Jak smakuje prawdziwe American Barley Wine? – Clown King

Po ostatnim zamieszaniu wywołanym dwiema polskimi wersjami stylu American Barley Wine z browarów Doctor Brew i AleBrowar, którym znacznie bliżej było do Imperial India Pale Ale, postanowiłem sprawdzić, jak smakuje interpretacja tego stylu stworzona przez Szkotów z Brew Doga. Czy Clown King będzie podobnym piwem do polskich odpowiedników?

Czy rzeczywiście American Barley Wine to, jak twierdzą niektórzy, bardzo mocno nachmielone piwo bez zbędnego ciała? Przekonajcie się sami.

Bartosz Nowak View more

Jeśli spodobał Ci się mój tekst, podziel się nim ze znajomymi, poprzez jeden z kanałów powyżej.
Będzie to dla mnie świetna nagroda i motywacja do dalszej pracy.
Aby być na bieżąco z kolejnymi wpisami, daj mi suba! :)
Znajdziesz mnie m.in. na facebooku i twitterze:

3 comments

  1. O tak, Clown King to genialne piwo. W moim odczuciu nawet lepsze od legendarnego Old Foghorn, co dużo mówi o BrewDogu (według niektórych, bzdurnych imo opinii, produkującego więcej marketingu niż dobrego piwa). Te ślepe testy nie mają sensu, to będzie kopanie leżącego: sprawa jest oczywista, polski craft (no, jego przedstawiciele, nie wszyscy oczywiście) warzy mocne IIPA (nawet świetne IIPA, jak Hard Bride) i markuje je jako ABW, bo chmielem łatwiej operować niż słodem, a „barleywine” się doskonale sprzeda i nada popularności – IIPA to coś, co już setki razy było i nikogo nie ekscytuje. Chociaż po namyśle – jednak mają sens, bo leżący wcale nie jest taki leżący i kopnięcie mu się przyda, bo to trochę bezczelna praktyka. Czy brać za probierz klasyki (Old Foghorn), czy klasyfikację BJCP – te piwa to nie są barleywine’y i jeśli producenci nie mają tego świadomości, to chyba żyją na innej planecie.

  2. Jedno pytanie – nie żebym się czepiał, ale dlaczego testując amerykańską wersję BW, nie wzięty został właśnie BW z USA? Rozumiem, że pewnie akurat taki był pod ręką, no ale mimo wszystko 😉 Swoją drogą miałem okazję wypić ostatnio BW ze Stone Brewing (Old Guardian) z 2007 roku i muszę przyznać, że choć pozostała głównie niesamowicie intensywna słodowa pełnia, wzmocniona jeszcze przez dojrzewanie, to jednak całkiem wyraźna, kontrująca goryczka pozostała, czyniąc piwo świetnie zbalansowanym. Swoją drogą piwo w odbiorze było baaardzo podobne do Mr Hard z Pracowni, co chyba całkiem nieźle świadczy akurat o tym naszym rodzimym browarze…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *