20 piw, których trzeba spróbować na Warszawskim Festiwalu Piwa

W związku z opublikowaniem przez organizatorów Warszawskiego Festiwalu Piwa katalogu piw, które będą dostępne podczas imprezy, postanowiłem zrobić własną subiektywną listę piw, których trzeba spróbować. A nuż, może i komuś z Was także taka lista się przyda.

Wybrałem 20 piw – 10 polskich i 10 zagranicznych. Selekcja nie była prosta, ale też i nieszczególnie trudna. Przede wszystkim wybierałem piwa ciekawe, nietypowe, których jeszcze nie miałem okazji spróbować i piwa trudno dostępne na rynku/w mojej okolicy. Brałem też pod uwagę renomę browaru oraz ocenę piwa na ratebeer (w przypadku piw zagranicznych). Piwa, które mimo wątpliwości nie znalazły się w zestawieniu, wymieniam poza rankingiem, podobnie jak te, które już piłem, a które mogę na pewno polecić.

Kolejność piw zgodna z kolejnością w jakiej pojawiają się w festiwalowym katalogu.

POLSKA:

1. Artezan – Preparat

10665131_344330399024920_2966847991714818829_n

Wędzone Barleywine? Wchodzę w to! Niezależnie od tego, że jak na styl, to ekstrakt 22% nie imponuje.

2. AleBrowar – John Sour

John Cherry to był taki trochę oszukany lambik, którego kwaśność prawdopodobnie wynikała głównie z dodatku soku z kwaśnych wiśni. John Sour to „czysta” wersja Johna Cherry, czyli to samo piwo, ale przed dodaniem soku. Będzie to więc dobra okazja do sprawdzenia ile dzikości i kwaśności rzeczywiście było w tym piwie.

3. AleBrowar/Nogne Ø – Chmiel Iunga IPA

źródło: facebook, AleBrowar

źródło: facebook, AleBrowar

Niby piwo uwarzone w Norwegii, więc teoretycznie zagraniczne, ale w katalogu jest wśród polskich, serwowane będzie na stanowisku AleBrowaru, zawiera polski chmiel i polską duszę. Bardzo ciekawe jak Norwegowie z Nogne Ø, przy współpracy z AleBrowarem, poradzili sobie z polską Iungą.

4. Bednary – Kakarotto vs. Wet Hop

10625142_697127813702745_6445288945399457140_n

Według producenta piwo zawiera chmiel Sybilla z plantacji oddalonej o kilka kroków od warzelni, w związku z czym podobno jest to najświeższy chmiel użyty w piwie na świecie. To raczej żartobliwy chwyt reklamowy, ale piwa spróbować trzeba. 🙂

5. Bednary – Witmistrz Waldemar Pitala

1526993_702405809841612_3995387244708159110_n

Witbier według receptury utytułowanego i znanego piwowara domowego Waldemara Pitali, uwarzony w ramach nagrody za zwycięstwo w Siedleckim Konkursie Piw Domowych. Każde piwo piwowara domowego uwarzone w browarze komercyjnym budzi moją ciekawość i nie inaczej jest tym razem.

6. Gzub – Dwudzik

10702082_1533044210240834_4201860328897833249_n

Dubbel polskiego browaru kontraktowego warzącego w belgijskim Brasserie de Bastogne, fermentowany drożdżami z klasztoru Orval. Miłośnikom piw belgijskich nie trzeba mówić nic więcej. A osobom, które piwnej Belgii jeszcze nie odkryły, wypada tylko polecić.

7. Haust – Piwonauta

10606069_696489053770678_1225869063678976818_n

Piwo, na które poluję dość długo. Trudno dostępny poza browarem Haust w Zielonej Górze Russian Imperial Stout. Nie wiem, czy dobry, czy nie. Chcę go spróbować i tyle.

8. Ninkasi – Black Witch

Browar, którego nie darzę szczególną estymą. Ceny wysokie, jakość piw delikatnie mówiąc niepewna. Ale skoro to piwo uwarzone zostało w Berlinie, przy współpracy z niemieckim Bierfabrik, na dodatek w rzadko spotykanym stylu Black Witbier, a w skład wchodzi m.in. anyż, to jest to doskonała okazja, by dać browarowi Ninkasi jeszcze jedną szansę.

9. Perun – Noc Kupały

1901239_1507377882849177_8004697904657839127_n

Foreign Extra Stout to styl tak rzadki, że każdy jego przedstawiciel w Polsce jest na wagę złota. Tym bardziej zacieram ręce, gdyż piwa z Peruna są niedostępne na Pomorzu i jeszcze żadnego z nich nie miałem okazji spróbować.

10. Podgórz – RIS

Limitowana edycja (wskażcie mi w Polsce nielimitowaną 🙂 ) Russian Imperial Stoutu uwarzonego z okazji urodzin krakowskiej Strefy Piwa. Smuci fakt, że tylko 19 BLG, ale cieszy, że tym razem prawdopodobnie obędzie się bez ostrych papryczek. 🙂

Z piw, które piłem polecam szczególnie: Space Sheep z Podgórza, John Cherry z AleBrowaru, Mr. Hard z Pracowni Piwa, a osobom spoza Trójmiasta: Pyskatego Trolla (American Stout) z Browaru Piwna – drugie piwo projektu Chmielogród.

Na pewno warte spróbowania są także: Molly IPA z Doctora Brew, Smoked Stout i IIPA z Faktorii, Gród Króla (Grodziskie) z Olbrachta, Eris i Nyks z Olimpu, American Red Wheat z Pinty, piwa z Podgórza, Pracowni Piwa, Redena, Szałpiw, Wąsosza i Widawy, ale te piwa i te browary mają na tyle dobrą dystrybucję, że będą spokojnie do zdobycia poza festiwalem.

W zestawieniu brakuje oczywiście piwa Hades Gone Wild, gdyż prawdopodobnie nie będzie ono serwowane na festiwalu, a jedynie sprzedawane w zamkniętych butelkach. Warto jednak kręcić się w okolicy stoiska Olimpu, a nuż coś skapnie. 😉

ZAGRANICA:

1. De Struise (BEL) – Black Albert

beer_77305

Bodaj najwyżej ocenione na rateebeer piwo festiwalu (100/99). Stout Imperialny z Belgii. Pierwsze miejsce na liście jest w tym wypadku nie tylko zbiegiem okoliczności i kolejności alfabetycznej.

2. Mordýr (CZ) – Rye Dark IPA

Piwo, na temat którego za wiele nie znalazłem, ale też jakoś szczególnie nie szukałem. Żytnie Black IPA brzmi nieźle, myślę, że warto zaryzykować i sprawdzić, czy jest tak samo dobre jak nasze Żytorillo.

3. Pivovar sv. Vojtecha (CZ) – Benedict RIS

russian-imperial-stout-pivovar-benedict

Choć piwo ma „zaledwie” 21% ekstraktu, to sama okazja do spróbowania czeskiego RISa jest wystarczającym powodem, by umieścić je na liście.

4. Mikkeller (DEN) – Spontancassis

Spontancassis.US.PROOF

Drugi, obok Spontanmandarin, dzikus od Mikkellera, który będzie serwowany na imprezie. Wybrałem lambika z dodatkiem czarnej porzeczki, głównie z powodu wyższej noty na ratebeer. I tak pewnie spróbuję obu. 🙂

5. Siren/To ØL (DEN) – Tickle Monster

Imperialne India Pale Ale leżakowane z drewnem cedrowym. I choć noty jakoś bardzo nie powalają, a styl nadaje się do leżakowania co najwyżej średnio, to jednak połączenie jest na tyle intrygujące, że warto sprawdzić co z niego wyszło.

6. To ØL (DEN) – Jule Mælk

źródło: ratebeer.com

źródło: ratebeer.com

Słodki Imperialny Stout. Jeśli będzie choć w połowie tak dobry, jak Southern Trier Creme Brule, to warty jest każdej złotówki. A pewnie będzie.

7. To ØL (DEN) – Liquid Confidence

Tu się wahałem, bo ostre papryczki pasują mi do piwa jak baletki do posła Kalisza, ale RIS to RIS. Może się w końcu do tego połączenia przekonam.

8. Nomada Brewing (ESP) – Royal Porter

beer_283596

Spróbowanie porteru bałtyckiego z Hiszpanii, to chyba doznanie podobne do nocy z blondwłosą mulatką, a gdy na dodatek piwo ma całkiem niezłe oceny, to chyba warto ulec pokusie.

9. Nogne Ø (NOR) – Sunturnbrew

beer_100027

Kultowe już chyba barleywine z dodatkiem słodu wędzonego torfem. Interesuje mnie tym bardziej, że w mojej lodówce czeka wersja leżakowana w beczce po bourbonie.

10. Nogne Ø (NOR) – Man in the Moon

beer_255403

Imperial Brown Ale leżakowany w dębowej beczce. Brown ale to niby nie mój styl, ale w wersji Imperialnej, a do tego Barrel Aged może mnie urzec. Dodatkowym smaczkiem jest fakt, że jest to piwo okolicznościowe, a więc będzie to chyba jedyna okazja, by go spróbować.

Z piw, które już piłem polecam szczególnie Apollo Galaxy z Matuški oraz B.O.R.I.S. The Crusher z Hoppin’ Frog. Podobno smaczne są też piwa z austriackiego Bevoga: OND, Kramah i Baja, ale ten browar ma tak śliczne etykiety, że wolę kupić sobie kiedyś wersje butelkowe. Ciekawie zapowiadają się też piwa Stalins Organ (wędzone California Common) i Sundancer (bardzo lekki American Wheat Lager – niecałe 3% alk.) z To ØL.

Celowo pominąłem wszelkie zagraniczne IPA i APA, bo tego od groma mamy w Polsce i wg mnie nie ma sensu zawracać sobie nimi głowy na festiwalu, ale jak ktoś bardzo chce, to najciekawiej zapowiadają się chyba Single Hopy z Mikkellera (szczególnie Tomahawk może być interesujący), Summer Ale, California i Raptor IPA z Matuški,  India Pale Ale i Two Captains z Nogne Ø oraz Almanac IPA z USA.

To tyle ode mnie. Jeśli pominąłem jakieś fajne piwo z katalogu, które jest warte spróbowania, to można podrzucić je w komentarzu. I odwrotnie – jeśli Twoim zdaniem wśród wymienionych jest coś, czym jednak nie warto sobie zawracać głowy, to też będę wdzięczny za opinię.

Jeśli uważasz, że tekst jest przydatny, to podeślij go znajomym, którzy też wybierają się na WFP, udostępnij, zalajkuj, no i koniecznie śledź malepiwko.pl tutaj, oraz na Facebooku, Twitterze i Instagramie. 😉

Bartosz Nowak View more

Jeśli spodobał Ci się mój tekst, podziel się nim ze znajomymi, poprzez jeden z kanałów powyżej.
Będzie to dla mnie świetna nagroda i motywacja do dalszej pracy.
Aby być na bieżąco z kolejnymi wpisami, daj mi suba! :)
Znajdziesz mnie m.in. na facebooku i twitterze:

14 comments

  1. Moim zdaniem warto byłoby jeszcze spróbować Molly IPA z Doctora Brew, który ma mieć premierę właśnie na WFP (ciekawe jak wypadnie w porównaniu choćby do Oto Mata IPA z Pinty).
    Co do piwa z browaru Perun, to pewnie spróbuję ale dotychczasowe które piłem (Jasny Grom i Serce Dębu) szczególnie mnie nie powaliły, co nie znaczy, że były złe.

  2. Spontancassis nie jest Lambikiem tylko Sour Ale’m. Jest owszem warzony w Belgii, ale w browarze De Proefbrouwerij który zlokalizowany jest w Lochristi, do okolic Brukseli więc mu daleko, a tylko tam może powstać Lambik. Pozdrawiam

  3. Nie wypowiadam się tutaj na temat Grodziskiego tylko w sprawie Lambika, który może powstać tylko i wyłącznie w jednym rejonie Belgii SPONTANICZNIE przy udziale dzikich drożdży żyjących ENDEMICZNIE na tym terenie i na świecie nikt z tym nie dyskutuje. Co więcej Mikkeler na etykiecie sam określił swoje piwo jako Sour Ale brewed with Cassis & aged in Oak Barrels.

    • Trzeba rozróżnić dwie rzeczy. Lambik jako nazwa piw pochodzących z konkretnego regionu Belgii i lambik, jako styl piwa. Podobnie jest np. z Kolschem. Oryginalny jest tylko z Kolonii i okolic, ale nikt nikomu nie zabrania uwarzyć kolscha, czyt. piwa w stylu kolońskim. I mimo, że formalnie nie będzie to kolsch, bo nazwa jest zastrzeżona, to nikt nie będzie dyskutował z faktem, iż jest to piwo w stylu kolsch.

      Na ratebeer Spontancassis widnieje jako lambik i świat się jakoś nie wali.
      http://www.ratebeer.com/beer/mikkeller-spontancassis/145222/

  4. Ratebeer też może się mylić… Warunkiem utrzymania stylu Lambic albo jak kto woli Lambeek jest SPONTANICZNA FERMENTACJA!!! Co oznacza, że celowe zaszczepienie brzeczki drożdżami przez piwowara, już ten warunek wyklucza. Na szczęście ludzie z Mikkelera mają tą podstawową wiedzę i szacunek do belgijskiej tradycji i nazywają swoje piwo Sour Ale.

    • A może po prostu prezentuje zdrowe podejście do tematu. Jeśli piwo smakuje jak lambik, to jest dla mnie piwem w stylu lambik (nie lambikiem sensu stricto, tylko w znaczeniu potocznym), a to, czy brzeczka została zaszczepiona spontanicznie, czy przez piwowara, czy przez małe zielone krasnoludki, ma dla mnie znaczenie drugorzędne, albo nie ma go wcale. Taki ze mnie profan. 🙂 Ale widzę, że w tym temacie do porozumienia nie dojdziemy, więc musisz jakoś tego lambika przeboleć. 😉

  5. Jeżeli znajdziesz gdzieś, na którymś stoisku Bible Belt Prairie Artisan Ales/ Evil Twin, to nie zastanawiaj się – kupuj 😉 Chyba, że będzie jedna butelka, to krzycz (trzeba ustalić jakieś hasło :P) ja przybiegnę i się podzielimy 😛

  6. Nøgne Ø Sunturnbrew nie jest zacierane słodem z dodatku słodu wędzonego torfem. W wersji Bourbon Barrel którą masz w lodówce, jest użyty ten słód, ale w wersji podstawowej są tylko wędzone drewnem słody: jęczmienny, żytni i pszeniczny. Pozdrawiam.

  7. Piwa z Peruna są dostępne choćby w Promilu na gdańskiej Morenie (ulica Powstania Listopadowego). Na pewno mieli ostatnio Jasny Grom ale to chyba nie wszystko.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *