Relacja z otwarcia Browaru Lubrow

946850_582087871815880_286818005_nW ubiegłą sobotę, w gdańskiej restauracji Barbados po raz pierwszy można było się napić piwa produkowanego na miejscu, pod marką Browar Lubrow. Podczas długo wyczekiwanej, kilkukrotnie przesuwanej w czasie premiery, można było skosztować czterech piw ze stałej oferty. Były przekąski, konkursy, a nawet telewizja. Niestety zabrakło ludzi, klimatu i niestety … bardzo dobrego piwa.

Impreza rozpoczęła się parę minut po 14, choć ci, którzy zdecydowali się przyjść wcześniej mieli możliwość zwiedzenia całego browaru. Lubrow, choć dysponuje warzelnią o często spotykanej w browarach restauracyjnych pojemności 10 hl (Kaspar-Shultz), może poszczycić się sporymi mocami produkcyjnymi, gdyż w podziemiach znajduje się 10 unitanków fermentacyjno – leżakowych o pojemności aż 20 hl, oraz kilkanaście tanków wyszynkowych o pojemności 10 hl. Piwo z browaru Lubrow będzie serwowane nie tylko w Gdańsku, ale także w Gdyni, gdzie mieści się druga restauracja Barbados, do której piwo transportowane będzie specjalnym samochodem-cysterną „Go piwko”. Głównym piwowarem jest pan Zenon Niderla, a jego pomocnikiem, wywodzący się ze środowiska trójmiejskich piwowarów domowych, Filip Paprocki.

Na samej imprezie do wyboru były cztery piwa: pils, kellerbier, IPA oraz karmelowe ciemne. W tankach leżakowych znajdowało się ponadto tajemnicze piwo Dominikańskie o ekstrakcie 9 Plato, uwarzone specjalnie na otwarcie Jarmarku Dominikańskiego, i mimo pogłosek, iż będzie możliwość spróbowania go już na otwarciu, okazało się, że jednak trzeba będzie zaczekać jeszcze tydzień – premiera piwa w sobotę, 27 lipca, równo z otwarciem Jarmarku.

Zgodnie ze sztuką, na pierwszy ogień zamówiłem Pilsa o pomysłowej nazwie SKM, pochodzącej od trójmiejskiej Szybkiej Kolejki Miejskiej.

Piwo: SKM (Pils)
Browar: Lubrow
Ekstrakt: 11,8 % wag.
Alkohol: 5,1% obj.
Skład: ?
Piwo jasne, dolnej fermentacji, niefiltrowane, niepasteryzowane, w stylu pils niemiecki.

Lubrow - SKM

Kolor: Złocisty, piwo mocno opalizujące.

Piana: Niezbyt wysoka, opada powoli, tworząc spore ślady na ściankach kufla, opada do grubego kożucha. Tekstura drobno i średnioziarnista.

Zapach: Intensywnie zbożowy, słodowy.

Smak: Tu również dominacja akcentów zbożowych, na finiszu mocna i wyrazista chmielowa goryczka.

Odczucie  w ustach: Przez swój słodowy sznyt, piwo jest dosyć treściwe, wysycenie ostre, ale drobne, lekko szczypie w język.

Smaczny, choć trochę przyciężki pils. Brak mu rześkości, którą charakteryzują się pilsy niemieckie. Zbożowy profil jest przyjemny, ale nieco przytykający.

Ocena: 4 - Solidniak

Drugim piwem miał być keller, ale na moim stoliku pojawiła się degustacyjna próbka majmocniejszego piwa w lokalu – Zachmielacza Trójmiejskiego w stylu India Pale Ale. Wróbelki ćwierkają, iż jest to IPA na niemieckich chmielach. Nie muszę chyba dodawać, że po tym piwie spodziewałem się najwięcej.

Piwo: Zachmielacz Trójmiejski (IPA)
Browar:  Lubrow
Ekstrakt: 17,5% wag.
Alkohol: 7,5% obj.
Skład: ?
Piwo jasne, górnej fermentacji, niefitrowane, niepasteryzowane, w stylu India Pale Ale.

Lubrow - IPA

Kolor: Ciemnobursztynowy, piwo mętne.

Piana: Drobnoziarnista, niewysoka, szybko opada, tworzy drobne zacieki.

Zapach: Zaskakujący. W pierwszym uderzeniu czujemy… poziomki, nut chmielowych trudno się doszukać, za to po zabełtaniu kufelkiem poczułem dość intensywną nutę rozpuszczalnikową (aceton).

Smak: Słodkawy, z dość intensywną chmielową goryczką, która niestety na finiszu łączy się z gryzącą, nieprzyjemną goryczą alkoholową.

Odczucie w ustach: Wysycenie drobne, treściwość średnia jak na 17,5 Plato, gryzący posmak alkoholowy.

Średnioudane, zielone, niedoleżakowane piwo, w którym wszystkie wady są na wierzchu. Całe szczęście, że dostałem tę próbkę, bo przynajmniej nie musiałem wydawać 12 zł za pół litra tego piwa.

Ocena: 2 - Da się wypić, tylko po co?

Trzecim piwem z kolei było Trójmiejskie Piwniczne, zachwalane przez część współbiesiadników, którzy zamówili je wcześniej.

Piwo: Trójmiejskie Piwniczne (Kellerbier)
Browar: Lubrow
Ekstrakt: 12,5 % wag.
Alkohol: 5,3% obj.
Skład: ?
Piwo jasne, dolnej fermentacji, niefiltrowane, niepasteryzowane, w stylu kellerbier.

(zdjęcie gdzieś zaginęło w niewyjaśnionych okolicznościach, uzupełnię po następnej wizycie)

Kolor: Ciemnopomarańczowy, piwo mocno zmętnione.

Piana: Wysoka, drobnoziarnista, puszysta, trwała, tworzy ładną kołderkę.

Zapach: Kwaskowy, drożdżowy, niezbyt intensywny, trochę nijaki.

Smak: Słodowy, goryczka niska, niezbyt wyrazisty.

Odczucie w ustach: Piwo treściwe, wysycenie drobne, ostre.

Piwo poprawne, ale nudne.

Ocena: 3 - Przeciętniak

Na ostatnie piwo, po zapowiedziach towarzyszy, nie miałem szczególnej ochoty, poprosiłem więc obsługującą nas panią, o  próbkę taką, w jakiej wcześniej otrzymałem India Pale Ale. Ku mojemu zaskoczeniu i rozczarowaniu dowiedziałem się, że degustacje już się skończyły i muszę zamówić całe piwo. Starałem się nalegać, że oczywiście zapłacę za tę próbkę, ale po prostu nie mam ochoty na więcej. Nie udało się. Musiałem zamówić całe. Dla Was moi drodzy! Doceńcie me poświęcenie! 🙂

Piwo: Karmelickie (karmelowe ciemne)
Browar: Lubrow
Ekstrakt: 12,5 % wag.
Alkohol: 5,3% obj.
Skład: ?
Piwo ciemne, dolnej fermentacji, niefiltrowane, niepasteryzowane.

Karmelickie

Kolor:  Ciemnobrązowy, nieprzezroczysty, mocno zmętniony.

Piana:  Wysoka, drobnopęcherzykowa. Ładna, ale niezbyt trwała.

Zapach: Nieprzyjemny. Sztucznie karmelowy z silną nutą stęchlizny.

Smak: Bardzo słodki, karmelowy, wręcz ulepkowaty, lekko palony.

Odczucie w ustach: Piwo zalepiająco słodkie, wysycenie drobne.

Mam pewne wątpliwości, czy aby na pewno to piwo nie zostało dosłodzone. Uzyskanie tak słodkiego efektu przy takim poziomie ekstraktu i stopniu odfermentowania wydaje się niemożliwe. Jeśli ktoś lubi Magnusa z Jagiełły, to będzie zachwycony. Mnie nie przekonało.

Ocena: 2 - Da się wypić, tylko po co?

Podsumowując kwestię degustacji, trudno oprzeć się wrażeniu, iż ta impreza odbyła się co najmniej dwa tygodnie za wcześnie. Piwa były bardzo świeże, ewidentnie niedoleżakowane. Nie jest zatem wykluczone, że za jakiś czas nabiorą  odpowiedniego sznytu. Trzeba wziąć również poprawkę, iż są to pierwsze warki w nowym browarze, na nowym sprzęcie, trudno więc od razu oczekiwać fantastycznych efektów. Na pewno dam piwowarom jeszcze kilka szans, a o zmianach postaram się Was na bieżąco informować.

Na koniec, do omówienia pozostaje jeszcze kwestia samej organizacji imprezy, miejsca, atmosfery i obsługi. Zdecydowanie na plus można zaliczyć serwowanie piwa. Każde podane na firmowym waflu, w odpowiednim dla siebie szkle. W ogóle, asortyment szkła jest w Lubrowie bardzo szeroki. Przyjemnym akcentem były także drobne przekąski, co chwila proponowane przez kelnerki.

Prezentacja różnych rodzajów szkła. Od lewej: Keller, IPA, Dominikańskie, Karmelickie, SKM

Prezentacja różnych rodzajów szkła. Od lewej: Keller, IPA, Dominikańskie, Karmelickie, SKM

Gorzej wypadła część „artystyczna”, czyli wystąpienie pomocnika piwowara, który opowiadał o browarze, oraz przeprowadzał quiz z wiedzy piwnej. Nie ma w tym winy samego prowadzącego, a przede wszystkim fatalnego nagłośnienia, przez które trudno było cokolwiek zrozumieć, tym bardziej, że momentami równocześnie z głośników leciała muzyka…

Odnośnie klimatu, również jest sporo do poprawy, aczkolwiek nie wydaje mi się, by coś się w tej kwestii zmieniło. Każdy, kto mieszkał w Gdańsku chociaż kilka miesięcy, z pewnością wie, z czym kojarzy się Restauracja Barbados. Powiedzmy tylko, że opinie gdańszczan nie są zbyt pochlebne, a najłagodniejsze skojarzenie to: dyskoteka. Trudno powiedzieć, czy plan połączenia browaru restauracyjnego z klubem imprezowym wypali, czas pokaże, natomiast na pewno nie ma co spodziewać się w lokalu klimatu pijalni piwa z prawdziwego zdarzenia. Ja osobiście w blasku fioletowo – różowych neonów i lekko kiczowatym wystroju w stylu lat 90 czułem się trochę nieswojo. Na szczęście w ciepłe dni można wyjść na ogródek, gdzie już jest znacznie przyjemniej.

Ostatnia kwestia to frekwencja na otwarciu. Tu ewidentnie trzeba wykonać potężną marketingowo – PRową robotę. Spodziewałem się, że przybędzie znacznie więcej osób, a niestety przez cały czas trwania imprezy widać było mnóstwo wolnych stolików. Nasza grupa stanowiła zdecydowanie największą w całym lokalu. Po godzinie 17, kiedy opuszczaliśmy lokal, nie było już prawie nikogo. Trudno się jednak temu dziwić, skoro dwóch moich znajomych, którzy przyszli na otwarcie nieco później, nie zostało wpuszczonych do środka, gdyż…nie przeszli selekcji. Noo, przy takim podejściu, to tłumów smakoszy piwa raczej tam nigdy nie będzie.

Mimo wszystko, należy się tylko cieszyć z kolejnego browaru w Trójmieście, i liczyć na to, że wszelkie mankamenty zostaną naprawione. Raczej nie będę tam stałym bywalcem, planuję odwiedzić browar jeszcze w przyszłym tygodniu, aby skosztować piwa Dominikańskiego, a następną wizytę zostawię sobie na później, kiedy serwowane będą piwa z kolejnych warek. Kontrola jakości co kilka miesięcy musi być. 🙂

A Wy jak myślicie – połączenie browaru z klubem nocnym to dobry pomysł?

Bartosz Nowak View more

Jeśli spodobał Ci się mój tekst, podziel się nim ze znajomymi, poprzez jeden z kanałów powyżej.
Będzie to dla mnie świetna nagroda i motywacja do dalszej pracy.
Aby być na bieżąco z kolejnymi wpisami, daj mi suba! :)
Znajdziesz mnie m.in. na facebooku i twitterze:

20 comments

  1. Ja bym powiedział, że to średni pomysł. Targety chyba zupełnie inne. A może chodzi o to, że piwosze będą przychodzić w dzień, a wieczorami zwyczajowa klientela;)

    • No właśnie, o tym nie wspomniałem. Jakoś ciężko mi wyobrazić sobie klientów dyskoteki z kuflem rzemieślniczego piwa w łapie zamiast Lecha, czy innego Desperadosa – to zupełnie nie ten typ imprezy. Istnieje pewne ryzyko, że stali bywalcy odwrócą się od lokalu z powodu „jakiegoś dziwnego piwa”, a z drugiej strony piwosze stwierdzą, że nie warto chodzić na piwo do dyskoteki. Kto wtedy przyjdzie? Połączenie tych dwóch rzeczy może okazać się trudne.

      • A może nie doceniamy bywalców, może rzeczywiście oczaruje ich smak tego piwa;) Bo jeśli nie, to Barbados będzie miał chyba spory problem. A liczba tanków świadczy o tym, że spodziewają się raczej dzikich tłumów.

  2. Nie rozumiem na jakiej podstawie wnioskujesz, że skoro chodzę na dyskotekę to koniecznie muszę pić Lecha czy innego desperadosa.. Lubię chodzić na dyskoteki i lubię dobre piwo, więc chyba mocno wychodzę poza twój świat – może troszkę ograniczony.

  3. Bardzo dobrze, że ktoś próbuje połączyc te dwa klimaty, klimaty w naszej mentalności zupełnie inne. A niby dlaczego tak inne? Jedni i drudzy piją piwsko i chodzą do lokali gdzie jest serwowane. Daj boże się im uda i coraz więcej ludzi doceni piwo i zainteresuje sie jego produkcją i… zacznie kupować od lokalnych producentów, bo chyba o to nam wszystkim chodzi?

  4. Z tego co mi się wydaję to Barbados w tygodniu i również w weekendy funkcjonuje jako normalna restauracja. W piątki i soboty jest impreza ale w dolnej części lokalu więc nie wiem dlaczego tak się Pan przyczepił do tej dyskoteki. Pozdrawiam

    • Po pierwsze nie Pan, tutaj wszyscy jesteśmy na „Ty”, po drugie do niczego się nie przyczepiłem, po prostu zadaję sobie i Wam, czytelnikom pytanie, co o tym sądzicie. To wszystko. Nigdzie nikogo się nie czepiam, ani nie osądzam. Napisałem tylko jaka obiegowa opinia na temat Barbadosu panuje w Gdańsku. Czas pokaże jak to wszystko wyjdzie. Ja oczywiście życzę temu przedsięwzięciu jak najlepiej, jak każdemu nowemu browarowi.

  5. Bartek czytam Twojego bloga od jakiegoś czasu ale pierwszy raz spotykam się, że usuwasz czyjeś negatywne komentarze.. Chyba nie oto tutaj chodzi?

    • To nie pierwszy raz. Zawsze usuwam komentarze niezwiązane z tematem, obraźliwe, szkalujące, rasistowskie, reklamowe i niezgodne z prawem. Dyskusja, którą usunąłem dotyczyła komentarza niezgodnego z prawem. Równie dobrze mógłbym od komentującego domagać się odpowiedzialności prawnej, wolałem jednak po dobroci go wyciąć. Pozdrawiam, kimkolwiek jesteś i zachęcam do dalszego czytania. 🙂

  6. Krótki komentarz w kwestii zwiedzania browaru przed godz. 14tą. Nie była to jakaś zorganizowana akcja. Jeden z piwnych blogerów poprosił na kilka dni przed imprezą o możliwość zwiedzenia i wykonania fotografii do swojej relacji i zgodę taką oczywiście uzyskał. Oglądał browar „od kuchni” wraz z osobą towarzyszącą. Fotografie już zresztą zostały opublikowane

  7. Jak na piwa naturalne to bardzo kiepsko. Widać idą za modą ale charakteru nie ma żadne z piw tego mini browaru.
    Degustowałem w gdyńskim Barbadosie. Zamówiłem deskę piw – były tylko trzy gatunki w zestawie. Czwarte trzeba było zamówić osobno.
    Kelner zapytany o ekstrakt i zawartość alkoholu w każdym z nich zaczął wymyślać jakie kosmiczne bzdury. Mówię, że coś chyba mu się pomyliło – twierdził np., że najlżejsze piwo ma u nich około 6% ekstraktu, a gatunek z największą ilością ekstraktu 12%. 12% jeszcze rozumiem, tylko że ich Zachmielacz ma 17,5%. Myślę sobie: zatrudniają ściemniaczy i mają gdzieś wyszkolenie personelu. Ale spróbować trzeba. Zaczynam od Pilsa – poprawny plus. Ale bez charakteru. Największa nadzieja: IPA czyli Zachmielacz – aromat kiepski, zalatuje drożdżami i jakimiś nieporządanymi związkami, wręcz nieprzyjemny. Piję – bardzo bardzo nijakie. Chmiele ciekawe ale sztuka piwowarska żadna. Czas na ciemne Karmelickie – tragedia, rozwodnione i bez polotu. Może było chrzczone? Na koniec cały kufel Piwnicznego – to jest najlepsze z całej czwórki ale znowu w zasadzie nijakie i strasznie przegazowane. Pół litra rozsadza dosłowne brzuch.
    No cóż, pojechali na modzie na naturalne piwa, ale chyba tylko dla kasy. Krótko mówiąc dużo reklamy, a treści co kot napłakał.

  8. Milosnik piwa polskiego i miodu polskiego
    / Odpowiedz

    Bardzo prosze o porade szukam piwa miodowego/z miodem slodkiego innego od Ciechana Miodowego ktore uwielbiam ale dostalem w ostatnim tygodniu pod rzad 2 butelki skwaśniałego piwa ktore nie nadawalo sie do picia ze względu na smak i zapach i nie chce ryzykowac nastepnego a w okolicy innego slepu brak z moim ulubionym piwem. Piwo ma byc polskie reginalne z naturalnym miodem polskim ewentualnie zaczne kupowac miod we wlasnym zakresie 😀 haha

    • Akurat specjalistą od piw miodowych nie jestem, ale poza Ciechanem jest kilka w miarę smacznych, takich jak Miodne z Kormorana, Piwo na miodzie gryczanym z Jabłonowa, czy Fortuna Miodowa. To chyba wszystko co mogę w tym temacie polecić. Pozostałe polskie piwa miodowe są dla mnie praktycznie niepijalne.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *