą pantoflową wśród miłośników craftu, a reakcje w przeważającej większości były pozytywne. Królowały oczywiście szok i niedowierzanie, ale na przemian z zaciekawieniem i pytaniami: gdzie? Ludzie się tym zainteresowali. Nie wyśmiali, nie opluli, nie skopali. Zapalili zielone światło.

Efekt jest taki, że w listopadzie Żywiec APA dołączy do portfolio marki, najpewniej na stałe. Stanie się wtedy najszerzej dostępnym American Pale Ale w Polsce i, co najważniejsze, najtańszym. Drastycznie tańszym i znacznie lepiej dostępnym od każdego innego obecnego na rynku piwa w tym stylu, co sprawi, że niemal jedynym orężem pozostałym w rękach rzemieślników będzie jakość. Przy czym i tu przewaga leży po stronie koncernu, gdyż nawet przeciętny, ale solidny reprezentant stylu wystarczy, aby w głowie konsumenta zasiać wątpliwość, czy warto za podobne piwo płacić ponad dwukrotnie więcej.

Czy zatem istnieje ryzyko, że nowofalowe piwa koncernowe zgaszą piwną rewolucję?

Z pewnością nie, ale prawdopodobnie ją nieco zmienią. Po pierwsze, mali producenci będą musieli utrzymywać stałą jakość swoich produktów, i na tyle wysoką, aby nie tylko przebijała ofertę koncernu, lecz także rekompensowała ogromną różnicę w cenie. Słabi i przeciętni niechybnie dostaną zadyszki. Po drugie, zniknie monotonia. Zamiast zasypywać nas kolejnymi wersjami APA i AIPA, rzemieślnicy będą musieli wykazać nieco więcej inwencji twórczej i pomysłowości, aby znów odskoczyć przeciwnikowi i zaoferować coś, czego on nie jest w stanie, a za co klient będzie chciał zapłacić więcej. I po trzecie, istnieje spora szansa na to, że dzięki szeroko dostępnym nowofalowym piwom z wielkich browarów, część ludzi odkryje piwowarstwo rzemieślnicze i przejdzie na jasną stronę mocy. Myślę zatem, że zjawisko naśladowania browarów nowofalowych przez koncerny, może, paradoksalnie, naszej rzemieślniczej scenie nadać nową jakość. Choć bez ofiar się pewnie nie obejdzie.

Turniej trwa. Do walki, po latach degradacji, wkracza stara drużyna z tradycjami, oraz nowym, młodym i obiecującym składem. Batalia zaczyna toczyć się na kilku frontach, a my, konsumenci, jesteśmy w tym starciu zarówno sędzią, jak i trofeum.

Bartosz Nowak View more

Jeśli spodobał Ci się mój tekst, podziel się nim ze znajomymi, poprzez jeden z kanałów powyżej.
Będzie to dla mnie świetna nagroda i motywacja do dalszej pracy.
Aby być na bieżąco z kolejnymi wpisami, daj mi suba! :)
Znajdziesz mnie m.in. na facebooku i twitterze:

33 comments

  1. Jeżeli żywiec na stałe wypuści nawet przeciętne apa to nie będzie zamach na rewolucję tylko jej sukces. Rewolucja zaczęła się przecież nie dlatego, że nie chcemy pić piw koncernowych bo produkuje je wielki koncern tylko dlatego, że piwa które robili były bez smaku, goryczki i tylko jeden styl. Z resztą to tylko wzmocni rewolucję, bo jak janusze spróbują apa to mogą zobaczyć, że piwo nie musi smakować jak gazowana woda i zaczną szukać czegoś lepszego.

  2. Bardzo dobrze, wielka radosc. Wreszcie bedzie bat na tych, co za przeproszenie wala w ciula i jada na tendencji rynku. Tak jak napisales, bedzie to po prostu kop do przodu dla calej branzy, bo jak ktos bedzie mial do wyboru srednio dobre APA za 7 PLN, to woli APA z Zywca za 3.20 PLN, nawet jezeli bedzie ona przecietna. Wreszcie doczekalismy sie tego, co juz nastepuje w Niemczech, czyli APA, WIT, IPA, American Weizenbock i Chocolate Bock w szerokiej dystrybucji praktycznie w kazdej miejscowosci. Moim zdaniem Zywiec nie pozamiata, a wrecz odwrotnie, bo wzbudzi ciekawosc i jest szansa, ze goscie pociagna wozek piwnej rewolucji rowniez w sposob komercyjny.

  3. Nie wiem, czy to przypadek, czy świadome zagranie Grupy Żywiec, ale wypuszczanie takiego piwa zaraz po aferze z KP? Przypadek? Nie sądzę 😉

    Ogólnie podoba mi się zagranie Żywca. Zamiast iść droga KP, wolą wejść do pociągu piwnej rewolucji. I takie zagranie na pewno wyjdzie im na dobre.

    • Projektując takie piwo, robi się to na kilka miesięcy co najmniej wstecz. Bo nie o samo piwo chodzi, ale o całą otoczkę marketingową (ulotki, plakaty, szkło, etykiety, etc. – a te już są u przedstawicieli). Czy kolego mały619 myślisz, że GŻ zrobiła to na kanwie afery Kopyra odnośnie KP? Nie sądzę! 😉 Oni mieli już dawno temu ustalone to, kiedy to ogłoszą i kiedy to wejdzie na rynek.

      • Nie uważam, że zaplanowali to piwo przy okazji tej afery. Zresztą zdjęcia tego piwa z pubów pojawiały się już przed aferą. Myślę jednak, że afera ta przyczyniła się do tego, że akurat teraz wyszła informacja, że piwo będzie butelkowane.

    • Dokładnie – nie sposób nie zgodzić się z Browarnikiem Tomkiem – największym problemem koncernów jest ich dość duża wartość inercji – nie mogą stwierdzić z dnia na dzień – jest afera – wypuszczamy piwo 🙂 Owszem cała sytuacja idealnie się wpasowała, jednak piwo było planowane na pewno już od jakiegoś czasu (pierwsze beczki jako sondowanie rynku, itp.)

    • Jaka afera z KP? Chodzi o notkę w beerlovers i kreatywną interpretację jej treści do nośnej teorii jednego (którego lubię oglądać) vlogera? Odnoszę wrażenie, że w KP nikt nie odnotował żadnej afery. Podobnie jak 99,999% konsumentów.

  4. Idea mi się podoba. Nareszcie (mam nadzieję) piwo, które w miarę ze smakiem będę mógł wypić w pubie innym niż multitap. Nie wpłynie to na mój odbiór kraftów, zawsze będę je darzył ciepłym uczuciem. Niestety, browary rzemieślnicze w Polsce IMO jakiś czas temu zaczęły się niestety powtarzać – znajomy określa to tak „szufla amerykańskiego chmielu i US-05”. To też jest nuda – na szczęście oni też nie popadają w letarg i zaczynają coraz częściej eksperymentować.

  5. I bardzo dobrze! Pisałem to już pod filmikiem Tomasza Kopra, że z jednej strony mamy koncerniaki i ich lagery a z drugiej nic ciekawego bo monotonię polegającą na chmieleniu wszystkiego amerykańskim chmielem. Nikt nie próbuje wprowadzać do sprzedaży czegoś co faktycznie jest tzw fajnym piwem i niekoniecznie zza wielkiej wody. Zrobiła się nam monotonio-rewolucja, która musiała zginąć bo to tak naprawdę nie była zmiana tylko zrywik…

  6. 1. Będę mógł pójść do knajpy ze starymi kumplami, którzy jakoś nie przepadają za „perfumowanym” piwem. Oni strzelą sobie lagera, a ja APA. Wszyscy będziemy zadowoleni.
    2. Może wreszcie ceny piw z browarów rzemieślniczych / kontraktowych trochę spadną. O ile mogę zaakceptować pól litra za 7 zł, to 9-10 zł za 0.33 l z pewnego kolaboracyjnego browaru już nie za bardzo.
    3. Taki Rowing Jack może się wreszcie poprawi, bo jeśli będzie smakował jak APA za 3,20 – 3,60, to większość z nas do grilla kupi czteropak APA – parafrazując pewne stwierdzenie: skoro nie widać różnicy, to po co przepłacać. Rzemieślnicy będą zmuszeni wziąć się za jakość!
    4. Może na fali Żywca ruszą się pozostali. Co to za problem dla KP w Poznaniu postawić dodatkową niewielką halę przy istniejącym zakładzie, w której wstawią 10-20 tanków po 50 hekto i będą tłukli APA, IPA, ESB, Stout itp. Koniec końców jeden z przedstawicieli piwnej rewolucji pracuje i dla nich, więc trzeba będzie skorzystać z jego pomocy.

    Kończąc: ja zapewne spróbuję nowego Żywca. Nie skreślę go za nazwę, bo jestem ciekaw nowości. Wypiję beczkowego jak i butelkowego (a może i z puszki). Ale jeśli okaże się pomyłką, to wtedy powiem głośno, że jest fuj.

  7. Mam nadzieję, że Żywiec APA będzie piwem udanym! Miejsce produkcji i doświadczenia z kolejnymi GCH nastrajają optymistycznie. Wieżę, że w niedalekiej przyszłości wpłynie to na obniżenie cen niektórych ciekawszych piw. Niech już kontraktowcy trzymają się cen od 6 zł w górę, ale wydaje mi się, że taki Kormoran czy BRJ mogą jeszcze sporo zejść z tą swoją ceną… Też myślę, że ofiary będą… nawet bez koncernów. Wystarczy spojrzeć, jak wiele mamy teraz obniżek cen piw rzemieślniczych, które są pod koniec terminu przydatności. U mnie nawet ostatnio AleBrowar wyprzedawali, choć wcześniej schodził zaraz po dotarciu do sklepu… Wydaje się, że szybciej przyrasta ilość dostępnych piw, niż rośnie zapotrzebowanie rynku.

      • trolluj ? Mam swoje zdanie. US chmiel w pale ale, ipa, IIPA, stoutach wszelkich, porterach, wędzonych, pszenicach, saisonach!, to przegięcie… Czy mamy na rynku w stałej ofercie jakiegoś klasycznego stouta bez żadnych udziwnień (bo i RISie to można pomarzyć), lub klasycznego weizena ? Niedługo dojdzie do tego że radlery będą na topie bo bedzie amerykański chmiel. A da się odnieść wrażenie że jak w piwie nie ma US chmielu to piwo jest albo kiepskie albo tylko ok.

        I nie kupuje już wszelkich nowości z chmielem, niech kupują je Ci którym chmiel się nie znudził 🙂
        Pozdrawiam JM

        • A klasyczny stout ma być rewolucją? Tą rewolucją, którą od dziesiątek lat oferuje masa upadających jeden za drugim klasycznych, angielskich browarów?

          BTW Mamy wolny rynek (przynajmniej częściowo) i browary sprzedają to co chcą ludzie kupować. Jeśli uważasz, że jest nisza na rodzimym rynku i warząc klasyczne pszenice i wędzone wyjdziesz na swoim to droga wolna – zakładaj browar.

          • nie twierdze ze warząc klasyczne pszenice czy stouty można wyjść na swoje… Mnie po prostu nudzi już to ze po otwarciu stouta, pszenicy, czy pale ale, a nawet saisona pierwsze co sie rzuca w nos to cytrus lub grejpfrut…
            Kto to lubi, niech pije 🙂

            Dobrze że mam zapasy piw z Belgii/Holandii gdzie nie ma takiego parcia na chmiel z US.

            Pozdrawiam

            • Po pierwsze, amerykańskie odmiany chmielu to domena rewolucji, czy tego chcesz, czy nie.
              Po drugie, nie przesadzaj znowu, że wszystko jest nimi chmielone. W każdym sklepie specjalistycznym spokojnie znajdziesz polskie piwa w klasycznych wersjach.

            • przesadzam ? wszystko jest chmielone… nie da się tego ukryć… i jest tego przewaga (nowofalowców) nad „klasykami” i to znaczna…

              każdy lubi i pije to co mu pasuje :d mi sie nowofalowość dawno znudziła 🙂

              POZDRAWIAM 🙂

  8. Robimy nowofalowe piwo, nawet czasem je recenzujesz. Nie boimy się żywca, wcześniej czy później musiało to się wydarzyć. Sądzę, że APA przyciagnie kolejnych klientów do piwa rzemieslniczego.
    Niektórzy odpadna z wyścigu, inni się przyłączą, tak to już jest w każdej dziedzinie.
    No i na koniec – żaden rzemieślnik nie jest w stanie wyprodukować APA za 3.2 brutto na półce w sklepie.

  9. Myślę, że to będzie jednak bliżej 4,50 zł (chociażby patrząc na ceny innych wariantów), ale to i tak świetna cena przy założeniu, że piwo będzie niezłe. U mnie w Carrefour Kormoran IPA jest na promocji po 7,30 zł…..

  10. oficjalne info jest takie, że jest to sugerowana przez browar cena detaliczna. Skoro robi to koncern z wielkim zapleczem marketingowym, logistycznym itd., to teoretycznie może pozwolić sobie na wiele, nawet na obnizenie tej ceny.
    Zaraz pojawi się tyskie APA i inne, to jest naturalna kolej rzeczy a rzemieślnicy zawsze mogą uciec w piwo z różnymi składnikami, w prawdziwy craft a nie powielanie stylów z bjcp, na które koncern nigdy nie wyłoży kilkunastu milionów na ogólnopolską reklamę.
    Szybciej koncerny zrobią wyłom w „użytkownikach” eurolagerów niż w piwie rzemieślników, które obronią się jakością i innowacyjnością.
    APA Żywiec wypiję przynajmniej do połowy.

    • Noo, Tyskiego APA chyba aż tak szybko nie będzie, bo musieliby przystosować browar do górnej fermentacji, a w wielkich browarach się tego boją. Bardziej prawdopodobny jest np. jasny lager na amerykańskich chmielach (po trosze takim piwem jest Ryżowe), albo np. stout dolnej fermentacji.

  11. No więc.. co do tej jakości rzemieślniczych i regionalnych piw to jest to olbrzymie nadużycie! Tam każda warka potrafi być innym piwem pomimo tej samej etykietki na butelce! Nie jestem zwolennikiem korporacyjnych piw, jednak przesadzacie z tymi nagonkami na korporacje i wychwalanie rzemieślników!

  12. Mnie ta cała „rewolucja” bawi bo jest robiona w jakiś zupełnie nieprzemyślany sposób. A przez jakieś durne artykuły na beerlovers, zamiast robić sobie z Piwoszy przyjaciół (bo przecież szerzą inne style na większą skalę- chwała im za to) to, zachowują się jak gdyby z góry zakładali że ich piwo jest CH*we a Piwosze będą za wszelką cenę po nim jeździć i je obrażać.

  13. kupiłem dziś Żywca APA (Kraków, Maria) – cena 4.30, więc jednak troszkę więcej, ale też w miarę przystępnie. Inna rzecz, że w Marii jest tanio, więc spodziewam się, że to może być dolna granica cenowa.
    Samo piwo – oby tak dalej. Jest naprawdę nieźle, fakt – ciężko to było spieprzyć, ale ugładzić (czyt. wykastrować) już bardzo łatwo, czego jednak nie zrobiono. Piwo mieści się w stylu i chmiel zdecydowanie czuć w smaku i aromacie, nie jest to też ewidentnie American Lager. Za te pieniądze – jestem kontent 😉

    • Cena 3,20zł, przytoczona w komentarzach, to, jak się okazało, hurtowa cena netto. Sugerowana cena detaliczna brutto to bodaj 4,65zł.

      Też właśnie przed chwilą próbowałem i również jestem zadowolony. Jest nawet lepsze, niż wersja beczkowa. Bardzo solidne APA, co, jak przewidziałem, przy tej cenie nie daje szans większości rzemieślników/konktraktowców.

  14. Ciekawy tekst, ciekawe tezy. Nie zgodziłbym się tylko z jedną, że to ta „kontrrewolucja” spowoduje problemy części małych browarów. Po prostu rynek dojrzewa, a na każdym rynku i w każdej branży konkurencja ma tendencje do bycia coraz ostrzejszą (poza mono i duopolami), co powoduje niechybne ofiary. Więc i na tym będą, ale raczej nie dlatego, że największe koncerny piwne wypuszczą trochę nowych piw, tylko w wyniku coraz ostrzejszej konkurencji pomiędzy sobą (w miarę poprawiania się ich dystrybucji, z mikrolokalnej na regionalną, czy regionalnej na ogólnopolską). Inna sprawa, że ten efekt będzie osłabiony tym, że ten rynek (nazwijmy go piwnym offowym) jako całość będzie rósł szybko co najmniej przez kilka najbliższych lat, bo rośnie świadomość konsumencka, że taki wybór w piwie w ogóle się ma, a na razie udział małych browarów to zaledwie kilka procent całego rynku, więc jest duży margines do wzrostu. Na koniec – polecam spróbowanie Pilsweizer Bock 🙂 I do zobaczenia w górach przy piwku! 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *