Piwne premiery: Toruńskie Złociste i Krzepkie

Nareszcie doczekaliśmy się premiery długo zapowiadanych piw toruńskich: Złocistego i Krzepkiego. Piwa zostały uwarzone w kłodawskim browarze Zodiak z inicjatywy właścicieli najlepszej toruńskiej piwiarni 😉 – Krajiny Piva. Prawdopodobnie jest to ich odpowiedź na działania niedawno otwartego toruńskiego browaru restauracyjnego Jan Olbracht, w którym od niedawna można posmakować piw warzonych na miejscu w lokalu.
Szerzej o Janie Olbrachcie pewnie napiszę wkrótce, a póki co podzielę się z Wami moimi wrażeniami po spróbowaniu kłodawskich piw Toruńskich z Krajiny Piva. 😉

Piwo: Toruńskie Złociste
Browar: Zodiak
Zawartość ekstraktu: b/d
Zawartość alkoholu: 5,8% obj.
Skład: Słód jęczmienny
Piwo pasteryzowane

Kolor: Jasnozłoty, klarowny, całkiem ładny i zachęcający.

Piana: Niewysoka, niezbyt trwała, opadła dość szybko, pozostawiając cieknką warstewką i nieco grubszą otoczkę.

Zapach: Słodowo-chlebowy, w tle nuty chmielowe. Dosyć intensywny i przyjemny.

Smak: Początek silnie słodowy, dość treściwy i lekko słodkawy, następnie pojawia się delikatna chlebowa kwaskowość, a na finiszu mocna, ale nieco alkoholowa goryczka. Niestety gdzieś z tyłu na języku pozostaje posmak gotowanych warzyw i alkoholu, przez co piwo, mimo, że smaczne podczas picia, pozostawia po sobie średnio miłe, mdławe wspomnienie.

Nasycenie: Odpowiednie, nie za wysokie, nie przeszkadza. Pod koniec zaczyna go nieco brakować, ale ogólnie jest ok.

Ocena: 

Piwo: Toruńskie Krzepkie
Browar: Zodiak
Zawartość ekstraktu: b/d
Zawartość alkoholu: 7%
Skład: Słód jęczmienny
Piwo pasteryzowane

Kolor: Złoty, klarowny, niemal identyczny, choć nieznacznie ciemniejszy niż kolor Złocistego.

Piana: Niewysoka i bardzo nietrwała. Zniknęła szybko z głośnym sykiem. Pozostawiła po sobie jedynie cieniutką otoczkę i klika drobnych plamek.

Zapach: Również słodowo-chlebowy. Czuć także chmiel i alkohol. Średniointensywny.

Smak: Jak na stronga to bardzo wytrawny. Słodyczy praktycznie nie ma, przeważa winna kwaskowość i mocna chmielowo-drożdżowa goryczka. Alkohol jest wyczuwalny, ale nie przeszkadza. Przyjemnie rozgrzewa. Tutaj nie ma niemiłych posmaków, więc wspomina się to piwko z przyjemnością.

Nagazowanie: W prządku, pije się szybko i przyjemnie.

Ocena:

I na koniec parę słów o opakowaniu (z racji tego, że oba piwa mają niemalże identyczne opakowanie, pozwolę sobie zamieścić jeden opis wspólny dla obu piw):

Buteleczka „bączek” 0,33l. Etykieta dość prosta, rzekłbym nawet ascetyczna i niezbyt oryginalna. Dobrym pomysłem było ukazanie panoramy Torunia (bałem się, że znowu będzie, wyeksploatowany w Toruniu już do cna, wizerunek Kopernika), jednak jakość grafiki oraz druku jest tak słaba (rozmazuje się po kilkukrotnym przejechaniu palcem), że ten charakterystyczny widok jest praktycznie nierozpoznawalny. Kolorystyka etykiety również nie do końca mnie przekonuje. Błękit z czerwienią, złotem i czernią jakoś nieszczególnie się komponuje. Lepiej byłoby chyba trzymać się barw Torunia – wtedy całość wydawałaby się zdecydowanie bardziej spójna. Nie do końca rozumiem także umieszczenie na etykiecie daty nadania Toruniowi praw miejskich – 1233r. Z tego co mi wiadomo nie ma ona żadnego związku z piwowarstwem Ziemi Chełmińskiej, a niepotrzebnie wprowadza w błąd. Co do kontry – przede wszystkim brakuje podstawowych informacji o piwie, nie ma słowa o zawartości ekstraktu oraz składzie piwa, jest jedynie podana zawartość alkoholu oraz, co ciekawe, rzadko spotykana informacja o optymalnej temperaturze serwowania. Zdanie: „Zawiera słów jęczmienny” pozwolę sobie przemilczeć, a raczej cichutko przerechotać. Taki błąd absolutnie nie powinien się zdarzyć. Dodatkowy minus za goły kapsel, ale za to duży plus za uczciwe przyznanie, że piwo toruńskie nie jest warzone w Toruniu, lecz w zupełnie innym miejscu, przez wynajęty do tego browar. Moim zdaniem opakowanie piw toruńskich jest ich najsłabszą stroną, ale jednocześnie nie lada gratką dla kolekcjonerów etykiet.

Podsumowując, piwa toruńskie są do siebie bardzo podobne nie tylko wyglądem. Są całkiem pijalne, przyjemne w odbiorze i warte spróbowania. Nie są to wyżyny piwowarstwa, ale solidne, smaczne piwka na co dzień. Minimalnie lepsze wydaje się być dla mnie Krzepkie – nie ma w nim warzywnego posmaku jak w złocistym, a ponadto trafia ono w moje preferencje dotyczące strongów – nie jest słodkie, jak większość, lecz wytrawne – kwaskowe i goryczkowe. Oba piwa wypiłem bez wielkich zachwytów, ale z przyjemnością. Wydaje mi się, że właśnie taka rola jest dla tych piw przewidziana. Są to proste, smaczne piwa do popijania.

Bartosz Nowak View more

Jeśli spodobał Ci się mój tekst, podziel się nim ze znajomymi, poprzez jeden z kanałów powyżej.
Będzie to dla mnie świetna nagroda i motywacja do dalszej pracy.
Aby być na bieżąco z kolejnymi wpisami, daj mi suba! :)
Znajdziesz mnie m.in. na facebooku i twitterze:

One comment

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *