Jurajskie z ostropestem – piwo, po którym nie boli wątroba?

Ostropest plamisty (Silybum marianum) to roślina wykorzystywana m.in. w leczeniu wątroby i woreczka żółciowego. Charakteryzuje się silnymi właściwościami odtruwającymi organizm, dzięki czemu pośrednio wpływa na prawie wszystkie funkcje ustroju.

Nie ma co, Browar na Jurze dobrze wie, czego polski piwosz po świętach potrzebuje najbardziej.

W związku z tym, zaraz po Wielkanocy do sklepów trafi najnowsze dzieło zawierciańskiego browaru – piwo Jurajskie z ostropestem.

Dzięki uprzejmości browaru, mam okazję przetestować to piwo dla Was przedpremierowo.

10253794_611751958914624_6115607318495756563_n

Muszę przyznać, że do pomysłu od początku podchodziłem sceptycznie, traktując to piwo jako kolejnego mutanta. Co prawda, przy rozwijającej się modzie na dodawanie do piw coraz dziwniejszych rzeczy nic nie powinno już dziwić, ale wrzucanie do kadzi ziaren pospolitego chwastu? A na co? A dlaczego? Komu to potrzebne?

Przyznaję się bez bicia, że smakowych właściwości ostropestu i jego ziaren nie znam. Generalnie zielenina nie należy do moich ulubionych pozycji w menu, a tym bardziej nie mam w zwyczaju podgryzania chwastów. Nawet jeśli podobno nieźle wpływają na to i owo. Zastanawia mnie więc idea dodania do piwa tej akurat rośliny, bo skoro nie słyszałem o żadnych porywających walorach smakowo-aromatycznych, to powód musi leżeć gdzieś indziej.

Długo nie musiałem szukać, by odkryć, iż ostropest plamisty jest uważany za znakomite lekarstwo na wątrobę. Czyżby piwowarzy z Zawiercia postanowili stworzyć pierwsze na świecie piwo, które, może nie tyle leczy wątrobę, co przynajmniej jej nie szkodzi? Seems legit. W tym szaleństwie może być jakaś metoda.

Jak zatem ziarna ostropestu wpłyną na smak i odbiór tego piwa? Jestem bardzo ciekaw. Wy pewnie też. Sprawdźmy.

Jurajskie z Ostropestem

Piwo nalane było do butelki z tanku leżakowego, więc jest bardzo mętne, barwy pomarańczowej. W wersji sklepowej będzie pewnie nieco ciemniejsze, opalizująco pomarańczowe.

Piana bardzo niska, trudna do utworzenia. Jest to wina dość niskiego jeszcze nasycenia piwa dwutlenkiem węgla. W wersji sklepowej piwo na pewno będzie mocniej wysycone.

W aromacie mamy znane skądinąd i zapowiadane na etykiecie amerykańskie chmiele, objawiające się pod postacią cytrusów i owoców tropikalnych. Jest też obecna nutka zbożowa.

Smak chmielowy, cytrusowy, lekki, rześki, przyjemny, z odrobiną słodyczy i wyraźną, owocową goryczką. Jeśli miałbym doszukiwać się w nim ziaren ostropestu (choć ni cholery nie wiem jak to może smakować), to znalazłbym je na samym finiszu, kiedy goryczka zaczyna przypominać taką ziołowo-piołunową, trochę jak z gruitu. Ale równie dobrze może to być wynik autosugestii. (edit: Jednak nie. Długo po wypiciu, w ustach pozostaje charakterystyczny ziołowy posmak, przypominający piołunową, ziołową goryczkę).

10151317_611751618914658_5184236908852698170_n

Klasyczne American Pale Ale – chciałoby się rzec, ale hola, hola. To piwo dolnej fermentacji! Nigdy bym nie powiedział, ale tak stoi na projekcie etykiety. Jest to więc American Pale Lager, smakujący zupełnie jak American Pale Ale. Jak dobre, solidne APA, w którym ostropestu użyto raczej głównie w celach marketingowych, dla wyróżnienia się z tłumu. Nie twierdzę oczywiście, że go w piwie nie ma, ale według mnie nie wnosi on do smaku niczego szczególnie charakterystycznego (edit: poza wspomnianą ziołowością na finiszu). Co do właściwości zdrowotnych piwa – nie mam odpowiednich kompetencji, by to oceniać.

Na pewno wersja sklepowa piwa będzie się nieco różnić, od tej, którą powyżej opisałem, dlatego najlepiej niech każdy z Was spróbuje tego piwa samemu. Myślę, że będzie warto, bo zapowiada się świetnie.

Bartosz Nowak View more

Jeśli spodobał Ci się mój tekst, podziel się nim ze znajomymi, poprzez jeden z kanałów powyżej.
Będzie to dla mnie świetna nagroda i motywacja do dalszej pracy.
Aby być na bieżąco z kolejnymi wpisami, daj mi suba! :)
Znajdziesz mnie m.in. na facebooku i twitterze:

7 comments

  1. Yeah! Farmakognozja zawitała również do piwowarstwa 😀
    No cóż, będę musiał spróbować tego piwa, jak gdzieś je spotkam na swojej drodze 😉

  2. Najważniejszym czynnym składnikiem rośliny jest sylimaryna, zawierająca grupę flawonoidów. Związki te jako antyoksydanty chronią wątrobę przed oksydacją, a także wspomagają odtruwanie. Sylimaryna podnosi poziom glutationu w komórkach wątroby o 50%. Sylimaryna zwiększ także aktywność innego antyoksydanta – dysmutazy ponadtlenkowej. Sylimaryna aktywnie zapobiega uszkodzeniu wątroby, ponieważ działa jak antyoksydant. Wykazuje znacznie silniejsze działanie antyoksydacyjne dla wątroby niż witaminy E lub C.

    Ostropest plamisty stosuje się jako dodatek do dań (mielony), naparów (owoc), a niekiedy jako suplement.

    Pozdrawiam

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *